Ostatnie godziny nie są łatwe dla Marka Papszuna. Odkąd wyszła na jaw informacja, że jest duża szansa na jego nagłe odejście z Rakowa do Legii – zaczęto zadawać wiele pytań. Po porażce z Piastem 1:3 sporo jest dywagacji na temat tego, czy ta klęska to skutek medialnego zamieszania. Sam Papszun przy Limanowskiego usłyszał też wiele cierpkich słów od niektórych kibiców.
Oczekiwanie na nowe wyzwanie
Szkoleniowiec z Warszawy w pierwszym spotkaniu od wypłynięcia na światło dzienne medialnych plotek przegrał 1:3 z przeciętnym Piastem Gliwice. Część kibiców uważa, że powodem tego jest szum wokół trenera i wiele niedomówień w kontekście zarówno przyszłości jego samego, jak i klubu.
Możliwe, że Papszun po wielu latach spędzonych w Rakowie potrzebuje nowego bodźca, a więc tym samym – kolejnego trenerskiego wyzwania. Kibice zdają sobie jednak sprawę, że timing ostatnich informacji nie jest zbyt dobry.
Do końca 2025 roku pozostało jeszcze bowiem kilka spotkań. Doniesienia o przeprowadzce do Warszawy zapewne nie działają też dobrze na zespół.
Papszun się sprzedał – zdaniem niektórych z kibiców
Po zakończeniu potyczki z gliwiczanami – jak poinformował dziennikarz częstochowskiego portalu Na Wylot Jarosław Kłak – grupa kibiców Rakowa w pobliżu trybuny prasowej krzyczała w stronę Papszuna, że „się sprzedał”.
Niektórzy kibice Rakowa nie wytrzymują. Niedaleko sektora prasowego po ostatnim gwizdku w #RCZPIA z trybuny poniosło się donośne: „sprzedałeś się warszawskiej ku**ie”.
— Jarosław Kłak (@GigiJarek) November 22, 2025
Sam Papszun po porażce odniósł się do plotek. Uznaje to za łatwe wytłumaczenie słabego występu drużyny. Powiedział na konferencji prasowej: – To było oczywiste, że jak przegramy, to będzie taka narracja. Jak ktoś nie trafia w piłkę, to można to powiązać z sytuacją trenera.
Inny z dziennikarzy Na Wylot, Igor Grzesiak, jest zdania, że odejście zasłużonego dla klubu szkoleniowca mogłoby nastąpić już teraz. Byłoby to z korzyścią dla ciągłości projektu.
🗣 @IgorGrzesiak_: „Jeżeli trener Papszun ma odejść, to niech odejdzie teraz. Niech przejmie to trener Kroczek, żebyśmy wiedzieli na czym stoimy”.
Zgadzacie się z tą opinią? 👇 pic.twitter.com/3aCJAykeDb
— NA WYLOT (@nawylottv) November 22, 2025
Na początku rundy szkoleniowiec z Warszawy miał już drobny falstart. Jego Raków przegrał w krótkim czasie trzy spotkania – w tym dwa w Ekstraklasie.
Dość sprawnie udało się wyjść na prostą – wygrać cztery razy w pięciu kolejnych meczach. Pierwszy raz w karierze Papszun awansował także do fazy głównej europejskich pucharów. W trzech dotychczasowych meczach fazy ligowej Raków nadal nie przegrał.
Zamieszanie ostatnich dni wokół Papszuna
Marek Papszun na dwa dni przed meczem z drużyną Daniela Myśliwca stał się bohaterem plotki o dużym transferze wewnątrz Ekstraklasy. Legia Warszawa, która od dwóch miesięcy nie wygrała w lidze, potrzebuje pilnie kogoś, kto mógłby odwrócić negatywny trend.
News: transfer Papszuna najprawdopodobniej jednak po rundzie.
I gruba kasa dla Rakowa – Marek Papszun droższy niż większość piłkarzy.
Link w komentarzu. pic.twitter.com/TT4ZgGQfqz
— Paweł Paczul (@PawelPaczul) November 21, 2025
Wydawało się w pewnej chwili, że Michał Żewłakow z Fredim Bobiciem oczekują na Macieja Skorżę, który ma umowę do końca 2025 roku w Urawie Red Diamonds.
Ostatnie doniesienia jednoznacznie wskazują jednak na opiekuna Rakowa. Tym bardziej, że przecież w przeszłości chodził on na Legię, na Mazowszu zaczynał trenerską karierę i w tamtych terenach mieszka spora część jego rodziny. Następcą charyzmatycznego szkoleniowca ma być Łukasz Tomczyk z Polonii Bytom. Problem jednak jest taki, że… klub nie puści go już teraz. Ba, nie pozwalają na to przepisy.
– Nie ma ryzyka, że mecz ze Stalą będzie dla Tomczyka ostatnim. Na pewno trener z kilku powodów nie może zostać dowodzącym zespołu z Ekstraklasy. Mówimy tu o zainteresowaniu Rakowa. Dysponuje licencją A, która upoważnia do prowadzenia zespołu na poziomie pierwszej ligi czy Ekstraklasy, ale tylko, gdy sam ten awans wywalczył. Tak się stało w Polonii Bytom. Przez to może warunkowo prowadzić nasz zespół – powiedział w Kanale Sportowym Tomasz Stefankiewicz, czyli dyrektor sportowy Polonii Bytom.
– Formalnie nie może być trenerem innego zespołu niż Polonia Bytom na szczeblu pierwszej ligi i Ekstraklasy. Drugi aspekt to szacunek do działania, które wykonujemy w Bytomiu i to, że tutaj od dwóch lat nad czymś pracujemy. Bardzo szybko rozmówiliśmy się na temat oferty innego klubu, że możliwość zakończenia będzie dopiero po zakończeniu rundy – dodał Stefankiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix