Reprezentacja Polski do lat 17 rozpoczęła eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy w imponującym stylu. Podopieczne Pauliny Kawalec pokonały Czarnogórę aż 9:0, dominując od początku do końca inauguracyjnego spotkania w Gniewinie.

Turniej eliminacyjny, który odbywa się w Polsce, jest pierwszym z dwóch etapów kwalifikacji do EURO U-17, które w 2026 roku zostanie rozegrane w Irlandii Północnej. Siedem najlepszych zespołów z eliminacji dołączy do gospodarzy, by walczyć o tytuł mistrzyń Europy.
Efektowny triumf Polek U-17. Rozbiły Czarnogórę aż 9:0!
Biało-czerwone rozpoczęły turniej jako faworytki i już w meczu otwarcia udowodniły swoją klasę. Choć przez pierwsze pół godziny rywalizacji brakowało skuteczności, worek z bramkami rozwiązała Blanka Zając w 30. minucie.
Po tym trafieniu Polki ruszyły do ataku z jeszcze większą siłą – szybko gole dorzuciły Nicola Gałuszka i Liwia Prochwicz, podnosząc wynik na 3:0. Przed przerwą padły jeszcze dwa trafienia – jedno po samobójczym uderzeniu Aniki Petrović, która niefortunnie przecięła dośrodkowanie Zając, oraz drugie autorstwa Zofii Cendrowskiej. Do szatni Polki schodziły z pięciobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Polki nadal kontrolowały spotkanie, stwarzając wiele okazji pod bramką rywalek. W drugiej połowie do siatki trafiły ponownie Gałuszka i Cendrowska, a także Emilia Muszyńska i Maja Grzechnik, ustalając wynik na 9:0.
Tak wysokie zwycięstwo dało reprezentacji Polski U-17 pozycję lidera w grupie eliminacyjnej. Jednak przed drużyną Pauliny Kawalec teraz znacznie trudniejsze zadania – mecze z wymagającymi zespołami z Wysp Brytyjskich.
Kolejne spotkania biało-czerwone rozegrają z Anglią (11 października, godz. 17:00) oraz ze Szkocją (14 października, godz. 14:00). Oba mecze będą kluczowe w walce o awans do kolejnej fazy eliminacji.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:
- Tomasz Kędziora o braku powołań: „Było to dla mnie przykre”
- Jan Urban zapowiada zmianę. Będzie nowy bramkarz na Nową Zelandię
- Tego testu nie przetrwał żaden selekcjoner. Urban też polegnie?
- Kozłowski a Pietuszewski. Powołanie nie ma znaczenia, transfer już tak
fot. Newspix