Sensacyjna końcówka w PP! Drugoligowiec w ćwierćfinale

04 grudnia 2025, 16:55 • 3 min czytania 36

Chojniczanka Chojnice zajmuje dopiero 11. miejsce w tabeli II ligi, ale w Pucharze Polski właśnie awansowała do ćwierćfinału, eliminując Koronę Kielce! Drugoligowiec był o krok od porażki, ale w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry zdobył bramkę, doprowadzając do dogrywki. Awans wywalczył w rzutach karnych.

Sensacyjna końcówka w PP! Drugoligowiec w ćwierćfinale
Reklama

Chojniczanie udział w 1/8 Pucharu Polski zapewnili sobie po ograniu 3:1 drugoligowego Świtu Szczecin. Spotkanie to odbiło się szerokim echem ze względu na pretensje, jakie Świt miał do arbitra tamtego meczu. Przed meczem Chojniczanki z Koroną obawy co do wpływu arbitra na przebieg spotkania mogli mieć piłkarze obu drużyn, wszak do jego prowadzenia wyznaczony został Bartosz Frankowski, który w ostatnim czasie odpoczywał od spotkań w Ekstraklasie po poważnym błędzie, którego dopuścił się w meczu 13. kolejki między Górnikiem Zabrze a Jagiellonią Białystok. I rzeczywiście, w końcówce spotkania arbiter podjął decyzję, z którą piłkarzom z Chojnic mogłoby trudno się pogodzić, gdyby spotkanie zakończyło się po 90 i kilku doliczonych minutach.

Chojniczanka Chojnice – Korona Kielce 1:1, zdecydowały karne

W pierwszej połowie Chojniczanka miała swoje okazje, a najlepszej z nich nie wykorzystał Valerijs Sabala, którego strzał z kilku metrów zatrzymał Rafał Mamla. Po zmianie stron Korona przejęła jednak kontrolę nad spotkaniem, co w końcu przyniosło gola na 1:0 dla kielczan. Znakomitym trafieniem popisał się Tamar Svetlin, który na linii pola karnego dopadł do piłki odbitej po rzucie rożnym i precyzyjnym strzałem skierował ją w samo okienko bramki Damiana Primela.

Reklama

Nie był to jednak koniec emocji. Choć sędzia Frankowski doliczył cztery minuty, to mecz trwał trochę dłużej – głównie dlatego, że część z nich zabrał VAR, odwołując karnego dla Chojniczanki.

W siódmej minucie doliczonego czasu gry Pau Resta powalił wychodzącego na czystą pozycję napastnika. Gracz Korony otrzymał czerwoną kartkę, ale wydawało się, że powstrzymał bramkową akcję i uchronił swój zespół.

Nic bardziej mylnego. Chojniczanka wyrównała po rzucie wolnym – strzał odbił przed siebie bramkarz Korony, a Dmytro Juchymowycz strzałem głową w 99. minucie doprowadził do dogrywki.

Dogrywka nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia. Te poznaliśmy po rzutach karnych – gospodarze strzelali bezbłędnie, natomiast gracze Korony pomylili się dwukrotnie. W ćwierćfinale Pucharu polski melduje się więc Chojniczanka!

Chojniczanka Chojnice – Korona Kielce 1:1 (0:0, 1:1), rzuty karne: 4:3

  • 0:1 – Svetlin 65′
  • 1:1 – Juchymowycz 90+9′

Rzuty karne:

  • 0:1 – Cebula, gol,
  • 1:1 – Sabala, gol,
  • 1:2 – Strzebonski, gol,
  • 2:2 – Firlej, gol,
  • 2:2 – Kamiński, karny nietrafiony,
  • 3:2 – Juchymowycz, gol,
  • 3:3 – Niski, gol,
  • 4:3 – Guilherme, gol,
  • 4:3 – Matuszewski, karny nietrafiony.

Fot. Newspix

36 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama