Działo się tylko w doliczonym czasie gry. Ale za to jak…
Memłanie, miętolenie, niezjadliwa papka, zamulanie. Tak wyglądało 90 minut na niemal wszystkich stadionach, na których dzisiaj grała Ekstraklasa. Stagnacja. Bezruch. Przynudzanie, którego powinniśmy się wstydzić. No i zaczął się doliczony czas gry, podczas którego puściły hamulce. Bełchatów ruszył do frontalnego ataku, by uratować w ostatnich sekundach Ekstraklasę. Strzelił gola, po czym… od razu go stracił, razem z miejscem w krajowej elicie. Równocześnie odpaliło Podbeskidzie, utrzymując się w Ekstraklasie. Przez te kilka minut Bełchatów przeleciał […]
redakcja
• 3 min czytania
4