Dallas Mavericks w 2018 roku znaleźli żyłę złota. Ich nowy nabytek – Luka Doncić – szybko zaczął przekonywać do siebie niedowiarków. A kiedy nabrał trochę doświadczenia, było jasne, że do Teksasu trafił jeden z największych talentów w historii koszykówki. Mieć gwiazdę a zbudować wokół niej zespół, to jednak dwie różne sprawy.

Słoweniec gra czwarty sezon w NBA i zarówno on, jak i jego zespół, są gorsi, niż byli… dwa lata wcześniej. Winowajcy? Chaos w klubie oraz sam Doncić, który ma problem z trzymaniem wagi.
Spis treści
Los na loterii
Gregg Popovich, trener San Antonio Spurs, zapytany parę tygodni temu o swój klucz do sukcesu, odpowiedział: – Wydraftuj Tima Duncana. A potem pozostań przy życiu.
To oczywiście żartobliwa teza, ale mająca w sobie sporo prawdy. Bo jeśli pozyskasz zawodnika, który rodzi się raz na milion osób, który sam w sobie jest gwarancją wyników, pozostaje ci tylko wszystkiego nie zepsuć. Czyli – nie otoczyć go słabym wsparciem. Dopilnować, żeby nie wpadł w złe towarzystwo, żeby nie stracił motywacji. I nie zapomnieć, że szczególnie ważne jest jego dobre samopoczucie.
Luka Doncić to pewnie jeden z niewielu koszykarzy, wokół których pojawiały się w ostatnich kilkunastu latach głosy, że – jeśli wszystko dobrze pójdzie – może dotrzeć tam gdzie dotarli Michael Jordan i LeBron James. Pretendować do bycia jednym z najwybitniejszych zawodników wszech czasów. Już w drugim sezonie w NBA trafił do najlepszej piątki tej ligi. W debiucie na igrzyskach zdobył 48 punktów. Notował niebotyczne statystyki w starciach z Los Angeles Clippers, jako 21-latek czy 22-latek.
Posiadanie kogoś takiego to skarb. Mark Cuban, właściciel Mavericks, i jego pracownicy, doskonale o tym wiedzą. Zbliżamy się jednak do 2022 roku i możemy śmiało powiedzieć – wszystko, co mogli zrobić źle, zrobili jeszcze gorzej. Bo mało który kibic Mavericks powie, że jego zespół zmierza w dobrym kierunku. Mimo tego, że ma Doncicia na pokładzie. Choć trzeba przyznać, że sam Słoweniec też ma swoje za uszami.
Marnują mu karierę?
Po dwudziestu ośmiu meczach sezonu Mavericks legitymują się słabym, jak na swoje możliwości i w porównaniu do poprzednich rozgrywek, bilansem. Mają czternaście zwycięstw i czternaście porażek. Oczywiście, nie da się zapomnieć, że dokuczały im pewne problemy z kontuzjami. Kilka meczów stracił nawet sam Doncić, który zresztą obecnie pozostaje poza grą. Inna sprawa, że przez kwestie koronawirusa z absencjami zawodników mierzyć musiał się już praktycznie każdy zespół w lidze.
Trudno zatem znaleźć usprawiedliwienie na takie wyniki. To szokujące, ale tylko cztery drużyny zdobywają mniej punktów na mecz niż ekipa z Teksasu. Jak to możliwe, skoro to właśnie ona posiada zawodnika, potrafiącego samemu napędzić grę w ataku? Jak to możliwe, skoro Doncić już w drugim sezonie sprawił, że – przynajmniej według statystyk – Mavericks mieli… najlepszą ofensywę w całym NBA.
Słoweniec za parę miesięcy skończy 23 lata, włodarze Dallas mieli sporo czasu, aby zbudować wokół niego mocną ekipę. Wygląda jednak na to, że wszyscy zrobili regres. Tak, wszyscy, bo nawet Doncić gra gorzej. – Myślę, że w znaczącym stopniu wzmocniliśmy nasz skład – mówił przed rozpoczęciem sezonu Cuban. Na razie wygląda na to, że się mylił.
Nie znaczy to oczywiście, że w Teksasie założono różowe okulary. Nikt nie ukrywa, że sytuacja do najlepszych nie należy. – Musimy się trzymać razem. To jest to, co prawdziwe zespoły robią w ciężkich czasach, trzymają się razem. To łatwe być razem, kiedy wszystko jest okej, prawda? Ciężkie czasy, wtedy to naprawdę ma znaczenie – to wypowiedź Słoweńca.
Jason Kidd, nowy trener Dallas, zwracał natomiast uwagę na to, że Mavericks po prostu brakuje skuteczności i rzuty, które normalnie wpadają, teraz nie znajdują drogi do obręczy. Co oczywiście musi się w końcu zmienić. Mówił też – przy okazji kontuzji Luki – że to dobrze, iż zespół będzie musiał czasem uczyć się grać bez niego.
W Dallas – przynajmniej publicznie – nikt zatem nie bije na alarm. Eksperci jednak są bardziej krytyczni. John Hollinger z „The Athletic” żartował, że liga wreszcie znalazła trenera, który zna receptę na zatrzymanie Doncica. Czyli właśnie Kidda. A Charles Barkley w studiu „TNT” wyraził jasno swoje obawy. – Nienawidzę patrzeć, jak Mavs marnują karierę Luki.
Skąd te kilogramy?
Nie bez winy w tym wszystkim jest jednak sam Luka Doncić. Słoweniec nigdy nie wyglądał jak typowy zawodnik NBA, nie miał zarysowanych potężnych mięśni. Nie błyszczał ani szybkością, ani skocznością. Potrafił jednak, bazując na sprawnym koźle i pracy nóg, przedostawać się pod kosz, a tam, wykorzystując siłę fizyczną i świetny balans, zdobywać punkty. I oczywiście, nadal jest w stanie okazyjnie to robić.
To jednak nie zmienia faktu, że fizycznie Słoweniec wygląda najgorzej w karierze. Mówiąc inaczej – w okresie wakacyjnym uzbierał zdecydowanie za dużo nadprogramowych kilogramów. I teraz, w trakcie sezonu, nie jest mu łatwo się ich pozbyć. Sam zdaje sobie z tego sprawę. – Byłem na igrzyskach, potem zrobiłem sobie trzy tygodnie wolnego, trochę się zrelaksowałem. Może zbyt mocno. Teraz po prostu muszę wrócić na właściwe tory – odpowiadał, pytany o nadwagę.
Zakulisowe informacje sprzedawał Tim McMahon, dziennikarz zajmujący się Mavericks dla ESPN. Według niego Luka pojawił się na obozie przygotowawczym do sezonu ważąc… prawie 120 kilogramów. Jego normalna waga oscyluje za to w okolicach 105 kilogramów. Co gorsza, podobnie Doncić miał zaniedbać się w 2020 roku. Nie jest to więc jego pierwsza taka wpadka.
Ta jest jednak o tyle zaskakująca, że przecież Doncić nie miał specjalnie długich wakacji. Jego Mavericks grali w playoffach, a niedługo potem Słoweniec wziął udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk (gdzie narobił szkody polskiej kadrze) oraz samej olimpijskiej imprezie. Czas dla siebie, który wreszcie otrzymał, musiał nieźle przebalować. Podobnie zresztą jak inna młoda gwiazda ligi, Zion Williamson (ten miał ważyć… prawie 150 kg). W jego przypadku za duża masa stanowi jednak obiekt zainteresowania mediów od momentu, kiedy trafił do NBA.
– Według mnie, patrząc na niego, nigdy nie widziałem Luki cięższego niż teraz. Wiem, że miał długi sezon, ze względu na igrzyska, ale patrz, jak się teraz porusza. Tak naprawdę nie biega – mówił na antenie TNT Reggie Miller, były koszykarz i komentator.
Oczywiście – mimo problemów z wagą Doncić wciąż gra na wysokim poziomie, takim, który bez problemu zapewni mu miejsce w Meczu Gwiazd. Zdobywa w okolicach 25 punktów (na dość niskiej skuteczności), do tego dokłada 8 zbiórek i 8 asyst na mecz. Radzi sobie jednak zdecydowanie gorzej i ma gorsze statystyki niż rok czy dwa lata temu.
Dwudziestotrzyletnia gwiazda NBA, która notuje spadek formy, mimo braku większych kontuzji czy problemów osobistych? To wręcz niespotykane.
Wcześniej też nie było różowo
Czy problemy Doncicia są powiązane ze zmianą trenera? Można wysnuć taki wniosek. Rick Carlisle to szkoleniowiec, który doprowadził Mavericks do mistrzostwa w 2011 roku i pracował w klubie aż do czerwca tego roku. Pod jego przewodnictwem zarówno Mavs, jak i Doncić wyglądali lepiej. To jednak nie znaczy, że atmosfera w zespole była sielankowa, co ostatnio udowodniło ESPN.
Amerykański trener i Słoweniec współpracę rozpoczęli w 2018 roku. Młody koszykarz miał wówczas tworzyć duet z rozgrywającym Dennisem Smithem Jr. Na parkiecie szło im średnio – to znaczy kolega Doncicia nieco rozczarowywał – ale za to świetnie dogadywali się w życiu prywatnym. Mieszkali w tym samym budynku, grali wspólnie na konsoli. Starszy o rok Smith wprowadził też Lukę do swojego towarzystwa, pokazywał mu miasto.
W tym samym czasie Carlisle miał uważać, że Amerykanin… jest zazdrosny o Doncicia. Nie wierzył w jego umiejętności. Nie chciał go w klubie od samego początku, choć sam koszykarz starał się dostosować do gry z Donciciem. Pod koniec stycznia 2019 roku już go jednak w klubie nie było. Trafił do Nowego Jorku.
Co ciekawe, sam Dennis Smith Jr potwierdził, że jego relacje z Carlislem nie wyglądały najlepiej. I wszystko, o czym pisze ESPN, jest prawdą. Na dodatek wspomniał, że wciąż nie wiemy o połowie rzeczy, które miały miejsce.
This article about my time there is spot on. And that’s coming from staff members n players! Y’all don’t even know the half. https://t.co/9gh2DI4xPu
— Dennis Smith Jr. (@Dennis1SmithJr) December 15, 2021
Według ESPN – Luka nie cierpiał tego, jak trener Mavericks traktuje innych ludzi. Nie podobało mu się, kiedy zwyzywał Salaha Mejriego, gdy ten popełnił dwa faule techniczne (trener krzyczał do niego, żeby „stąd wypierdalał”). Z Carlislem problem miała też druga gwiazda Mavs – Kristaps Porzingis – który czuł się wycofany na drugi tor, marginalizowany przez szkoleniowca.
Emocje zaczęły oczywiście wypływać. Doncić przekrzykiwał się z Carlislem nie tylko podczas treningów, ale i w czasie meczów. Amerykanin miał – w prywatnym towarzystwie – żartować, że wyrobił sobie „selektywny słuch” i wcale nie docierają do niego bluzgi gwiazdy zespołu. Takie podejście jednak nie pomagało, bo relacja stawała się coraz bardziej toksyczna. Do tego stopnia, że kiedy Amerykanin wpadł na pomysł, aby polecieć do Europy i poobserwować reprezentację Słowenii podczas przygotowań do olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego, musiał z tego zrezygnować na prośbę… samego Doncicia.
Koszykarz nie mówił jednak ani w klubie, ani na łamach prasy, że nie chce dalej działać z obecnym trenerem. Był cierpliwy. Aż o zakończeniu współpracy zdecydował… sam Carlisle. W czerwcu złożył rezygnację, a tydzień później podpisał kontrakt z Indiana Pacers.
Słoweniec mógł odetchnąć. Choć niewykluczone, że trafił z deszczu pod rynnę.
Sezon jest długi
Oczywiście – sezon 2021/2022 w NBA nie dotarł nawet do półmetku. Dallas Mavericks i Luka Doncić mają masę czasu, aby wyjść z dołka. Inna sprawa, że rzeczy, które martwią obecnie, mogą stanowić problem również w przyszłości. Bo jeśli Mark Cuban i spółka nie byli w stanie otoczyć Słoweńca odpowiednim wsparciem w ciągu czterech sezonów, to czemu mają to zrobić w przyszłości? I skoro Doncić ma problemy z dyscypliną i poświęceniem jako niemal 23-latek, to czy z wiekiem te nie będą pogrążać go coraz bardziej?
Fot. Newspix.pl
Jeden z największych talentów w historii koszykówki? Buahahha, chyba, ze ta historia to ostatnich 5, może 10 lat.
Typowa gwiazdeczka dzisiejszych czasów- leniwy nygus, który się opierdala na treningach ale będzie mówił trenerowi jak ma grać zespół.
Obejrzyj kilka meczów. Facet to istny geniusz – na boisku myśli o sekundę szybciej od innych i potrafi prawie wszystko. Prawie – bo nie wiem, czy umie bronić, nie pokazuje tego 🙂
Doncić ma potencjał na bycie bezdyskusyjnie najlepszym w historii. Obecnie jest spokojnie w piątce najlepszych w NBA, może i w trójce, a nie wiem, czy gra na 30% swoich możliwości.
Doncić nie jest w top4 NBA, bo to obecnie Jokić, Durant, Curry i Antetokounmpo.
Ale ma wszystkie narzędzia, żeby tam być za 2-3 lata jak już wejdzie w prime.
Antetokounmpo – tak. Durant – tak. Jokić, czy Doncić – tutaj miałbym problem ze wskazaniem 🙂
Curry – nie. Facet jest wybitny w rzutach za 3, ale na tym koniec jego zalet.
Jokić zdecydowanie jest obecnie nad Donciciem, zasłużenie był MVP i nadal gra na tak samo elitarnym poziomie. Proponuję sprawdzić liczby co się dzieje z atakiem Denver, kiedy NJ jest na boisku, a kiedy go nie ma. To jest kolosalna różnica, a takiego passingu nie miał żaden wielki gracz w historii, nawet Bill Walton. Dodatkowo jest cholernie clutch i trafia potwornie ważne rzuty w końcówkach. Jedyne czego mu brakuje to marketingu, bo on ma wyjebane w medialność. Ale to nie jest żadna wada.
Ale weź się nie kompromituj z tym Currym, bo aż wstyd trochę. Totalny brak szacunku dla top3 gracza ostatniego dziesięciolecia obok LeBrona i Duranta. Większość jego prób nadal stanowią rzuty za dwa, trochę siara jak kleisz takie słabe kalki stereotypów i chłoporozumu ludzi, którzy niekoniecznie się interesują NBA.
Ten gość ma takie gravity (nie wiem jak to przetłumaczyć – groźbę rzutu), że obrońca musi go trzymać na odległość kroku. Świetnie biega bez piłki, ma kozacki kozioł i bardzo dobre podania kreujące partnerów, zwłaszcza kiedy jest podwajany i mocne IQ. Dodatkowo solidnie gra w obronie, a przecież GSW to teraz naprawdę zajebista defensywa, na której można uczyć jak trzeba przekazywać krycie po zasłonie i jak zmieniać man to man w strefę 2 razy w ciągu jednego posiadania.
Jeśli chodzi o to, co pokazuje na boisku i co daje drużynie, to tak, nie ma dyskusji, że Jokić to top 3 w NBA. Ale ja oceniam konkretnie potencjał i umiejętności gracza – a tutaj Doncic jak dla mnie ma więcej do zaoferowania. Tylko musi zacząć to robić.
Co do Curry’ego – nie zgodzę się. To przeciętny grajek z wybitnym rzutem. Zabierz mu rzut, a gość by się ledwo do G-League łapał. A jak się nie zgadzasz, to zrób proste porównanie. Zabierz Jordanowi rzut i co? I dalej masz gracza wybitnego. Lubię Curry’ego, lubię GSW, ale to nie jest top 3 w NBA. Najlepszy shooter w historii, ale niewiele więcej. A to za mało, żeby go rozpatrywać w kategorii najlepszych graczy pod względem umiejętności i/lub potencjału.
Ale co to jest w ogóle za głupie gadanie?
Zabierz najlepszemu shooterowi w historii rzut xD? Może Hakeemowi mamy obronę zabierać, Jordanowi atletyzm, LeBronowi drive na kosz, a Shaqowi nadludzką siłę i Giannisowi niewiarygodną sprawność 7 footera, jakiej świat nie widział? Żaden zawodnik nie byłby taki sam bez swojej najmocniejszej strony. Ale pisać o G-League – bez żartów, to głupota. To nie jest żaden Frank Ntilikina.
Curry jest top3 zawodnikiem w NBA ubiegłej dekady i nawet nie ma z tym dyskusji. I skończy karierę jako top20 all time, będąc najlepszym PG w historii obok Magica. Jego gra spowodowała zmianę systemów obronnych na niewidzianą wcześniej skalę i odcisnął ogromne piętno na styl gry.
Polecam się dokształcić, bo to już nie jest opinia, tylko braki w wiedzy.
https://youtu.be/bvTPxCOfjdE
PS
Rzut to akurat była jedna z gorszych stron GOATa Jordana, aż mu liga linię trójek przybliżyła. Ale dzięki temu, że mijał + perfekcyjnie kończył pod obręczą – miał więcej miejsca od obrońców i trafiał dobry % z mid-range.
Nie no ja nie wierzę w to, jakie absurdy potrafią tworzyć boomerzy, byle sobie popierdolić te sentymenty i pokazać absolutny brak szacunku i mózgu.
Bo przecież Iverson to chodził na każdy trening i się prowadził bez alkoholu i używek. Shawn Kemp wzór cnót, Jordan wcale nie miał problemów z hazardem i alkoholem, Rodman nie imprezował w Vegas, Barkley jadł sałatki, a Shaq trzymał dietę przez całą karierę. Wszyscy z nich nigdy nic nie pysknęli do trenera xDDDDD
Człowieku, nie kompromituj się swoją absolutną niewiedzą. Dzisiejsze gwiazdy NBA to przy tych z lat 90’s i 00 anioły i wzory profesjonalizmu oraz przykłady etyki pracy.
A Doncić był MVP ligi hiszpańskiej i Euroligi w wieku 18 lat, zaliczył lepszy rookie season od LeBrona, mówić, że to nie jest najlepszy talent generacji – trzeba być prostym debilem.
Przyszedł koniobijca i wyznawca współczesnego NBA, w dodatku debil nie potrafiący czytać ze zrozumieniem. Punktujemy twoją głupotę idioto.
1. „Jordan wcale nie miał problemów z hazardem i alkoholem”
Co ma hazard Jordana do tego że Doncic to leniwy grubas olewający treningi? Czy Jordan miał kiedyś nadwagę? Czy Jordan kiedyś odpuścił choćby jeden trening? Jedną gierkę treningową? Typ był tytanem pracy, w przeciwieństwie do dzisiejszych pseudo gwiazdorów.
2 „a Shaq trzymał dietę przez całą karierę”
Mowa o 23 letnim chłopaku który jest zapasiony. Shaq w jego wieku był napakowanym czarnuchem, ale skąd to możesz wiedzieć jak ty Szaka znasz jedynie z obecnych programów gdy jest 50 letniem grubym komentatorem, a na żywo go nigdy nie widziałeś.
„A Doncić był MVP ligi hiszpańskiej i Euroligi w wieku 18 lat, zaliczył lepszy rookie season od LeBrona, mówić, że to nie jest najlepszy talent generacji – trzeba być prostym debilem.”
Znowu pokazujesz, że jedynym debilem jesteś ty. Ja odnoszę się do stwierdzenia, że jest to jeden z największych talentów w historii, a ty piszesz, o tym że ja mówię, że nie jest to najlepszych talent w generacji.
Szczekasz w każdym temacie o NBA , a jesteś takim idiotą, że nie jesteś w stanie przeczytać ze zrozumieniem prostego zdania. Rozumiem, że tylko internet ci pozostał, bo na żywo nikt z tobą nie chce rozmawiać, ponieważ debili się ignoruje. A teraz wypierdalaj kurwo, bo szkoda mi czasu na dzieciaka z maturą którą zdał bo pokolorował drwala, jest przekonany o swojej nieomylności, mimo że ewidentnie nie klei prostych faktów. Ja mogę podyskutować o różnicy zdań ale z kimś normalnym, czyli nie z tobą kurwiu pokolenia internetowego XD, bo to jest cały wasz poziom argumentów.
hej, a ja się trochę znam i powiem Ci coś: jak zobaczyłem go pierwszy raz w NBA to wszystko było dla mnie jasne. dzieciak jest jednym z największych koszykarskich talentów w historii i nie mówimy tu o typie z chorymi warunkami fizycznymi jak Giannis czy choćby Shaq, mówimy o „raw basketball skills” – w pierwszym roku już było widać, że to diament, geniusz. ludzie mają różne uwarunkowania genetyczne, zwłaszcza w koszykówce. koszykówka jest oparta na interwałach trucht-sprint-wyskok-zwrot i jest w mniejszym stopniu oparta na wytrzymałości i włóknach wolnokurczliwych niż piłka nożna, dlatego też Shaq miał rację bytu, Zion był jedynką w drafcie, a Luka jest gwiazdą. ich genetyka odsiałaby ich z piłki w liceum, nie mieliby szans na pro, w koszykówce wymiatają. Oczywiście, że Luka i Zion powinni trochę zjechać chociażby ze względu na obciążenia stawów, ale do wagi w której nadal czują naturalną siłę i w biegu mogą kontrolować swój drive w kontakcie z obrońcami, nie poniżej! to odnośnie tej wagi, widzę u Ciebie niezwerbalizowane porównania do sportów zespołowych bardziej tlenowych, a to nietrafione porównania. pozdro i nie wyzywaj ludzi bo po co?
Przyszedł dzban Kastor i chłop bez wiedzy o współczesnym NBA, w dodatku debil nie potrafiący przyznać się do błędu i posiadający zero, ale to absolutnie zero luzu i wiedzy na temat, na który próbuje „wyjaśniać” ludzi.
1)
„Czy Jordan kiedyś odpuścił choćby jeden trening? Jedną gierkę treningową? Typ był tytanem pracy, w przeciwieństwie do dzisiejszych pseudo gwiazdorów.”
Tak, opuścił ich całe mnóstwo. Ale żeby to wiedzieć, musiałbyś przeczytać książkę Lazenby’ego, a nie tylko obejrzeć sprzyjające mu „The Last Dance” i udawać największego znawcę koszykówki na świecie, bo oglądałeś Dream Team 92 na żywo.
Wielokrotnie przed meczami MJ spędzał noce w kasynach, ale skąd ty masz to niby wiedzieć, skoro ty się nie interesujesz koszykówką?
Dodatkowo odpuścił 1,5 sezonu treningów dla grania w baseball xD
2) Shaq był zapasiony przez 10 lat swojej kariery i słusznie dostawał opierdol od Kobego, który uważał, że ten się nie stara tak samo jak on.
Doncić jest grubszy przez 3 miesiące swojej kariery.
A ty jesteś głupi przez całe życie.
3) „Ja odnoszę się do stwierdzenia, że jest to jeden z największych talentów w historii, a ty piszesz, o tym że ja mówię, że nie jest to najlepszych talent w generacji.”
Weź to przeczytaj jeszcze raz i przyznaj, że po prostu jesteś tym prostym dzbankiem.
Jest mnóstwo dobrych talentów w tej generacji młodziaków, których nie znasz – Tatum, Morant, Zion (słyszałeś o takim? wcale nie jest leniwym grubaskiem xD), ale to Luka ma najlepsze warunki do rozwoju pod względem skillset + głowa + clutch i dominacji ligi przez X lat.
Jokicia też pewnie byś nazwał grubą leniwą kurwą, ale powtarzam, ty się nie interesujesz NBA i to są zgrane stereotypy i idiotyzmy, więc twoje zdanie generalnie ma takie znaczenie jak wypowiedzi Jana Tomaszewskiego o kadrze.
Szczekasz w każdym temacie o NBA , a jesteś takim idiotą, że nie jesteś w stanie przeczytać ze zrozumieniem prostego zdania. Rozumiem, że tylko internet ci pozostał, bo na żywo nikt z tobą nie chce rozmawiać, ponieważ debili się ignoruje.
No ładnie podsumowałeś swoje boomerskie wysrywy. Ty masz słabą wiedzę o NBA, nie znasz statystyk, nie znasz składów – obejrzysz 3 higlighty na miesiąc i na tej podstawie uważasz, że możesz dyskutować i wydawać sądy o tym, jaka jest liga i chcesz ludziom pluć w kanapki toksyczny bucu.
Minimum przyzwoitości nie masz chamie.
Weź się przerzuć na tematy, którymi się rzeczywiście interesujesz i sprawiają ci przyjemność, bo idiotyczne plucie i granie głupim sentymentem to domena frustratów i ludzi, którym raczej średnio idzie w życiu.
Kastor a Ty rozumiem znasz osobiscie wszystkich koszykarzy, pewnie jeszcze fotki robiłeś Wiltowi jak rzucił stówe, a Shaqowi doradzałeś na siłowni, kogo jeszcze na zywo widziałeś ? rozumiem ze,popierdalałeś po stanach na wszystkie mecze w latach 90, wyzywasz ludzi od kurew i idiotów nie podając, żadnych konkretnych argumentów.
Skąd Ty masz informacje ,że Doncic treningi opuszcza i czemu Cię tak dupa piecze jak o nim piszesz ?
Właśnie takie podniecanie się , że koleś przytył – dziennikarze zawsze najwięcej mają do powiedzenia,przytył -to kurwa schudnie, Ty cały czas wage trzymasz ?
Dzisiaj takie czasy, że im lepszy gracz, tym się bardziej trzeba przyjebać tak jak pan Bayless- Lebron pizda bo ma słabą skuteczność z osobistych, Westbrook pizda bo specjalnie robi triple,Anthony Davis pizda bo się za słabo rozbija pod koszem, Harden pizda bo za dużo osobistych rzuca, Durant pizda bo poszedł do Golden State zdobyć mistrza, Lillard pizda bo jest lojalny wobec Portland, wszscy pizdy tylko tacy komentujący jak Ty i kurwa dziennikarze to kurwa wszechwiedzący, a jak nie to wypierdalać bo nie mam argumentów i zobacz jaki jestem groźny w komentarzach. A co Ci trenerzy niektórzy, to co jacyś byli gracze po znajomości dostali posadę, jak pan Kerr , któremu cały zespół przygotował Marc Jackson i pieknie został wyjebany za swoją pracę, jak Kerr był chory i Walton prowadził zespół miał taki sam bilans, bo to był taki team, który nie potrzebował trenera, i tak jest mnóstwo zjebanych trenerów , którzy nie potrafią się dogadać z zawodnikami i ktorzy skutecznie potrafią psuć zawodnikom sezony.
Gdzie Ty tu jakiś argument podałeś, potwierdzający to,że Doncic nie jest jednym z największych talentów w historii. Podaj jakieś źródło mówiące o opuszczaniu treningów, bo Twój hejterski umysł chujowo pracuje, z tym szlamem we łbie, jeszcze widać w tym co piszesz niezdrowe podniecenie a mówisz do kogoś koniobijca.
I kto to jest kurwa ” wyznawca” współczesnego NBA – rozwiń wątek,bo coś problem z definicjami słów masz.
Jeśli chodzi o graczy z Europy , Luka jest największym talentem w historii bez dwóch zdań, a co będzie z tego talentu zobaczymy, i to nie chodzi o czyjeś przekonania czy zdanie, tylko takie są fakty.
ale Skipa to Ty szanuj! 😀 no ma swoje „koniki” ale ogólnie jeden z lepszych dziennikarzy sportowych w Stanach i łowca talentów z wyczuciem, zagłęb się w historię rekrutacji Sharpe’a. też żyję nostalgią, 90s to moje lata, ale nie odbierajmy tym dzieciakom talentu i umiejętności bo „kiedyś to byli czasy” także pełna zgoda. ale z tym RW to jedno Ci powiem – z nim w składzie nie da się wygrać mistrzostwa. weź to własną miarką, masz głównego ball handlera, który zapierdala jak kurczak bez głowy a w sytuacji bez wyjścia robi turnover, ale taki, że wam się żyć odechciewa, ściana pod koszem, ba pamięć w obwód quick pass, obrońca chwyta w ręce. i tak 6 razy na mecz. demotywuje, co?
Skip kiedyś był spoko, jeszcze w duecie z Maxem, owszem ma gadane, ale obecnie to jest prosty prowokator i hejter, coś jak Stanowski. Nie zna się na koszykówce, Cuban go spytał kiedy trzeba stosować strefę, to Skip się zesrał jak jakiś młodzian na maturze z angielskiego.
Sam wymyśla tezy nie po to aby były zgodne z prawdą i merytoryczne, tylko aby jak najwięcej ludzi go słusznie wyzywało od idiotów.
Potrafi się dopierdolić do LeBrona, że oddaje piłkę na obwód na absolutnie czystą trójkę dla Greena w finale z Miami będąc potrojonym i krzyczy, że Jordan by to rzucił xD
Całe życie o LeBronie, to już serio jest nudne i mi się tego nie chce oglądać, mimo że kiedyś lubiłem.
PS
Props za to, że jednak można lubić 90’s i doceniać teraźniejszość. Po tym się poznaje ludzi z olejem w głowie.
jest jednym z najwiekszych talentów w historii i tyle-lenistwo czy inne mentalne cechy to inna para kaloszy-koles ma wybitną inteligencję koszykarską,tecnikę i to „coś” czego nie da sie wytrenować.jezeli nawet zmarnuje potencjał to nie znaczy ,że nie miał wybitnego talentu-mylisz pojęcia-możesz być pracusiem,tytanem treningu a w koszykówce pewnego poziomu nie przeskoczysz……
Jemu trzeba odpowiedniego trenera do przygotowania kondycyjnego i siłowego. Tłuszcz zrzucić, mięśnia nabrać. Poza tym praca nad szybkością i skocznością. Można z niego stworzyć gracza kompletnego. Jest piekielnie utalentowany ale….leniwy. Teraz jedzie tylko na talencie. Technikę ma ale mavs już go za bardzo rozpieścili. Maksymalny kontrakt w kieszeni. On teraz na treningach nie pracuje tylko się bawi. Może zostać w tym miejscu na lata jeśli nikt ani on sam go nie motywuje.
Jeśli gdziekolwiek mieliby zwiększyć jego masę mięśniową, to właśnie w NBA. Wystarczy popatrzeć jak zmieniały się sylwetki najlepszych graczy w NBA. Wszyscy w toku kariery nabierali mięśni. Zaczęło się chyba od Jordana w końcówce lat 80-tych, jak sobie nie radził z fizyczną grą Pistons. Swoją drogą dzisiejsza koszykówka nie jest tak wymagająca fizycznie, ale z dwojga tłuszcz-mięśnie, wiadomo, że te drugie są korzystniejsze w walce i samym prowadzeniu się.
Znając europejska mentalność niebawem będzie zadał trądu.
Doncic, czyli kiedy talent przegrywa z hamburgerami… xD