Reklama

Norwegia z perfekcyjnymi eliminacjami MŚ 2026. Włosi upokorzeni

Marcin Ziółkowski

16 listopada 2025, 22:58 • 4 min czytania 17 komentarzy

Gdy wydawało się, że Norwegowie w tych eliminacjach pokazali już wszystko, ponownie upokorzyli Włochów. Po wygranej w Oslo 3:0, tym razem podopieczni Stale Solbakkena wygrali 4:1. Mimo że przez ponad 50 minut to gospodarze prowadzili w Mediolanie, zagrali oni bardzo słabą drugą połowę.

Norwegia z perfekcyjnymi eliminacjami MŚ 2026. Włosi upokorzeni

Erling Haaland i jego koledzy pokonali Gianluigiego Donnarummę aż czterokrotnie. Pierwszy w XXI wieku awans na wielki turniej stał się dla Norwegów faktem!

Reklama

Włosi mieli wielką chęć rewanżu

Skandynawowie rozegrali eliminacje marzeń i można było tak stwierdzić jeszcze przed ostatnim meczem. W siedmiu kolejkach grupy I za każdym razem byli lepsi od swoich rywali. Erling Haaland został najlepszym w historii swojej reprezentacji strzelcem, a łącznie podopieczni Solbakkena trafili do siatki rywali aż 33-krotnie.

Na zawsze w annałach zapisał się też mecz z Mołdawią, wygrany aż 11:1 – jako najwyższe zwycięstwo w dziejach. Włosi w Oslo w pierwszym spotkaniu oberwali 0:3. To spowodowało, że Gabriele Gravina zwolnił z funkcji selekcjonera Luciano Spallettiego. Zatrudnił Gennaro Gattuso, co było sporym zaskoczeniem.

Ostatnie spotkanie dla obu drużyn w grupie I było na dobrą sprawę bez większego znaczenia. Norwegowie musieliby przegrać bardzo wysoko, bo aż dziewięcioma golami, aby stracić długo wyczekiwaną szansę na awans na wielki turniej. Mimo to, obaj selekcjonerzy wystawili to, co mieli najlepsze. Stole Solbakken zmotywował swoją drużynę m. in. tym, że na trybunach mają być członkowie rodziny królewskiej.

Norwegowie nie istnieli w pierwszej połowie

Będący bez porażki jako selekcjoner Gattuso posłał do boju w deszczowy niedzielny wieczór 19-letniego Francesco Pio Esposito. Obeznany z atmosferą Stadio San Siro i mający na koncie dwa gole w eliminacjach, dawał nadzieję na to, że będziemy świadkami bardzo ciekawego widowiska. Zestawiony został bowiem w duecie z Mateo Reteguim, królem strzelców Serie A ubiegłego sezonu.

Stale Solbakken miał Alexandra Sorlotha, a przede wszystkim Haalanda. Norwegowie nie zagrali dobrej pierwszej połowy. Mimo że Skandynawowie grali bez większej presji (bo mecz w Mediolanie wystarczyło po prostu rozegrać), na boisku notowali prawdopodobnie najgorszy występ tych eliminacji.

Za to Włosi w pierwszym kwadransie dominowali. Niby szanse na bezpośredni awans były bliskie zera, ale oni… jakby ciągle wierzyli. Wypełnione San Siro już po jedenastu minutach miało powód do radości. Po przechwycie w pobliżu pola karnego przez Federico Dimarco, piłka w sprawnym tempie dotarła do Pio Esposito, a ten po raz trzeci trafił w narodowych barwach.

Drużyna Stale Solbakkena nie spisywała się dobrze w pierwszej połowie. Aż pół godziny potrzebowali Norwegowie, aby w ogóle zagrozić w jakiś sposób bramce Gianluigiego Donnarummy. Swojego szczęścia spróbował spoza pola karnego Antonio Nusa, ale uderzył minimalnie nad poprzeczką.

Erling Haaland był poza grą. Kontaktów z piłką miał jak na lekarstwo. Samo spotkanie uspokoiło się. Jedna rzecz była jednak niezmienna – Norwegowie nie mieli nic do powiedzenia, a Włosi przeważali. Trzeba jednak przyznać, że byli nieskuteczni.

Przebudzenie mocy. Haaland zrobił to, co umie najlepiej

Sorloth drugą połowę rozpoczął od pierwszej poważnej próby zagrożenia Donnarummie. Piłka zakończyła swój lot na bocznej siatce. Nieoczekiwanie Włosi wpadli w swego rodzaju dołek.

Wystarczyło pięć minut po przerwie i Norwegowie stworzyli większe zagrożenie w ofensywie niż przez cały dotychczasowy czas gry. Szczęścia szukali odpowiednio Antonio Nusa i Julian Ryerson. Boczny obrońca Borussi Dortmund, tym razem w nietypowej fryzurze, uderzył obok bramki.

Goście zasłużyli na wyrównanie i po ponad kwadransie prób dopięli swego. Antonio Nusa pokonał Donnarummę strzałem przy bliższym słupku. Był to 34. gol Norwegii w tych eliminacjach – ani jedna reprezentacja nawet nie zbliżyła się do tego rezultatu.

Blisko pół godziny drugiej połowy gospodarze potrzebowali, aby zagrozić bramce Nylanda. Federico Dimarco uderzył z pola karnego po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, ale golkiper Sevilli był górą.

W ostatnim kwadransie „Squadra Azzurra” posypała się w defensywie. Najpierw w 78. minucie, a później po upływie kilkudziesięciu sekund – przypomniał o sobie Erling Haaland. W ósmym spotkaniu eliminacji trafił po raz piętnasty i szesnasty. Szalony sezon strzelecki trwa u Norwega w najlepsze.

Festiwal ofensywnych działań drużyny Solbakkena zakończył w doliczonym czasie gry Jorgen Strand Larsen i w Mediolanie gospodarze przegrali aż 1:4!

Włochy – Norwegia 1:4 (1:0)

  • 1:0 – Francesco Pio Esposito 11′
  • 1:1 – Antonio Nusa 63′
  • 1:2 – Erling Haaland 78′
  • 1:3 – Erling Haaland 79′
  • 1:4 – Jorgen Strand Larsen 90+3′

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

17 komentarzy

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Steven Gerrard też wypowiedział się ws. „afery Salaha”

redakcja
0
Steven Gerrard też wypowiedział się ws. „afery Salaha”
Ekstraklasa

Leśnodorski: Legia jest kandydatem do spadku [VLOG]

redakcja
0
Leśnodorski: Legia jest kandydatem do spadku [VLOG]
Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama