Jeśli mamy wyczekiwać wystrzału lepszej formy naszych skoczków narciarskich, to owo wyczekiwanie jeszcze trochę potrwa. Liczyliśmy, po cichu, na jakiś przełom w Wiśle, na naszym terenie. Tam, gdzie gospodarzom powinno sprzyjać wszystko. No i może jakiś pozytyw jest, ale nadal – względem rozbudzonej tłustymi latami wyobraźni kibica – za wiele radości to on nie daje.

Z drugiej strony – Piotr Żyła ma 38 lat i jego radość po drugim skoku była jak najbardziej uzasadniona. Okazał się bowiem najlepszym z Biało-Czerwonych i skończył zmagania na 14. miejscu. Najlepszym w sezonie, więc pozwolił sobie nasz zawodnik na odrobinę uśmiechu, który nie towarzyszył nam raczej przy skokach reszty jego kolegów.
Najlepszy wynik w sezonie Pietera.
Zadowolenie zrozumiane 😈#skijumpingfamily #Wisła pic.twitter.com/LaOgULWrKS— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) December 6, 2025
Piotr Żyła najlepszy z naszych. Górą dziś Słoweniec
W drugiej serii obejrzeliśmy tylko trzech naszych skoczków. Oprócz Żyły do trzydziestki wbili się jeszcze Kacper Tomasiak (25.) i Dawid Kubacki (26.). Wyników, jak sami widzicie, nie osiągnęli specjalnie wybitnych, ale jesteśmy w takim momencie dla ich sportu w Polsce, że i ze zdobyczy punktowej, dosyć mizernej, wypada się ucieszyć.
Bliscy zakwalifikowania się do rundy finałowej byli też w gruncie rzeczy Maciej Kot (31.) i Paweł Wąsek (34.), ale przecież nie będziemy ich chwalić za to, że na własnej skoczni załapali się na miejsca w czwartej dziesiątce.
29 – tyle punktów zdobyli reprezentanci Polski w sobotnim konkursie Pucharu Świata w 🇵🇱Wiśle.
To nasz najgorszy rezultat w całej historii pucharowych zawodów na Skoczni im. Adama Małysza #Wisła #skijumpingfamily @Skijumpingpl pic.twitter.com/43GSu3YfeH
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) December 6, 2025
Dobrze o tyle, że mogliśmy się odrobinę podelektować wyczynami tych, którzy skaczą na ten moment świetnie. W Wiśle wygrał Domen Prevc, który przewodził stawce po pierwszej serii – oddał odpowiednio skoki na odległość 136 i 130 metrów. Tym samym jako jedyny osiągnął barierę 130 metrów dwukrotnie i bez względu na przeliczniki czy styl możemy śmiało powiedzieć, że dziś Słoweniec wygrał dzięki osiąganej odległości.
CZYTAJ WIĘCEJ O SKOKACH NARCIARSKICH NA WESZŁO:
- Kacper Tomasiak: Za rok powinienem walczyć o miejsca na podium
- Trener polskich skoczków: Konkurs w Ruce był katastrofą
- Udane pożegnanie to spore wyzwanie. Jak kończyli najwięksi skoczkowie w historii?
Fot. Newspix