– Twój występ był żenujący! To jest walne zgromadzenie klubu piłkarskiego Bayern Monachium, a nie walne zgromadzenie Amnesty International! Musisz się tego kiedyś nauczyć – krzyczał Uli Hoeness do Michaela Otta, który stoi na czele rebelianckiego ruchu kibiców Die Roten przeciwko współpracy z Katarem.
Rok temu zrobiliśmy wywiad z Michaelem Ottem, przed którym nakreślaliśmy kontekst jego wystąpień przeciwko Bayernowi Monachium. Oto fragment tekstu „Jak mogę być dumny z sukcesów Bayernu? Pieniędzy z Kataru trzeba się wstydzić”:
Zaczęło się niepozornie. Gdy Bayern udawał się w 2011 roku na zimowy obóz do Doha, wszyscy myśleli, że chce po prostu potrenować na nowiutkich obiektach w słonecznym kraju. Niewinny wylot zamienił się w większą współpracę, która była systematycznie rozszerzana. Dziś Bayern ma na swoich koszulkach logo Qatar Airways, a szereg dealów z Katarczykami zapewnia mu ponad 20 milionów euro rocznie. Mowa więc o jednym z głównych sponsorów klubu, który związany jest z Bawarczykami przynajmniej do 2023 roku.
Całej współpracy towarzyszyły oczywiście piękne hasła o internacjonalizowaniu klubu i otwarciu się na nowe rynki. Karl-Heinz Rummenigge mówił nawet, że dzięki piłce nożnej… poprawiła się sytuacja robotników w Katarze. Ta wypowiedź została oczywiście wyśmiana na jednej z kibicowskich odpraw. Fani Bayernu mają szereg zarzutów. – Jak mogę być dumny z naszych sukcesów? Pieniędzy z Kataru trzeba się przecież wstydzić – pyta w naszej rozmowie Ott. Fanatycy wyrazili swoje oburzenie choćby podczas meczu z Freiburgiem, sugerując, że władze mistrza Niemiec za pieniądze wypiorą wszystko.
Wszelkie zarzuty można sprowadzić do jednego – Bayern pomaga budować dobry wizerunek Kataru, mimo że Katar na niego nie zasługuje. Łamanie praw człowieka podczas budowy stadionów to jedno. Guardian szacuje, że w ostatnich latach na budowach zginęło 6,5 tysiąca osób. Mówimy o ogromnej skali. Do tego dochodzi łamanie praw kobiet i osób homoseksualnych, zarzuty o korupcję, finansowanie terroryzmu i cenzura prasy. Kibice nie chcą, by ich klub budował swoją potęgę na takich fundamentach.
Dlatego kibice postanowili działać. Wielka oprawa (swoją drogą Bayern postarał się o to, by szybko została ściągnięta) była dopiero zaproszeniem do większej dyskusji. Jej momentem kulminacyjnym miało być coroczne walne zgromadzenie, do którego doszło pod koniec listopada. Na czele ruchu stanął Michael Ott, twórca inicjatywy „Katar Antrag”, której działanie ma przymusić klub do zaprzestania umów sponsorskich z katarskimi podmiotami. Z dużym wyprzedzeniem złożył do klubu wniosek o zabranie głosu na walnym zgromadzeniu, natomiast Bayern… milczał. Udawał, że wniosku nie ma. Ani go nie odrzucił, ani nie zatwierdził. 28-letni kibic, członek stowarzyszenia od 2007 roku, był zmuszony pójść do sądu i w ten sposób wywalczyć sobie udział na walnym zgromadzeniu. Ale i sąd stwierdził, że nie ma prawa decydować o tym, kogo władze Bayernu dopuszczają do głosu, zwłaszcza na temat umów sponsorskich, które nie należą do kompetencji prezydium.
Rok temu Ott wystąpił podczas walnego zgromadzenia i złożył spontaniczny wniosek o zerwanie kontaktów z Qatar Airways, który władze Bayernu skwitowały pogardliwym: „Mamy też głosować nad zerwaniem kontraktu z Audi? Albo nad graniem w niebiesko-białych koszulkach?”. Minął kolejny rok. Nadeszło kolejne walne zgromadzenie bawarskiego giganta. Władze mistrza Niemiec chwaliły się świetną sytuacją finansową klubu, a Herbert Hainer ponownie został wybrany na prezydenta klubu. Wtedy jednak na scenie pojawił się Michael Ott, który przypomniał zgromadzonym o kontrakcie z Qatar Airways i związkach z Katarem, w którym nagminnie łamane są prawa człowieka.
– Nie jesteśmy milczący – odpowiedział mu Hainer. – W Katarze nastąpił postęp w zakresie praw pracowniczych i praw człowieka. Nikt nie sugerował, że Katar to kraj spełniający europejskie standardy. Ale jeśli chcesz coś zmienić i zainicjować, musisz spotykać ludzi, rozmawiać z nimi i wymieniać się pomysłami, zamiast ich wykluczać – dodał Oliver Kahn. Stanowisko Bayernu najlepiej oddaje jednak reprymenda udzielona Ottowi przez Hoenessa: – Twój występ był żenujący! To jest walne zgromadzenie klubu piłkarskiego Bayern Monachium, a nie walne zgromadzenie Amnesty International! Musisz się tego kiedyś nauczyć.
Czytaj więcej o związkach Bayernu z Katarem:
Fot. Bayern Monachium