Reklama

Wjechał autem w fanów Liverpoolu. Przyznał się do winy

redakcja

Opracowanie:redakcja

26 listopada 2025, 21:32 • 3 min czytania 2 komentarze

Liverpool w sezonie 2024/25 wywalczył mistrzostwo Anglii. Wreszcie mógł je świętować, bo gdy wygrał wcześniej, to panowały restrykcje związane z pandemią COVID-19. Omal nie doszło jednak do tragedii, gdy Paul Doyle wjechał w tłum cieszących się kibiców. Podczas rozprawy rozpłakał się i przyznał do winy. 

Wjechał autem w fanów Liverpoolu. Przyznał się do winy

Przypomnijmy – ponad 130 osób, w tym sześciomiesięczne dziecko i 77-letnia kobieta, zostało rannych, gdy był żołnierz piechoty morskiej – Paul Doyle swoim Fordem wjechał w tłum zgromadzony w centrum Liverpoolu 26 maja. Piski, krzyki, ranni. Wyglądało to dramatycznie, ludzie odbijali się od samochodu, kilku zostało uwięzionych pod spodem, innych wybijało w powietrze. 27 osób od razu trafiło do szpitala. To naprawdę ogromny cud, że nie doszło wtedy do tragedii i nikt nie zginął.

Reklama

Przez ponad siedem minut Doyle uderzył autem w ponad 100 osób. Zatrzymał go dopiero mężczyzna, który wskoczył na tył samochodu i przytrzymał skrzynię biegów. Najbardziej ucierpiała 77-letnia kobieta, która doznała licznych złamań. Została uwięziona pod samochodem wraz z jedenastoletnim dzieckiem i dwoma innymi osobami. Poszkodowane były także niemowlęta, które miały po zaledwie sześć i siedem miesięcy.

Doyle wreszcie po raz pierwszy przyznał się do winy

Doyle początkowo twierdził, że wpadł w panikę i bał się o swoje życie, gdy część tłumu próbowała zatrzymać jego pojazd, który uderzył w kibiców. To była część jego obrony. Prokuratorzy odrzucili to wyjaśnienie. Uznali, że to on stracił panowanie nad sobą i w tymże akcie wściekłości próbował przedrzeć się przez tłum, zupełnie nie myśląc. Doyle zeznawał nawet, że widział przez okno jednego z kibiców z nożem oraz, że ktoś oblał go alkoholem w oczy. To także zostało obalone.

Mężczyzna stanowczo zmienił swoje zeznania i przyznał się do wszystkiego. Początkowo zaprzeczał zarzutom popełnienia 31 przestępstw przeciwko 21 dorosłym i ośmiorgu dzieciom. Dotyczyły one usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz umyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Gdy pojawił się w sądzie, to… zaczął płakać. Pociągał nosem i zakomunikował, że chce całkowicie zmienić swoje stanowisko i przyznać do stawianych mu zarzutów. Zrobił to już w pierwszym dniu rozprawy, która miała potrwać cztery tygodnie. Wiedział, że prawdopodobnie nic nie osiągnie odwlekaniem. Trudno było mu się uspokoić i powstrzymać emocje. Guardian podaje, że zeznawał osiem minut. Po nich sędzia rozprawy Andrew Menary KC pozwolił mu usiąść i przekazał:

W międzyczasie musi pan pozostać w areszcie. Oczywiście, wyrok pozbawienia wolności o określonej długości jest nieunikniony i powinien pan przygotować się na ten nieunikniony wynik.

Jak podaje prokuratura, aż 50 osób wymagało leczenia szpitalnego w wyniku „użycia samochodu jako broni” przez Doyle’a i celowego przyspieszania na zatłoczonej, świętującej mistrzostwo ulicy w centrum miasta. Została ona specjalnie została zamknięta dla ruchu samochodowego tuż po godzinie 18:00.

Doyle jechał wtedy tuż za karetką, a droga była zamknięta dla pojazdów niebędących tymi ratunkowymi.

15 i 16 grudnia podczas dwudniowej rozprawy zostanie ogłoszony wyrok. Doyle’owi grozi kara ponad 10 lat więzienia.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIVERPOOLU NA WESZŁO:

Fot. Newspix

2 komentarze

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama