Widzew – mimo że okienko transferowe formalnie startuje dopiero w styczniu – już zdążył ogłosić jeden transfer. Tak jak wcześniej informowało Weszło, do Łodzi trafił Christopher Cheng, jednak z pewnością na tym się nie zakończy. W mediach już krążą nazwiska potencjalnych kolejnych wzmocnień. Plany transferowe Widzewa zdradził dyrektor sportowy ligowego rywala.
W programie „Żółto-niebieski pokój” wziął udział dyrektor sportowy Arki Gdynia, Veljko Nikitović. Serb poza tematami dotyczącymi beniaminka Ekstraklasy odniósł się także do następnych działań, jakie w zimowym okienku transferowym ma zamiar podjąć… Widzew. Dowiedzieliśmy się, że działacze łódzkiego klubu mają w planach przeprowadzenie pięciu wzmocnień, a na każde z nich są gotowi wydać 2 miliony euro – na kwotę odstępnego – oraz 65 tysięcy euro na miesięczną pensję dla każdego z pozyskanych zawodników.
Takie dane zostały przedstawione na platformie TransferRoom. Jest ona nazywana „piłkarskim Tinderem”. Kluby mogą przedstawiać, jakie mają oczekiwania przy sprzedaży danego zawodnika lub informować, jakich piłkarzy chciałyby zakupić. Wprowadzane są konkretne wytyczne, które często mocno pomagają w negocjacjach.
Tinder dla klubów piłkarskich. TransferRoom zrewolucjonizuje transfery?
– To jest kosmos. Widzew Łódź obecnie szuka piłkarzy na pięć pozycji. Na każdą z nich są w stanie przeznaczyć po dwa miliony euro na transfer. Do tego jeszcze 65 tysięcy euro miesięcznej pensji na piłkarzy. To są rzeczy, które się po prostu dzieją. Ja niczego nie wymyślam – powiedział Veljko Nikitović.
Widzew pójdzie na grubo. Ambitne plany na zimowe okienko transferowe
Widzew ma zamiar znacznie poprawić kompletnie rozczarowujące wyniki z jesiennych zmagań. Zespół Igora Jovićevicia w 18 meczach zdobył zaledwie 20 punktów, które dają mu 13. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Promyczkiem nadziei dla Łodzian jest Puchar Polski, w którym dotarli do ćwierćfinału i teraz zmierzą się z GKS-em Katowice. W tym sezonie to chyba już dla nich jedyna droga, by wywalczyć przepustkę do europejskich pucharów.
Latem wielkie – jak na polskie warunki – pieniądze na wzmocnienia wydał Mindaugas Nikolicius. Spora część z tych ruchów okazała się nietrafiona, co Litwina kosztowało posadę. Teraz jego błędy będzie miał za zadanie naprawić Dariusz Adamczuk, który został obdarzony równie dużym lub nawet większym budżetem.
Pierwszym owocem pracy byłego dyrektora sportowego Pogoni Szczecin jest 24-letni lewy obrońca z ligi norweskiej, Christopher Cheng. Według rumuńskich mediów drugim przeprowadzonym transferem miał być defensywny pomocnik z tamtejszej ligi – Portugalczyk, Joao Lameira. Zgodnie z najnowszymi informacjami ten ruch raczej się już nie wydarzy,
Czytaj więcej na Weszło:
-
Jagiellonia ma kolejny duży talent. „Zawsze był bardzo odważny”
-
Alfa Football: Draft Selection Night. Właściciele drużyn wybiorą zawodników
Fot. Newspix