Gdy wydawało się, że Norwegowie w tych eliminacjach pokazali już wszystko, ponownie upokorzyli Włochów. Po wygranej w Oslo 3:0, tym razem podopieczni Stale Solbakkena wygrali 4:1. Mimo że przez ponad 50 minut to gospodarze prowadzili w Mediolanie, zagrali oni bardzo słabą drugą połowę.

Erling Haaland i jego koledzy pokonali Gianluigiego Donnarummę aż czterokrotnie. Pierwszy w XXI wieku awans na wielki turniej stał się dla Norwegów faktem!
Włosi mieli wielką chęć rewanżu
Skandynawowie rozegrali eliminacje marzeń i można było tak stwierdzić jeszcze przed ostatnim meczem. W siedmiu kolejkach grupy I za każdym razem byli lepsi od swoich rywali. Erling Haaland został najlepszym w historii swojej reprezentacji strzelcem, a łącznie podopieczni Solbakkena trafili do siatki rywali aż 33-krotnie.
Na zawsze w annałach zapisał się też mecz z Mołdawią, wygrany aż 11:1 – jako najwyższe zwycięstwo w dziejach. Włosi w Oslo w pierwszym spotkaniu oberwali 0:3. To spowodowało, że Gabriele Gravina zwolnił z funkcji selekcjonera Luciano Spallettiego. Zatrudnił Gennaro Gattuso, co było sporym zaskoczeniem.
Ostatnie spotkanie dla obu drużyn w grupie I było na dobrą sprawę bez większego znaczenia. Norwegowie musieliby przegrać bardzo wysoko, bo aż dziewięcioma golami, aby stracić długo wyczekiwaną szansę na awans na wielki turniej. Mimo to, obaj selekcjonerzy wystawili to, co mieli najlepsze. Stole Solbakken zmotywował swoją drużynę m. in. tym, że na trybunach mają być członkowie rodziny królewskiej.
🟩⬜️🟥#ItaliaNorvegia #Nazionale #Azzurri #VivoAzzurro pic.twitter.com/3jU8eZOUap
— Nazionale Italiana ⭐️⭐️⭐️⭐️ (@Azzurri) November 16, 2025
Norwegowie nie istnieli w pierwszej połowie
Będący bez porażki jako selekcjoner Gattuso posłał do boju w deszczowy niedzielny wieczór 19-letniego Francesco Pio Esposito. Obeznany z atmosferą Stadio San Siro i mający na koncie dwa gole w eliminacjach, dawał nadzieję na to, że będziemy świadkami bardzo ciekawego widowiska. Zestawiony został bowiem w duecie z Mateo Reteguim, królem strzelców Serie A ubiegłego sezonu.
Stale Solbakken miał Alexandra Sorlotha, a przede wszystkim Haalanda. Norwegowie nie zagrali dobrej pierwszej połowy. Mimo że Skandynawowie grali bez większej presji (bo mecz w Mediolanie wystarczyło po prostu rozegrać), na boisku notowali prawdopodobnie najgorszy występ tych eliminacji.
Za to Włosi w pierwszym kwadransie dominowali. Niby szanse na bezpośredni awans były bliskie zera, ale oni… jakby ciągle wierzyli. Wypełnione San Siro już po jedenastu minutach miało powód do radości. Po przechwycie w pobliżu pola karnego przez Federico Dimarco, piłka w sprawnym tempie dotarła do Pio Esposito, a ten po raz trzeci trafił w narodowych barwach.
Włosi prowadzą z Norwegią 1:0! 🇮🇹 Francesco Pio Esposito trafia na 1:0! 🔥
📺 Polsat Sport 2 i Polsat Box Go! pic.twitter.com/JOAEDNzqjD
— Polsat Sport (@polsatsport) November 16, 2025
Drużyna Stale Solbakkena nie spisywała się dobrze w pierwszej połowie. Aż pół godziny potrzebowali Norwegowie, aby w ogóle zagrozić w jakiś sposób bramce Gianluigiego Donnarummy. Swojego szczęścia spróbował spoza pola karnego Antonio Nusa, ale uderzył minimalnie nad poprzeczką.
Erling Haaland był poza grą. Kontaktów z piłką miał jak na lekarstwo. Samo spotkanie uspokoiło się. Jedna rzecz była jednak niezmienna – Norwegowie nie mieli nic do powiedzenia, a Włosi przeważali. Trzeba jednak przyznać, że byli nieskuteczni.
Przebudzenie mocy. Haaland zrobił to, co umie najlepiej
Sorloth drugą połowę rozpoczął od pierwszej poważnej próby zagrożenia Donnarummie. Piłka zakończyła swój lot na bocznej siatce. Nieoczekiwanie Włosi wpadli w swego rodzaju dołek.
Wystarczyło pięć minut po przerwie i Norwegowie stworzyli większe zagrożenie w ofensywie niż przez cały dotychczasowy czas gry. Szczęścia szukali odpowiednio Antonio Nusa i Julian Ryerson. Boczny obrońca Borussi Dortmund, tym razem w nietypowej fryzurze, uderzył obok bramki.
Goście zasłużyli na wyrównanie i po ponad kwadransie prób dopięli swego. Antonio Nusa pokonał Donnarummę strzałem przy bliższym słupku. Był to 34. gol Norwegii w tych eliminacjach – ani jedna reprezentacja nawet nie zbliżyła się do tego rezultatu.
Norwegia odrabia straty! 🇳🇴⚽ Antonio Nusa doprowadza do wyrównania! 1:1 🔥
📺 Polsat Sport 2 i Polsat Box Go! pic.twitter.com/B42ssgXzlY
— Polsat Sport (@polsatsport) November 16, 2025
Blisko pół godziny drugiej połowy gospodarze potrzebowali, aby zagrozić bramce Nylanda. Federico Dimarco uderzył z pola karnego po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, ale golkiper Sevilli był górą.
W ostatnim kwadransie „Squadra Azzurra” posypała się w defensywie. Najpierw w 78. minucie, a później po upływie kilkudziesięciu sekund – przypomniał o sobie Erling Haaland. W ósmym spotkaniu eliminacji trafił po raz piętnasty i szesnasty. Szalony sezon strzelecki trwa u Norwega w najlepsze.
Co za wolej Haalanda! 🔥
A po chwili drugi gol — dublet napastnika Manchesteru City! ⚽⚽Norwegia prowadzi już 3:1! Włosi w szoku! 😱🇮🇹 pic.twitter.com/LNJoEjL7en
— Polsat Sport (@polsatsport) November 16, 2025
Festiwal ofensywnych działań drużyny Solbakkena zakończył w doliczonym czasie gry Jorgen Strand Larsen i w Mediolanie gospodarze przegrali aż 1:4!
Włochy – Norwegia 1:4 (1:0)
- 1:0 – Francesco Pio Esposito 11′
- 1:1 – Antonio Nusa 63′
- 1:2 – Erling Haaland 78′
- 1:3 – Erling Haaland 79′
- 1:4 – Jorgen Strand Larsen 90+3′
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Calafiori i Gabriel wracają do klubu z kontuzjami
- Miał być nowym Nestą. Zakończył karierę w wieku 31 lat
- Były właściciel Milanu bankrutem
Fot. Newspix