Jako że dziś pierwszy kwietnia to wypada chyba zacząć od ważnej adnotacji – nie, to nie żaden suchy dowcip na prima aprilis. Dajcie zresztą spokój, komu przyszłoby do głowy robić żarty na temat bramkarza Dolcanu Ząbki? Całkiem serio: jedno z niespełnionych dotąd odkryć selekcjonera Nawałki – Rafał Leszczyński od lipca ma być zawodnikiem Piasta Gliwice.
Sam Leszczyński nie potwierdza, ani nie zaprzecza, jak to piłkarz w takiej sytuacji. Sprawdziliśmy tę informację jednak w dwóch niezależnych źródłach, które twierdzą, że podpisał już nawet kontrakt.
– Wiecie, pojawił sie temat Piasta, było coś grane, ale ja nie chcę o tym mówić.
Słyszeliśmy, że kontrakt już podpisany.
– Tak jak mówiłem, nie chcę się wypowiadać. Może mój menedżer…
Ok, wszystko wskazuje, że się jednak nie mylimy.
W tym miejscu musimy jednak dodać, że ten krok ze strony Piasta nas odrobinę dziwi. W Gliwicach tasują ostatnio bramkarzami w takim tempie, jakby co najmniej otwierali szkółkę. Jeszcze chwilę temu mieli Cifuentesa. Obecnie zostali z Szumskim, który zapewne odejdzie latem, bo nie dostaje szansy oraz ze Szmatułą i Rusovem, którzy bronią wiosną – trochę jeden, trochę drugi. Biorąc pod uwagę, że Słowak to młody 22-letni chłopak, kupiony przed zaledwie kilkoma tygodniami za 150 tysięcy euro, dużą sumę, to jednak odrobinę dziwne, że do pary sprowadzają mu jeszcze rówieśnika Leszczyńskiego.
Albo już zdążyli się połapać, że Rusov to nie taki talent, na jaki polowali, albo w Piaście lubią cierpieć na nadmiar opcji w bramce, mniej więcej równych sobie.