Reklama

Kulesza: Drogie bilety? Są koncerty, za które płaci się 1000 złotych

Jakub Radomski

Opracowanie:Jakub Radomski

10 października 2025, 22:26 • 3 min czytania 41 komentarzy

Czy bilety na mecz reprezentacji Polski z Nową Zelandią były za drogie? Wejściówki pierwszej kategorii kosztowały po 190 złotych, a na boisku widzieliśmy raczej rezerwowy skład reprezentacji Polski. Głos w tej sprawie zabrał Cezary Kulesza. Prezes PZPN w Kanale Sportowym przekonywał, że na Narodowym w Warszawie odbywają się przecież koncerty, gdzie za bilet należy wyłożyć dużo więcej. I ludzie wykładają. 

Kulesza: Drogie bilety? Są koncerty, za które płaci się 1000 złotych

Warto popatrzeć na inne imprezy, które odbywają się na Stadionie Narodowym. Są koncerty, gdzie bilety kosztują 1000 złotych i nikt nie narzeka. Jeżeli ktoś chce oglądać reprezentację Polski, to ja myślę, że to nie jest duży wydatek. Są też bilety drugiej i trzeciej kategorii. Pamiętajmy, że koszty idą w górę, my je ponosimy w związku z grą reprezentacji na danym stadionie – tak dokładnie wypowiedział się Kulesza, spytany o ceny wejściówek przez prowadzącego program Adama Sławińskiego.

Reklama

Cezary Kulesza o meczu z Nową Zelandią:

Prezes PZPN unikał konkretnej odpowiedzi na pytanie, co mu się podobało w meczu z Nową Zelandią, a co znacznie mniej. Podkreślał okoliczności, w jakich odbywał się ten mecz.

Każdy ma swoje wnioski. Piłkarze nie dawali z siebie 100 procent, bo wiedzą, że czeka nas ważny mecz na Litwie, a to nie jest taki łatwy przeciwnik, bo Litwini z Holandią u siebie długo remisowali 2:2. To nie jest zespół, który na stojąco ogramy. Dlatego przeciwko Nowej Zelandii piłkarze uważali, by nie złapać jakiejś kontuzji, która może ich wyeliminować ze spotkania w niedzielę. Część zawodników była przez trenera oszczędzana. Jan Urban chciał sprawdzić dublerów – stwierdził.

Dzisiejszego meczu młodzieżówki Kulesza nie oglądał na stadionie. Widział go w telewizji. Wygraną kadry U-21 2:0 z Czarnogórą skomentował krótko: – Były bardzo fajne momenty. To młodzi piłkarze i to cieszy, bo są przyszłością naszej kadry.

Prezes PZPN: Chcemy zrobić ukłon dla kibiców

W ostatnich latach spotkania reprezentacji Polski odbywają się głównie na Stadionie Narodowym i Stadionie Śląskim. Na tym drugim w sparingu z Nową Zelandią nie było jednak kompletu. Okazuje się, że władze PZPN chcą, żeby drużyna narodowa grała w różnych miastach.

Zawsze był mit, że Stadion Śląski przyciąga kibiców, w końcu nazywa się go Kotłem Czarownic. Była chęć rozegrania tego meczu tam, podobnie jak spotkania z Finlandią. Później nie można było tego zmienić. Zobaczymy, z kim będziemy grać w Lidze Narodów. Będziemy chcieli zrobić ukłon, żeby mecze odbywały się w różnych miastach, aby kibic mógł u siebie oglądać kadrę. Ale poczekajmy na decyzję. Nie chcę dziś jeszcze nic deklarować. To też są rozmowy na poziomie różnych stadionów – przekazał Kulesza.

W rozmowie z Kanałem Sportowym przekazał też, że na zarządzie, 15 października, w końcu zostanie wybrany szef Kolegium Sędziów. Przypomnijmy, że od dłuższego czasu pełniącym jego obowiązku jest Marcin Szulc i mamy chaos: sędziowie w Ekstraklasie podejmują kontrowersyjne decyzje, po kilku dniach okazuje się, że według Kolegium Sędziów niektóre z nich są błędne. Brakuje też jasnych wskazań, jak interpretować dane sytuacje.

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

 

 

 

 

 

 

 

 

41 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama