Łukasz Gikiewicz w swojej karierze grał w piłkę w wielu krajach, a jednym z nich była Arabia Saudyjska. Czyli nasz rywal na mistrzostwach świata w Katarze. Były zawodnik Al-Wehda Club, Al-Batin FC i Hajer FC skomentował na antenie Kanału Sportowego nasze szanse z tym rywalem.
– Niby będą grali „prawie u siebie”, ale to prawie robi różnicę. Najlepsze swoje mecze rozgrywają na stadionie w Dżeddzie – jak teraz przeciwko Australii, którą pokonali 1-0. Wyszli z grupy z pierwszego miejsca przed tym rywalem i przed Japonią. Myślę, że to najsłabszy zespół w naszej grupie. Jeśli mamy się obawiać Arabii Saudyjskiej, to lepiej zostańmy w domu i nie jedźmy do Kataru. Myślę, że będą dostarczycielem punktów. Musimy ten mecz wygrać, a liczę też, że Robert Lewandowski poprawi sobie na nich statystyki.
– Powiedzmy sobie wprost – ich największą gwiazdą jest trener. Herve Renard pracuje u nich od lipca 2019 roku. Grają futbol trochę chaotyczny. Korzystają z bardzo szybkich skrzydłowych. Reprezentacja oparta jest o zawodników Al-Hilal, to ich mistrz z poprzedniego sezonu, ale nie obroni tytułu. Renard „powąchał” wielkiej piłki, próbuje ich ustawić, ale jeśli porównywać ich choćby z naszą piranią, Jackiem Góralskim, to myślę, że już muszą się obawiać o swoje nogi. A Messi to w ogóle musi wykupić dodatkowe ubezpiecznie.
Fot. newspix.pl
Więcej o mistrzostwach świata w Katarze: