Zagraniczne media nazywają go „ukraińskim Neymarem”. Według włodarzy Szachtara Donieck jest wart więcej niż 50 milionów euro. Podczas meczu Ligi Mistrzów kręcił zawodnikami RB Lipsk tak, że zapewne niektórzy z nich nadal narzekają na zawroty głowy. Panie i panowie, oto kolejny wonderkid rodem z Ukrainy – Mychajło Mudryk.
Lepiej za bardzo nie pompować piłkarza po jednym spotkaniu – to znana wśród fanów futbolu zasada. Zresztą w pełni słuszna. Ale gdy dany gracz oczarowuje każdego w starciu z faworyzowanym rywalem, trudno nie wpaść w zachwyt. Tak jest właśnie w przypadku Mychajło Mudryka, który w miniony wtorek rozpalił zmysły zgłodniałych boiskowej magii kibiców.
Kim jest Mychajło Mudryk?
Nie jest supertalentem od wczoraj
Mudryk był doceniany już wcześniej, lecz na mniejszą skalę. W seniorskiej piłce zadebiutował w marcu 2019 roku w Arsenale Kijów. Szachtar postanowił wypożyczyć go tam na drugą część sezonu. Ale w klubie ze stolicy Ukrainy zbierał tylko ogony. Dalej był melodią przyszłości. Jednak po sieci zaczęły krążyć filmiki, które przedstawiały świetne wyszkolenie techniczne absolwenta piłkarskiej akademii Szachtara. Wówczas zaczęto go porównywać do najlepszych piłkarzy w tej materii, jak Cristiano Ronaldo, Ronaldinho, czy Neymar.
– Od samego początku był obiecującym piłkarzem. Zawsze posiadał ten błysk, który dalej lubi pokazywać. Bardzo dobrze dogaduje się z innym kolegą z drużyny – Heorhijem Sudakowem, ponieważ grali ze sobą swego czasu w młodzieżówce Metalista Charków, jeszcze zanim znaleźli się razem w akademii Szachtara. W zespole z Doniecka pracuje na swoje nazwisko od 16. roku życia. – mówi nam ukraiński dziennikarz, Andrew Todos.
Mudryk po powrocie z Kijowa ponownie trafił do drużyny Szachtara do lat 19, z którą występował w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Dzięki niej zyskał po raz kolejny rozgłos, a kibice „Górników” pokładali w nim jeszcze większe nadzieje. Ale to nie wystarczyło, żeby na dobre przebił się do pierwszego zespołu. Co prawda w końcówce sezonu 2019/2020 dostał kilka minut, aczkolwiek było to za mało na zaprezentowanie pełni swojego potencjału. Klub stwierdził, że potrzebne będzie mu kolejne wypożyczenie, aby okrzepł w dorosłym futbolu.
Jego tymczasowym zespołem została wtedy Desna Czernihów, w której jesienią 2020 roku zaliczył 624 minuty. Całkiem przyzwoity wynik. Ale co z tego, skoro i tak zimą wrócił do Szachtara, co z rozwojowego punktu widzenia wydawało się kompletnie niezrozumiałe. Po raz kolejny odgrywał marginalną rolę w zespole. Jednak miał dopiero 20 lat, więc dalej pokładano w nim ogromne nadzieje. Wszyscy wyczekiwali swoistego wystrzału formy młodego skrzydłowego.
Aż w końcu się doczekali.
W zeszłym sezonie Mudryk zaczął grać bardzo dobrze. Roberto De Zerbi (ówczesny trener Szachtara) zaufał mu i zaczął wystawiać go częściej w wyjściowej jedenastce. Jak można wywnioskować z opinii ekspertów, na początku skrzydłowy miał problem z podejmowaniem właściwych decyzji na boisku – za bardzo się podpalał. Wyglądał też słabo pod względem skuteczności. Ale na przestrzeni ostatniego roku znacznie się poprawił. Miał dużo czasu na obycie się z drużyną oraz seniorską piłką.
