Reklama

Szczypiornistki nie zagrają w ćwierćfinale MŚ. Holandia nas zmiażdżyła

Sebastian Warzecha

06 grudnia 2025, 22:22 • 3 min czytania 0 komentarzy

Można by napisać, że balonik pękł z hukiem, ale tak naprawdę nikt go przesadnie nie pompował, bo od początku mistrzostw pewnym było, że polskim szczypiornistkom trudno będzie awansować do ćwierćfinału mistrzostw świata. Dzisiejszy mecz z Holandią to było jednak wzięcie przez Holenderki tego jeszcze nienapompowanego balonika i pocięcie go nożyczkami. Współgospodynie mistrzostw po prostu nas rozbiły, zmiażdżyły, przeżuły i wypluły. A wydaje się, że i tak powinny wygrać wyżej.

Szczypiornistki nie zagrają w ćwierćfinale MŚ. Holandia nas zmiażdżyła

Polskie szczypiornistki ograne przez Holandię

To było tak: w pierwszej fazie mistrzostw świata Polki wygrały dwa mecze, ale przegrały trzeci – z Francuzkami, czyli obrończyniami tytułu mistrzowskiego. Drugą fazę też zaczęły od triumfu, pokonując Argentynki. W tej sytuacji mecz z Holandią jawił się wręcz jako spotkanie o awans do ćwierćfinału. Wygrana dałaby Polkom drugie miejsce w grupie przed ostatnią kolejką gier. Przegrana eliminowała je z walki o najlepszą ósemkę.

Reklama

Na co liczyliśmy? Na sporo walki i dobry mecz. Z Francją oglądaliśmy taki w pierwszej połowie, w drugiej rywalki nam odjechały. Holenderki są ekipą nieco od mistrzyń świata słabszą, choć na swoim terenie grały jak do tej pory świetnie.

Dziś, niestety, też. Ale trzeba równocześnie przyznać, że Polki przesadnie się im nie przeciwstawiły.

Całkowicie zawodziła nas skuteczność, a nasza defensywa nie była w stanie zatrzymywać ataków faworyzowanych przeciwniczek. Właściwie już w pierwszych dziesięciu minutach Holenderki odjechały nam na cztery bramki. Potem przez jakiś czas gra się wyrównała, ale w końcówce gospodynie znów zyskały przewagę. Wynik 18:11 dla Holandii sugerował, że Biało-Czerwone potrzebują cudu. A ten, jak łatwo się domyślić, nie przyszedł.

Wręcz przeciwnie – ostateczny wyniki to 33:22 dla Holandii. Jedenaście bramek przewagi, a był w drugiej połowie moment, gdy Holenderki nie potrafiły rzucić bramki przez dziewięć minut (pomogła świetna Barbara Zima między słupkami). I co? I nic, bo nasze reprezentantki zupełnie nie potrafiły tego wykorzystać. I nie chodziło tylko o skuteczność (czy raczej jej brak), ale też o wielkie problemy w fazie konstrukcji akcji. Brakowało zespołowości, schematów. Arne Senstad, trener Polek, pracuje z naszą kadrą od sześciu lat, ale w takich meczach długimi momentami zupełnie tego nie widać.

I efekt jest przez to taki, jaki być musi. Czyli porażka.

Polkom pozostanie najpewniej walka o miejsca 9-12., co i tak byłoby poprawą w stosunku do ostatnich edycji mistrzostw z udziałem naszej kadry. Ale żeby na pewno o te właśnie pozycje móc walczyć, trzeba pojutrze pokonać Austriaczki. Biało-Czerwone będą faworytkami tego starcia, ale muszą zagrać znacznie lepiej niż dziś, by je wygrać.

Polska – Holandia 22:33 (11:18)

Fot. Newspix

Czytaj również na Weszło:

0 komentarzy

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Miał być hit, a wyszła niespodziewana demolka. Eintracht ośmieszony

redakcja
0
Miał być hit, a wyszła niespodziewana demolka. Eintracht ośmieszony
Reklama

Piłka ręczna

Reklama
Reklama