Wisła Płock zabezpieczona. Misiura i Edmundsson zostaną na dłużej

Marcin Ziółkowski

12 grudnia 2025, 19:57 • 3 min czytania 4

Sezon Ekstraklasy obfituje w wiele niespodzianek. Jedną z największych jest ligowe prowadzenie Wisły Płock, która wskoczyła na fotel lidera po pięciu remisach z rzędu, co jest w futbolu rzeczą prawdziwie niespotykaną. Defensywa Mariusza Misiury jest jedną z najlepszych w Polsce, a to wszystko w pierwszej rundzie po awansie z I ligi. I to nie koniec dobrych wiadomości dla kibiców płocczan.

Wisła Płock zabezpieczona. Misiura i Edmundsson zostaną na dłużej
Reklama

W Płocku zapowiada się na spokój. Jedna ważna umowa już przedłużona

Prezes Wisły Płock Piotr Sadczuk był gościem audycji „Magazyn Sportowy” w Radiu dla Ciebie. Poruszył on wiele tematów, ale jednym z ważniejszych była informacja o dalszej współpracy z jednym z obrońców. Mowa o Andriasie Edmundssonie.

Farer gra swój drugi sezon w Płocku i jest jednym z filarów drużyny Mariusza Misiury. Obrońca ma na koncie komplet minut w bieżących rozgrywkach Ekstraklasy i jednego gola. Sadczuk poinformował, że jego umowa została już przedłużona i istnieje plan, aby podpisać jeszcze dłuższe zobowiązanie.

Reklama

Mam przekonanie, że Edi zostanie z nami przynajmniej do lata. Kontrakt już mu się automatycznie przedłużył, musimy to jedynie ogłosić – miał zapis w umowie i teraz obowiązuje ona do 30 czerwca 2027 roku. Rozmawialiśmy już zresztą, by kontrakt ten jeszcze przedłużyć.

Jak zgłosi się ktoś mocny i złoży ofertę nie do odrzucenia – zarówno dla nas, jak i dla gracza – to na pewno się nad tym pochylimy. Chcemy by Andrias został, jak inni, którzy mają największy wpływ na drużynę i o tych tematach porozmawiamy w lecie, bo możemy wygrać wszyscy, zawodnik też – dodał Sadczuk.

W rozmowie poruszono też temat zimowych wzmocnień. Nie zanosi się na rewolucję w składzie, ale prezes gołym okiem widzi w składzie trzy luki.

– Myślimy o wzmocnieniu środka pola. Przyda się bardzo dobry defensywny pomocnik, „dziesiątka”, piłkarz na wahadło – potrzebujemy intensywności. Lecoeuche już czasem oddychał rękawami, to samo Żan Rogelj. Przydałby się jeszcze z jeden zawodnik tutaj.

Płock zabezpieczony na wypadek scenariusza „papszunowego” u Misiury

Nie mogło też zabraknąć pytania o trenera Mariusza Misiurę. W związku z ostatnim wydarzeniami w sadze z udziałem Marka Papszuna i Legii Warszawa zapytano, czy jest w ogóle możliwe, aby były trener Znicza Pruszków w najbliższym czasie opuścił klub. Sadczuk jest pewny swego.

– Kontrakt trenera przedłuża się automatycznie po utrzymaniu o kolejny rok, więc jesteśmy zabezpieczeni. Mieliśmy też rozmowę w małym gronie – dyrektorem sportowym i trenerem. Powiedziałem, że nie chcę słyszeć o żadnych planach odejść, skupmy się w 100 procentach. Porozmawiamy w lecie, skończymy sezon i zobaczymy, czy zbudujemy tutaj coś większego, czy ktoś może mieć lepszą przyszłość.

Zdobyliśmy 30 punktów jako beniaminek i bardzo się cieszymy. Nie mieliśmy dalekosiężnych planów, efekt jest, jaki jest. Teraz przez zimę chcemy tego nie zepsuć. (…) Naszą siłą była zespołowość, zatrzymaliśmy najlepszych zawodników. (…) Są tu ludzie, którzy chcą coś osiągnąć – zakończył Sadczuk.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

4 komentarze

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama