Słowenia jedzie na turniej jako jedna ze słabszych kadrowo reprezentacji. Ich szanse na jakikolwiek sukces są znikome, ale żadnej z ekip nie można skreślać przed rozpoczęciem Mistrzostw. Szczególnie tych, które nie uchodzą za faworytów.
Historia Słowenii, podobnie jak w przypadku m.in. Chorwacji, jest stosunkowo krótka, ponieważ przed 1990 rokiem, Słoweńcy grali w kadrze Jugosławii. Z tego względu, nie odnieśli na przestrzeni lat znaczących sukcesów pod swoją flagą. Od 1990 roku, Słowenia zaledwie dwukrotnie uczestniczyła w Mistrzostwach Świata i tylko raz grała na EURO. Tegoroczny turniej będzie zatem ich czwartą przygodą na wielkich imprezach. Do tej pory nie udało im się wyjść z grupy. Zobaczymy, czy będą w stanie zmienić to na niemieckich boiskach.
Trenerem reprezentacji Słowenii jest Matjaz Kek, a jej kapitanem gwiazda Atletico Madryt, Jan Oblak. Oprócz bramkarza Atleti, w składzie Słowenii znajdziemy takich piłkarzy, jak Josip Ilicic, Benjamin Sesko, czy znani z ekstraklasowych boisk Erik Janza i Miha Blazic.
Najlepszym strzelcem w historii reprezentacji jest Zlatko Zahovic, który ma na swoim koncie 35 trafień. Rekordzistą pod względem liczby występów jest Bostjan Cesar, który zanotował 101 występów.
Słoweńcy nie mają żadnego medalowego dorobku na turniejach rangi mistrzowskiej. Nigdy nie przebrnęli przez fazę grupową EURO czy mundialu.
Słoweńcy dostali trudną grupę. Anglicy i Duńczycy wydają się poza ich zasięgiem. Walkę mogą nawiązać za to z reprezentacją Serbii. Czy jednak są w stanie po raz pierwszy w swojej historii wyjść z grupy? Szczerze w to wątpimy, ale przed startem turnieju nikogo z góry nie można skreślać. Futbol nie raz uczył nas pokory i być może podobnie będzie w tym przypadku. Jednak Oblak i spółka na pewno będą walczyć o jak najkorzystniejszy końcowy rezultat w Niemczech.