Jak wyjawił Piotr Koźmiński z serwisu goal.pl, do Legii Warszawa trafiło CV hiszpańskiego trenera Paco Jemeza. To szkoleniowiec wyrazisty, który w swojej karierze wielokrotnie trafiał na nagłówki gazet czy portali. Jego wyniki czasem pozostawiały wiele do życzenia, kilkanaście dni temu zwolniono go z Ibizy. Mimo to jednak, kibice prowadzonych przez niego klubów mieli też wiele powodów do zadowolenia.

Paco Jemez – człowiek z wielkiej piłki, któremu mistrzostwo zabrał… sąsiad
Jemez to człowiek urodzony na Wyspach Kanaryjskich, ale wychowany w mieście Cordoba. Wszystko to z racji na profesję ojca – śpiewaka flamenco. Paco znany jest co prawda głównie ze swojej kariery trenerskiej, ale ma też całkiem niezłe CV, jeśli spojrzymy na jego poczynania w roli piłkarza. Rozpoczynał w Cordobie, a później występował choćby w Deportivo La Coruna – w czasach, w których projekt z Estadio de Riazor rozkwitał.
Był w nim kilka lat, na chwilę przed prime time’em tego klubu. Nie doczekał się tytułu mistrzowskiego, bowiem ten nastąpił dwa lata po jego odejściu, ale rozgrywki hiszpańskiej ekstraklasy dwukrotnie kończył jako wicemistrz Hiszpanii.
𝐂𝐨𝐦𝐮𝐧𝐢𝐜𝐚𝐝𝐨 𝐎𝐟𝐢𝐜𝐢𝐚𝐥: Paco Jémez.
— UD Ibiza 🩵 (@ibizaud) October 21, 2025
Odpowiednio w 1994 i 1995 dostąpił tego zaszczytu, co dla klubu z północnego krańca Hiszpanii było najlepszym ligowym wynikiem od ponad 40 lat. Przy okazji jednego z drugich miejsc, wygrał swoje pierwsze trofeum, Superpuchar Hiszpanii w 1995 roku.
Rok wcześniej był… o rzut karny od mistrzostwa kraju. Miroslav Djukić niestety spudłował w ostatnim meczu sezonu, przez co tytuł przypadł Barcelonie. Piłkarz z Bałkanów był jego sąsiadem. Gdy grając dla Rayo Vallecano, Jemez znakomicie wypadł przeciwko Ivanowi Zamorano, udał się na miasto i… wpadł na Chilijczyka. Ten z uśmiechem rzucił w jego stronę: „Co, tutaj też będziesz mi przeszkadzał?” i przytulił Jemeza. Rayo to bardzo ważny klub w jego historii.
🇪🇸 España (1999).
👥 Cañizares, Hierro, Paco Jémez, Luis Enrique, Guardiola y Valerón (arriba). Etxeberria, Míchel Salgado, Raúl, Sergi y Morientes (abajo).
🏟️ Ernst Happel.
📍 Austria 1-3 España.
⚽️ Raúl, Hierro y Luis Enrique. pic.twitter.com/kwggJtByB7— Fútbol Carroza (@FutbolCarroza) October 11, 2025
Jemez ma też na koncie wiele lat gry w Realu Saragossa, gdzie trenował go Juanma Lillo, znany asystent Pepa Guardioli. Miał więc od kogo uczyć się tajników futbolu. Dobre występy dla klubu z La Romareda spowodowały, że trafił do reprezentacji Hiszpanii i pojechał nawet na Euro 2000.
Na turnieju w Belgii i Holandii zagrał w trzech z czterech meczów (wszystko od pierwszej minuty), a jego reprezentacja odpadła w ćwierćfinale. Wystąpił w słynnym już meczu z Jugosławią, w którym to jego rodacy dokonali imponującej remontady.
Reprezentanci spod znaku „La Furia Roja” trzykrotnie przegrywali, aby po 90. minucie doprowadzić do remisu i zwyciężyć w Brugii 4:3. To zapewniło im awans i pierwsze miejsce w grupie. W drużynie narodowej swojego kraju był obecny przez cztery lata. Uzbierał jednak całkiem solidne 21 występów.
Ludzi, którzy doprowadzili do tego, że nie rozegrał więcej meczów dla Rayo – nazwał szumowinami. Tym określeniem oberwał m. in. Jose-Maria Ruiz Mateos, który jako właściciel Rayo chciał jego pozostania w klubie po spadku z ligi. Finalnie od pewnego momentu Jemez trenował w małej grupie, a po rundzie jesiennej, dzień przed końcem zimowego okna, okazał się niepotrzebny. Efekt? Spędził bez gry kolejne pół roku.
Se cumplen 20 años del gol de Alfonso Pérez Muñoz a Yugoslavia en la Euro 2000, uno de los más gritados y celebrados de la historia de la Selección. pic.twitter.com/RBjwk3UdhE
— David Mosquera (@renaldinhos) June 21, 2020
Miłośnik ofensywy za wszelką cenę – ma być przyjemnie do oglądania
W 2007 roku został trenerem. Pierwszy sukces potomka śpiewaka muzyki flamenco to awans do Segunda Division z Cartageną. Stało się to w 2009 roku. Poprowadził później klub z rodzinnego miasta – Las Palmas, ale nie wytrwał pełnego roku.
Rok wytrwał dopiero w swoim piątym epizodzie, gdy drugi raz objął Cordobę. Tam spotkał się z Airamem Cabrerą, który kilka lat później był w Ekstraklasie naprawdę dobrym napastnikiem. Gracz Korony i Cracovii u Jemeza wystąpił 16 razy i trafił do siatki trzykrotnie – wszystko to w Cordobie. Jemez wypowiedział się dla Weszło o Cabrerze w 2016.
– To piłkarz o dużych możliwościach, zwłaszcza technicznych. Świetnie uwalnia się od krycia. Miał potencjał, by zaistnieć w Primera Division. Takich przykładów jest bardzo wiele. Niekiedy decyduje przypadek – tłumaczył.
Jemez to cruyffista, niczym Hansi Flick człowiek obsesyjny na punkcie dyscypliny oraz punktualności. Doprowadził Rayo Vallecano do – wtedy – najlepszego w historii klubu ósmego miejsca w Primera Division. Wraz z tym zespołem także spadł z ligi, a po meczu rozpłakał się. Zarówno on, jak i wspomniany już Pep Guardiola, mocno wzorowali się na podejściu do futbolu legendarnego Holendra. Jemez kocha intensywność, bieganie i ofensywne granie.
Urodzony w Las Palmas Paco… kocha to momentami aż za bardzo. Tylko w jednym klubie zdarzyło mu się mieć liczbę bramek mniejszą od liczby rozegranych spotkań. Jedynie dwukrotnie, i to na początku kariery trenerskiej – w Alcali i Cartagenie – miał średnią straconych bramek mniejszą niż jeden gol na mecz.
Paco Jémez: un tipo auténtico. Echaremos de menos a su Rayo humilde pero valiente, alegre, ofensivo y sin complejos. pic.twitter.com/eIAkpxfhL0
— Ana Cobos (@anitacobos) May 16, 2016
W sezonie 2015/16 jego Rayo grało na Santiago Bernabeu. Jemez chciał wypaść lepiej od Królewskich i zagrał jak to on, w otwarte karty. Na kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia w Madrycie padło aż 12 bramek. Mecz zakończył się wynikiem 10:2 dla Realu.
Królewskich jednak raz pokonał – 1:0 po golu Adriana Embarby. Po meczu powiedział, że może teraz umrzeć szczęśliwy, bo myślał, że nigdy już Realu nie ogra.
FT Real Madrid 10-2 Rayo (Danilo 3’, @GarethBale11 25’, 41’, 61, 70, @Cristiano 30’ (p), 53, @Benzema 48’, 79’, 90’; Amaya 10’, Jozabed 12’)
— Real Madrid C.F. (@realmadrid) December 20, 2015
Gdyby faktycznie zdecydowano się na Jemeza w Legii – byłby to dla niego trzeci zagraniczny kraj, w którym poprowadziłby klub piłkarski. Ma on bowiem w CV doświadczenie z pracy w Meksyku oraz Iranie.
Zwolniony niedawno z Ibizy Jemez pracował w Meksyku w Cruz Azul. Kraj doświadczył wtedy trzęsienia ziemi. Jemez pomagał mieszkańcom w potrzebie jesienią 2017 roku, ubrany w czapkę i okulary. Nie chciał bowiem być rozpoznany.
Co do Iranu, to całkiem niedawno wspominano w polskich mediach o jednym z klubów w kontekście Rafała Gikiewicza – Tractor to niedawny mistrz kraju. To właśnie tam Jemez pracował przez 1,5 roku.
Uratował swoim działaniem staruszkę przed eksmisją. Efekt pospolitego ruszenia
Jemez we wspomnianej rozmowie dla Weszło przyznał, że Airam Cabrera w jego Rayo Vallecano zaaklimatyzowałby się z miejsca i pasowałby do filozofii tego klubu. A jaka jest mentalność w tym mniej znanym z klubów z Madrytu? Ma być radosny futbol i rock and roll. Na Vallecas, stadionie położonym między blokami mieszkalnymi, pojawia się mnóstwo skromnych ludzi z sąsiedztwa. Dla nich Rayo jest sensem życia. Rayo to klub ludzi z osiedla na Vallecas.
Niesamowite historie trenerów Rayo Vallecano. Fabryka fachowców, ale też wspaniałych ludzi.
Paco Jemez z ekipą wziął na siebie czynsz 85-latki, której groziła eksmisja z powodu długów syna.
Michel nosi „tytuł” królewski w Vallecas. Wychował się tu, w biedzie. Jego rodzice… pic.twitter.com/UZdPJvYJee
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) November 4, 2025
Właśnie taka osoba, 85-letnia kobieta, w swoim czasie stanęła przed ogromnym problemem. Musiała stawić czoła brutalnym realiom, w których pozostawił ją jej syn. Oddał mieszkanie w zastaw pod kredyt. To trener Paco Jemez rozkręcił akcję, dzięki której społeczność Rayo zdecydowała się do końca opłacać czynsz staruszce. To pokazuje jedność i siłę ludzi z Vallecas. Duża była w tym rola Jemeza, który dobitnie pokazał, że rozumie doskonale realia tego madryckiego skrawka ziemi.
To człowiek, który wymyka się stereotypom.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Historia Inigo Pereza to fenomen
- Trener Rayo: Lech to najtrudniejszy rywal w Europie
- W Hiszpanii boją się Lecha
Fot. Newspix