Merseyside jest niebieskie, a The Reds są w tarapatach
Gdyby jakakolwiek inna drużyna ze ścisłej czołówki tabeli Premier League przyjechała dziś na Goodison Park, mówilibyśmy, że faworyt po prostu musi The Toffees ograć. Przyjeżdża City, pakuje dwa gole i wraca do domu. Przyjeżdża Arsenal i albo wygrywa w bólach, albo ładuje piątkę i też zgarnia trzy oczka. Ale przyjechał Liverpool, któremu Everton zgotował dziś prawdziwe piekło, i przegrał. Znacie ten szmer, który roznosi się po stadionie, kiedy zaczynasz wierzyć w sukces swoich […]