Losowanie prologiem mistrzostw świata. Wszystkie oczy na Bahię
Jeśli mistrzostwa świata byłyby teatralną sztuką, faza grupowa uchodziłaby za jej pierwszy akt. Runda pucharowa musiałaby być rozwinięciem, tym kluczowym momentem, w którym akcja nieodwracalnie się zagęszcza. Finał to już klasyczny climax, dziewięćdziesiąt minut, które oddzieli zwycięzców od przegranych, wykreuje nowe legendy. Ale w tej historii jest też miejsce na bardzo istotny prolog. Bynajmniej nie taki, który możesz opuścić, przespać, przejść się w trakcie jego trwania na fajkę. […]
redakcja
• 4 min czytania
2