Dokładnie 9 kwietnia 1988 roku nikomu nieznany, nastoletni napastnik Southampton – Alan Shearer – po raz pierwszy wybiegł w wyjściowej jedenastce Southampton w dawnej League One, a dzisiejszej Premier League. Przeciwnikiem był Arsenal, ale to młody piłkarz Świętych tamtego wieczoru okazał się jedyną armatą. Zdobył pierwszego w karierze hat-tricka, w wieku 17 lat i 240 dni, stając się najmłodszym piłkarzem, któremu kiedykolwiek udało się tego dokonać na tym poziomie rozgrywek.
Do młodzieżowej drużyny Southampton dołączył zaledwie dwa lata wcześniej. Zarabiał całe 25 funtów tygodniowo. Debiutował kilkanaście dni przed spotkaniem z Arsenalem, wchodząc z ławki przeciwko Chelsea. O tym, że zagra, dowiedział się w okolicach południa, kilka godzin przed meczem. Okazało się, że Danny Wallace – podstawowy atakujący – jednak nie jest w pełni zdrowy. Szansę dostał więc Shearer i wykorzystał ją w sposób absolutnie fenomenalny.
– Następnego dnia i tak musiałem wziąć szczotę i szorować sprzęt starszym zawodnikom. To, że strzeliłem hat-tricka nie dawało mi żadnych przywilejów. Wciąż byłem tym najmłodszym i musiałem robić to, co do mnie należało – wspominał po latach.
Jak się okazało później, był to pierwszy z kilkunastu hat-tricków w jego karierze. W samej Premier League, czyli od 1992 roku, ustrzelił ich jedenaście, co daje mu pierwsze miejsce w tej klasyfikacji. Z piłkarzy ciągle grających na Wyspach gonić mogą go chyba tylko Wayne Rooney (6) czy Robin van Persie (5). “Szira” wciąż niedościgniony jest także pod względem ogólnie zdobytych bramek. Grając dla Blackburn i Newcastle, nastrzelał 260 goli. Dla porównania Rooney ma ich zaledwie 185.
I pomyśleć, że jedynym sukcesem tak wielkiego piłkarza jest zdobycie Premier League. I to raz.