I to właśnie przez ostatni rok zaczęło się dość głośno mówić o przenosinach Mudryka do lepszej ligi. Wszak dobrze prezentował się na krajowym podwórku. Miał w sobie tę iskrę, o której wspomniał nasz rozmówca. Dynamiczny lewoskrzydłowy z zejściem do środka na lepszą nogę, a do tego świetnie wyszkolony technicznie? Marzenie każdego klubu. Na dodatek potrafił zjednać sobie kibiców. Zwłaszcza podczas rewanżowej potyczki Szachtara z Realem Madryt w fazie grupowej zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ
Wyglądał także dużo lepiej pod względem liczby goli i asyst. W połowie zeszłego sezonu prezentowały się one następująco:
- 865 minut
- 2 bramki
- 9 asyst
Dlatego w grudniu ubiegłego roku o młodego skrzydłowego starało się Brentford. Jednak koniec końców, jak wszyscy dziś wiemy, do transferu nie doszło. Temat nieco podupadł na okres kilku miesięcy, ale „Pszczoły” nie zrezygnowały definitywnie. Po prostu chciano ruszyć po niego latem. Choć rozgrywki ligi ukraińskiej zostały zawieszone, wartość rynkowego Mudryka nie spadła. Wręcz przeciwnie. Podbił ją m.in. debiut w narodowej reprezentacji. W międzyczasie nazwisko ukraińskiego gracza pojawiało się też w kajetach coraz to poważniejszych klubów, takich jak Bayer Leverkusen, Everton, Juventus czy Arsenal.
Co więcej, sam zawodnik otwarcie wyraził chęć dołączenia pierwszego z wymienionych zespołów. – Jestem graczem Szachtara, ale chciałbym, żeby klub zaakceptował ofertę Bayeru Leverkusen. To byłoby świetnie. Zdecydowałem, że Bayer to jedyny klub, do którego obecnie chcę dołączyć. Bundesliga, młody ambitny zespół, świetny trener, Liga Mistrzów, nowe wyzwanie. Jeśli jednak klub odrzuci ofertę, zostanę w Szachtarze. – opowiadał Mychajło Mudryk w maju w wywiadzie dla portalu Sport Arena.
Poza tym ciągle wysyłał sygnały, że chciałby wreszcie liznąć wielkiej piłki. Kolejnym dowodem na to jest fakt, że ciągle lajkował w mediach społecznościowych doniesienia, łączące go z przejściem do Arsenalu, Bayeru Leverkusen i Brentford .
Pod koniec sierpnia Arsenal przygotowywał się do złożenia pierwszej oficjalnej oferty za Mudryka. Jednak na przygotowaniach się skończyło, a finalnie ten ruch poczynił Everton. „The Toffees” zaproponowali nie byle jaką sumkę, bo – zdaniem Fabrizio Romano – wynosiła ona na około 40 milionów euro.
Dla Szachtara to za mało. Chcą więcej niż 50.
– 25 lub 30 milionów euro, plus spory procent od następnego transferu, byłoby uczciwą ceną za Mudryka. To zbyt wcześnie, aby żądać za niego 50 milionów lub więcej. Są pewne aspekty, nad którymi musi popracować. Powinien też udowodnić, że jest w stanie dalej się tak konsekwentnie rozwijać – komentuje Andrew Todos.
Z drugiej strony, Szachtar zawsze oczekiwał dużych kwot za swoich zawodników. To poniekąd zrozumiałe. Tym bardziej w obecnej sytuacji związanej z wojną. Stracili przez nią masę piłkarzy za darmo. Muszą odrobić straty finansowe, a z pewnością mogą tego dokonać dzięki sprzedaży młodych piłkarzy, którzy są integralną częścią zespołu.
Na domiar wszystkiego jego cena została wywindowana m.in. przez kwotę, za jaką Antony przeszedł do Manchesteru United. Gdy włodarze Szachtara usłyszeli, że Ajaks zarobił na Brazylijczyku 100 milionów euro, uznali, że za Mudryka chcą więcej niż 50 milionów euro. Mówił o tym Fabrizio Romano na swoim kanale YouTube.
No dobra, cena ceną, ale…
Czy Mudryk zasługuje na taki hype?
– Tak, absolutnie. Pokazywał swoją wartość w poprzednim sezonie. Jest fascynującym graczem. Najbardziej ekscytującym od czasu eksplozji talentu Jewhena Konoplanki i Andrija Jarmołenki na Euro 2012. Może być nawet lepszy od wspomnianej dwójki. Wszyscy w Ukrainie czekają, aż stanie się gwiazdą naszej drużyny narodowej. W meczu z Lipskiem potwierdził, że jest na idealnej drodze, aby tego dokonać – odpowiada Andrew Todos.
No i rzeczywiście, we wtorek Mudryk pokazał się ze świetnej strony. Pewnie wchodził w pojedynki jeden na jeden. Dryblingiem potrafił ominąć nawet czterech piłkarzy Lipska. Wyglądał jak prawdziwy „baller”. Genialny występ został okraszony golem i dwiema asystami. Na dodatek zrobił to w spotkaniu, w którym Szachtar przez wielu spisywany był na straty.
Jak można zauważyć, Mudryk dysponuje zabójczą szybkością. Posiada też świetną kontrolę piłki. Gdy przemierza boisko, futbolówka zawsze wydaje się przyklejona do jego stopy. Ponadto zazwyczaj podejmuje racjonalne decyzje i znacznie poprawił siłę oraz technikę strzału.
– Kiedy piłka znalazła się u stóp Mudryka przy kontrataku, podniosłem ręce z radości! Na treningach zawsze zdobywa bramkę, gdy jest w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wiedziałem, że tym razem będzie tak samo – powiedział po wtorkowym meczu Igor Jovicevic, trener Szachtara.
Wielu kibicom imponowały także jego statystyki w rywalizacji z Lipskiem.
- gol (przy współczynniku expected goals na poziomie 0,3)
- dwie asysty (przy współczynniku expected assists na poziomie 0,6)
- dwa kluczowe podania
- cztery wygrane pojedynki
- dwie udane próby dryblingu (na trzy wykonane)
- jedynie 12 strat
- 8,16 – ocena meczu na WhoScored.com (surowa skala 1-10)
Warto wspomnieć również, że młody Ukrainiec – według znawców tamtejszego futbolu – prezentuje się też lepiej pod względem fizycznym. Od pewnego czasu zaczął bardzo ciężko pracować na siłowni. I to we własnym zakresie. Wykonuje tam masę potrzebnych mu ćwiczeń, jak przysiady czy martwy ciąg. Zaczął to traktować jako hobby. Swoją mentalnością przypomina Cristiano Ronaldo. Po każdych zajęciach z zespołem zostaje dłużej, aby potrenować strzały na bramkę. Zawsze ostatni opuszcza ośrodek treningowy. Jest po prostu zdeterminowany, aby stać się najlepszy.
Transfer do giganta kwestią czasu
– Wielu moich rodaków z niecierpliwością wyczekuje, aż Mudryk przeniesie do jednego z europejskich potentatów. Na pewno wzbudzi wśród nich jeszcze większe zainteresowanie, jeśli dalej będzie prezentował taką formę w meczach Ligi Mistrzów. Wtedy najprawdopodobniej odejdzie już zimą. Najpóźniej latem – twierdzi w rozmowie z nami Andrew Todos.
– Jeżeli utrzyma obecną dyspozycję przez dłuższy czas, któryś z klubów bez zastanowienia wyłoży nawet wspomniane 50 milionów euro – dodał przepytywany przez nas dziennikarz.
Ale jak się okazuje, być może nie będziemy musieli na to czekać tak długo. Wczoraj bowiem pojawiły się plotki, jakoby Arsenal miał w końcu złożyć ofertę za Mudryka. I to taką, która spełni oczekiwania Szachtara. Mało tego, jak informują włoskie media, do poważnej walki o 21-latka włączył się również Juventus. Włosi byli także wcześniej zainteresowani pozyskaniem Ukraińca, o czym pisaliśmy wyżej. Jednak „Stara Dama” nie wykonywała konkretnych kroków w tym kierunku. Problemem była wcześniejsza cena. I choć ta wzrosła, to po wtorkowym spotkaniu najwidoczniej nie stanowi ona już tak dużego problemu.
– Trzeba pamiętać, że prócz wymienianych wcześniej klubów, znajduje się też na listach życzeń innych zespołów, a do tego grona najprawdopodobniej ciągle będą dołączać nowe drużyny – stwierdził wczoraj w swoim programie Fabrizio Romano.
Kolejka chętnych na zatrudnienie Mudryka sukcesywnie się wydłuża. A jak powiedział Romano, to zapewne nie koniec…
WIĘCEJ O SZACHTARZE DONIECK I UKRAIŃSKIM FUTBOLU:
- Liga Mistrzów w Warszawie. Wiemy, z kim zagra Szachtar Donieck
- Sprzedaż wirtualnych fragmentów Donbass Areny. Zysk trafia na pomoc dla Ukrainy
- Futbol na Ukrainie w czasach wojny: nieudana walka o mundial oraz najbliższa przyszłość
- „Poszedłem spać jak zwykle, obudziłem się w zupełnie innej rzeczywistości”
- CEO Metalista Charków: Dziękuję Polakom za bezprecedensową pomoc
- Taras Stepanenko dla Weszło: Chcemy jechać na mundial, ale na sportowych zasadach
- 10 rzeczy, które wojna zmienia w codziennym życiu
- Ucieczka z Mariupolu: brak jedzenia, strzały w kierunku pojazdów z dziećmi, bombardowania
Fot. 400mm.pl