Real sięgnął dzisiaj po mistrzostwo Hiszpanii. Jeden z piłkarzy Królewskich nie mógł się oprzeć, żeby nie wspomnieć przy takiej okazji o Barcelonie. To Thibaut Courtois, który pozwolił sobie na małą szpilkę w stronę być może wicemistrza tego sezonu La Liga.
– Po El Clasico niektórzy świętowali, jakby wygrali ligę hiszpańską – powiedział bramkarz Realu Madryt po meczu z Espanyolem.
Coś w tym jest. To znaczy: Barcelona musiała cieszyć się z tego, co ma, a miała niewiele. Real – wiadomo. Dla niego to był tylko jeden przegrany mecz w skali kilkudziesięciu, które jako całość dają mistrzostwo Hiszpanii. Z drugiej strony takie mecze jak 4:0 z największym rywalem w lidze nie zdarzają się co roku. Najwidoczniej ta porażka siedzi w belgijskim bramkarzu.
WIĘCEJ O REALU I BARCELONIE:
- Pedri. Historia najcenniejszej perły na Teneryfie
- Można go podważać, ale nie skreślać. Zawiły przypadek Ter Stegena
- Mateu Alemany – kim jest budowniczy nowej Barcelony?
- Eduardo Camavinga, czyli polisa na przyszłość Królewskich
- Jak Real Madryt tracił gole w styczniu? Dość łatwo
- Znalezienie zmiennika dla Benzemy? Przeeetrudna sprawa
Fot. Newspix