Reklama

Szewczenko: Wolałem uniknąć Polski w barażach

Marcin Ziółkowski

21 listopada 2025, 22:59 • 3 min czytania 7 komentarzy

Andrij Szewczenko to zdobywca Złotej Piłki w 2004 roku, a aktualnie – prezes Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej. Wielki przed laty piłkarz w rozmowie z portalem Goal PL skomentował kilka tematów. Poruszono m. in. temat pomocy ze strony Polaków pod kątem meczów piłkarskich, a także wyboru stadionu pod kątem marcowych baraży o mundial.

Szewczenko: Wolałem uniknąć Polski w barażach

W marcu Ukraina powalczy o powrót na MŚ po 20 latach

Wyłoniono już 42 z 48 finalistów przyszłorocznych mistrzostw świata. W Zurychu wylosowano pary barażowe zarówno pod kątem rozstrzygnięć w strefie europejskiej, jak i pod kątem pozostałych na placu boju ekip, w tym Iraku czy Nowej Kaledonii.

Reklama

Polska w ścieżce B wylosowała w półfinale mecz u siebie z Albanią, a w ewentualnym finale – wyjazdowe spotkanie z Ukrainą lub Szwecją. Nie brakowało w związku z tym emocji jako, że z każdą z wymienionych drużyn Polacy spotkali się w niedalekiej przeszłości.

W rozmowie z portalem Goal.pl Andrij Szewczenko przyznał, że europejskie kwalifikacje są  najtrudniejsze. Trudno się dziwić, w walce o pozostałe miejsca powalczy aż 16 europejskich drużyn, choć już dziesięć zapewniło sobie występ w Ameryce Północnej w 2026 roku.

– Bardzo ciężko jest dostać się na mundial z europejskiej strefy. Rywalizacja w Europie jest najtrudniejsza, najbardziej wyrównana. W barażach grają też bardzo dobre drużyny. Nie mamy wpływu na to jakiego rywala przydzieli nam los. Trudno więc to nawet oceniać – mówi Szewczenko.

Szewczenko jak Buffon – nie chciał wylosować Polaków

Legendarny ukraiński napastnik podkreślił po raz kolejny, że chciał uniknąć w barażowym losowaniu Polaków. Ma ku temu dwa powody.

– Oczywiście, że wolałem uniknąć Polski. (…) Macie dobry zespół, a po drugie… Wiadomo jak dobre relacje łączą mnie z wami. Bardzo dobrze znam prezesa polskiej federacji, znam ludzi z polskiego środowiska piłkarskiego. Wiele razy ukraińska kadra, ale i nasze zespoły grały u Was (…) Gdyby to ode mnie zależało, to wolałbym innego rywala, nie Polskę.

Szewczenko podkreślił w rozmowie, że nie planuje wywierać presji w kontekście wyboru stadionów pod kątem marcowych baraży.

– Graliśmy już wiele razy u was i zawsze dobrze to wspominamy. Decyzję chcemy podjąć na spokojnie. Nie chcę składać publicznie deklaracji pod tym względem. Wszystko analizujemy pod kątem tego co będzie najlepsze dla naszej drużyny – tłumaczy.

Jak to często bywa, podziękował on też za wsparcie polskiej strony wobec jego ojczyzny.

– Polsce jesteśmy ogromnie wdzięczni za to co robiliście i co robicie dla nas. Począwszy od federacji, z którą mam świetny kontakt, przez ludzi świata piłki, polskie władze i polskich obywateli. My wam tego nigdy nie zapomnimy. (…) Z mojej strony mówię to jeszcze raz: Dziękujemy Polsko! – zakończył.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

7 komentarzy

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama