Reklama

Jan Urban się cieszy, ale widzi mankamenty. „Skuteczność”

Jakub Radomski

13 października 2025, 00:01 • 2 min czytania 1 komentarz

Reprezentacja Polski dość pewnie wygrała w Kownie 2:0 z Litwą w eliminacjach mistrzostw świata. Selekcjoner Jan Urban po meczu cieszył się ze zwycięstwa, choć w rozmowie z TVP Sport mówił też o tym, co trochę mniej podobało mu się w pierwszej połowie. – Wynik powinien być wyższy – stwierdził. 

Jan Urban się cieszy, ale widzi mankamenty. „Skuteczność”

Bohaterem spotkania został Sebastian Szymański. Pomocnik Fenerbahce strzelił gola i miał asystę. Jego występ nie wydawał się pewny po słabym meczu przeciwko Nowej Zelandii. Urban mu jednak zaufał i na tym wygrał. – Gdyby spotkanie zaczął dziś Karol Świderski, to też by sobie poradził. Sebastian po prostu był sobą, nawet abstrahując od bramki, którą strzelił. Żeby to wpadło po rożnym, koledzy musieli wykonać pewną pracę. Szymański był też nieprzyjemnie faulowany w paru sytuacjach. Na pewno to wyróżniająca się postać w tym spotkaniu – stwierdził selekcjoner.

Reklama

Jan Urban, trener reprezentacji Polski, po pokonaniu Litwy: Możemy poprawić skuteczność

Urban dodał, że podobało mu się podejście jego zespołu. – Dla Litwinów to był prestiżowy mecz, grali twardo. Cieszę się, że moja drużyna podeszła do spotkania, jakby grała z o wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem. W wielu momentach dawaliśmy jednak tlen drużynie gospodarzy, choć oni nie mieli zbyt dobrych okazji. W pierwszej części gry byliśmy na własnej połowie za daleko od nich. W drugiej połowie to skorygowaliśmy, nie pozwoliliśmy im myśleć, że mogą strzelić gola. Poza tym wynik powinien być wyższy. Możemy poprawić skuteczność – analizował Urban.

Selekcjoner został też spytany o konkretnych zawodników. – Robert jest niesamowity. Wszyscy wiemy, że trzeba dostarczyć mu serwis. Jeżeli on będzie, to Lewandowski poradzi sobie w polu karnym – powiedział o zdobywcy drugiej bramki w Kownie.

Urban w linii obrony ma o tyle dobrą sytuację, że Jan Bednarek i Jakub Kiwior grają od niedawna w jednym klubie – portugalskim FC Porto.

To zawsze pomaga. Oni rozumieją się lepiej niż w sytuacji, gdy przyjeżdżają i grają ze sobą raz na miesiąc albo dwa miesiące. Kiwior i Bednarek dają nam dużo pewności siebie w linii defensywnej – przekonuje szkoleniowiec. Dodał też, że obaj zawodnicy Porto podczas spotkania w Kownie narzekali na drobne problemy ze zdrowiem. Ale dotrwali do końca.

A jak patrzy na potencjalny problem z Przemysławem Wiśniewskim i Bartoszem Sliszem, którzy przez nadmiar żółtych kartek nie będą mogli wystąpić 14 października przeciwko Holandii?

To będzie szansa dla innych zawodników. Ci na ławce na pewno palą się do gry, tym bardziej, że nie zmieniamy za wiele w składzie – zakończył Urban.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

 

1 komentarz

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama