Paweł Kryszałowicz: Na pierwsze powołanie pracowałem cztery lata
– Dostałem mocną propozycję z ŁKS-u, ale pomyślałem: „tam Chojnacki, Bendkowski i miałbym tam iść ja, 20-letni gówniarz? Przecież w życiu nie będę grał. Zdołują mnie, zanim zdążę wejść do szatni”. Zawisza nie kwapił się z ofertą, Lech mnie oszukał, a tu zgłasza się klub z ambicjami, który chce wejść do I ligi i skoro zamierza za mnie zapłacić, to na pewno dostanę więcej szans. Idę. Tak trafiłem do Wronek. Pamiętam, jak pierwszy raz tam […]
redakcja
• 18 min czytania
1