Reklama

Sousa bohaterem Lecha! Czy to sezon powrotu Kolejorza na tron?

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

21 kwietnia 2025, 22:45 • 3 min czytania 76 komentarzy

Lech dogonił w tabeli Ekstraklasy Raków! Znakomity Henrich Ravas, wszędobylski Otar Kakabadze i waleczny Benjamin Kallman to jednak było za mało, by postawić się poznańskiej lokomotywie. Dziś napędzali ją Mikael Ishak i Afonso Sousa, który rozpoczął to spotkanie na ławce. Ich bramki sprawiły, że pośród piłkarskich kibiców w Polsce najpiękniejszą Wielkanoc mają zapewne ci w Wielkopolsce.

Sousa bohaterem Lecha! Czy to sezon powrotu Kolejorza na tron?

Skoro Raków i Jagiellonia dostały w tej kolejce po mordzie, to pewnie i Lech się potknie – zapewne wielu fanów-wyjadaczy Ekstraklasy zakładało tak przed dzisiejszym spotkaniem. Gdy Kakabadze wyrównał stan meczu przy Bułgarskiej, ich teoria zyskiwała na realności. 

Lech – Cracovia 2:1. Sousa wszedł z ławki i dał show!

Gruzin uciekł poznańskiemu koniowi trojańskiemu Brianowi Fiabemie i uderzył z woleja przy prawym słupku bramki Lecha. Nie byłoby tego gola, gdyby nie świetne zachowanie Bartosza Biedrzyckiego. Rezerwowy Pasów odebrał piłkę Rasmusowi Carstensenowi, który zanotował chyba największą wpadkę w barwach Kolejorza, i zagrał do swojego kapitana.

Przed tym golem na boisku zdecydowanie dominowali lechici. Do przerwy prowadzili tylko 1:0, a mogli mieć na swoim koncie ze trzy bramki, ale cóż, to był Ravas show! Golkiper, który zagrał w Cracovii pierwsze ligowe spotkanie od 29 listopada, dwukrotnie fantastycznie powstrzymywał Ishaka: najpierw zastopował uderzenie kapitana Lecha głową, a potem po jego strzale nogą odbił piłkę kolanem, a ta uderzyła w słupek. W tym momencie Słowak prowadził z rywalem 2:0, ale zawzięty Mikael nie zamierzał ustępować. I za trzecim razem w końcu pokonał rywala – po świetnym podaniu Aliego Golizadeha.

Co ciekawe, chwilę później Cracovia miała sytuację, po której mogła wyrównać. Zabrakło niewiele – po akcji Kallmana Kakabadze trafił w słupek. 

Reklama

Swoją drogą, współczujemy Finowi. Chłop miał przed tym meczem tyle samo bramek w lidze – 17 – co Ishak. Piłkarz gospodarzy mógł jednak dziś liczyć na dogrania kolegów, a napastnik Cracovii – tylko i wyłącznie na siebie. Nie było szans, żeby nieruchawi Amir Al-Ammari czy Mikkel Maigaard cokolwiek mu stworzyli, dlatego rozbijał się samotnie pośród obrońców rywali, czując zapewne frustrację podobną do tej, którą ma wielokrotnie w naszej kadrze Robert Lewandowski.

Po golu wyrównującym Kallman mógł się nieznacznie uśmiechnąć, ale szczęście piłkarzy z Krakowa nie trwało długo. Przerwał je Sousa, który strzelił takiego gola z dystansu, że nie zdziwimy się, jeśli dostanie od kolegów przydomek Juninho. Ok, nie trafił z wolnego, ale precyzja i technika jego uderzenia były porażające, zresztą spójrzcie:

O ile Cracovia była w stanie podnieść się po pierwszym ciosie od Lecha, o tyle po drugim uszło z niej powietrze. Tak naprawdę to Kolejorz mógł strzelić kolejne gole, ale cóż, goście mieli w swoim składzie wybitnego Ravasa. W końcówce Henrich znów dwukrotnie nas oczarował, choć tym razem nie zatrzymywał Ishaka tylko Sousę – po strzale z bliska – i rezerwowego Dino Hoticia – po uderzeniu z rzutu wolnego. Naprawdę dziwnie może się dziś czuć Słowak – zagrał fenomenalne spotkanie, a mimo to nie wróci do Krakowa choćby z remisem. 

Lechici zrównali się więc punktami z zespołem Marka Papszuna, to dobry moment, żeby porównać terminarze obu drużyn do końca sezonu:

Reklama
  • Raków: Śląsk (D), Stal (W), Jagiellonia (D), Korona (W), Widzew (D)
  • Lech: Radomiak (W), Puszcza (D), Legia (W), GKS Katowice (W), Piast (D)

To jak, mistrzem Kolejorz czy Raków? Dajcie znać, jakie są Wasze prognozy na ten moment.

Lech: Mrozek 5, Carstensen 4, Salamon 6, Milić 5, Gurgul 4, Gholizadeh 6 (asysta), Jagiełło 5, Kozubal 6 Ż, Lisman 4, Walemark 6, Ishak 7 (gol i asysta) , Sousa 7 (gol, +), Fiabema 2 (-)

Cracovia: Ravas 7, Jugas 4, Henrikson 4, Perkovic 4, Kakabadze 7 (gol), Maigaard 4, Al Ammari 3, Janasik 3 Ż, Hasić 3, Kallman 4, Rózga 2, Minczew 5 Ż, Biedrzycki 6 (asysta) Ż

Sędzia: Marciniak 5

Fot. Newspix.pl

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Kamil Stoch w szczerym wywiadzie: “Mówiłem do siebie: jesteś dziad. Zajmij się czymś innym”

Jakub Radomski
1
Kamil Stoch w szczerym wywiadzie: “Mówiłem do siebie: jesteś dziad. Zajmij się czymś innym”
Ekstraklasa

„Motor jest w czołówce Europy, jeśli chodzi o korzystanie z liczb” [WYWIAD]

Jakub Radomski
13
„Motor jest w czołówce Europy, jeśli chodzi o korzystanie z liczb” [WYWIAD]

Ekstraklasa

Ekstraklasa

„Motor jest w czołówce Europy, jeśli chodzi o korzystanie z liczb” [WYWIAD]

Jakub Radomski
13
„Motor jest w czołówce Europy, jeśli chodzi o korzystanie z liczb” [WYWIAD]

Komentarze

76 komentarzy

Loading...