Tymoteusz Puchacz, choć odbudowuje formę z dala od Niemiec, wciąż nie zapomniał o tym, jak go potraktowano w Holstein Kiel. W rozmowie na kanale Foot Truck 26-letni obrońca w bardzo mocnych słowach rozliczył się z klubem.
Tymoteusz Puchacz: Okłamali mnie
Przygoda reprezentanta Polski w Kilonii zapowiadała się obiecująco. W sierpniu 2024 roku Holstein zapłacił za niego Unionowi Berlin 2 miliony euro. Transfer się jednak nie spłacił – po rozegraniu ledwie 12 meczów Puchacz trafił na wypożyczenie do Anglii. W Plymouth Argyle wystąpił w 18 spotkaniach, zagrał z Liverpoolem, po czym wrócił do Niemiec.
Nie znalazł jednak uznania w oczach trenera i ponownie poszedł na wypożyczenie – od września reprezentuje barwy azerskiego Sabah Baku. Zarówno on, jak i cała drużyna, radzą sobie naprawdę dobrze. Klub jest liderem tamtejszej ekstraklasy, Puchacz w barwach nowej ekipy jeszcze nie przegrał, a w 15 meczach zanotował aż 5 asyst.
Krótki przerywnik – 🇵🇱Tymoteusz Puchacz zaliczył właśnie piątą asystę w lidze! Rozkręcił się w 🇦🇿Azerbejdżanie.
Polak zaliczył kluczowe podanie przy bramce na 1-0 w wyjazdowym meczu z Sumqayıt FK. https://t.co/fmOjN6o8YS pic.twitter.com/a1BsrSAGg6
— Adam Zmudziński (@Adam_Zmudzinski) December 22, 2025
W rozmowie reprezentant Polski ujawnił kulisy relacji z trenerem Marcelem Rappem z Holstein.
– Nie poszło, bo mnie tam okłamali. Jak mam to powiedzieć inaczej, zostałem oszukany – przyznał Puchacz.
Według zawodnika, przed podpisaniem kontraktu szkoleniowiec zapewniał go o parasolu ochronnym i czasie na adaptację, mówiąc o „pięciu, sześciu meczach na oswojenie się”.
– W momencie, kiedy kupują cię za dwa miliony euro, gdzie dla nich to jest sufit, i gram pierwszy mecz, schodzę w przerwie, potem siadam na ławce. Ja nie grałem fatalnie w tym pierwszym spotkaniu. Od początku były takie rzeczy. (…) A potem to się wydarzyło finalnie, że zostałem „skasowany”. Nie rozumiem dlaczego – wyznał piłkarz.
– Potem dostałem jakieś telefony, że ja się nie odnajduję w grupie, coś tam, że dziwny jestem. Z mojej perspektywy tak to wyglądało. Może to niepopularna opinia, ale ja wszędzie, gdzie idę i ktoś na mnie postawi, to się odwdzięczę. Grałem w Lechu i się odwdzięczyłem, to samo w Kaiserslautern, teraz w Sabah – powiedział.
Puchacz o Lewandowskim: Nie jest zimnym skur**elem
W rozmowie Puchacz poruszył również temat rzekomego braku empatii u Roberta Lewandowskiego, o czym dyskutowano po premierze książki Sebastiana Staszewskiego. Reprezentant Polski stanął w obronie kapitana kadry.
– Robert jest specyficzny, więc na pewnym poziomie rozumiem, o co chodzi z tym brakiem empatii, ale to nie jest tak, że on jest zimnym skur**elem. Robert nie jest taki. Ale on pewnych rzeczy nie potrafi przeprocesować, bo nie ma doświadczeń z tym związanych. Dla przykładu – siedzenie na ławce albo zmiana. Teraz ma trochę tych rotacji w Barcelonie. Ale do pewnego momentu było inaczej. Robert to jest Robert – stwierdził Puchacz.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
- Reprezentant Niemiec znalazł się w orbicie zainteresowań Atletico
- Niedawno był w Radomiaku, dziś jest wyceniany na 40 mln euro
Fot. Newspix