Reklama

Uwaga, piękne. Sylwester Cacek strzelił focha

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2015, 13:18 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeden z największych futbolowych oryginałów w Europie Środkowej znów dał o sobie znać. Kiedy już sądzimy, że wiemy o nim wszystko i potrafimy przewidzieć jego zachowania (np. takie, że czegoś nie zapłaci), to on nas zaskakuje.

Uwaga, piękne. Sylwester Cacek strzelił focha

Sylwester Cacek – uważany przez siebie za zbawiciela Widzewa, a przez wielu za grabarza – w końcu zabrał głos. Wydał oświadczenie, którego treść można ująć w dwóch słowach: „strzelił focha”. Oświadczenie jest naprawdę groteskowe, napisać, że nie przystoi poważnym ludziom, to nic nie napisać. Mniej więcej takie przekazy wysyłają pięciolatkowie, gdy mają dość dokuczliwych kolegów. Pięciolatkom wystarczy jednak zdanie: „bawcie się sami”.

No dobrze, nie będziemy przedłużać. Edward Potok, szef łódzkiego okręgu, którego w wyborach na prezesa PZPN popierał Cacek (ten to ma nosa do ludzi) nagadał jakichś głupot. Właściciel Widzewa coś Potokowi powiedział, Potok to w głowie odpowiednio przerobił (tzn. samo się przerobiło), powtórzył dziennikarzom i wyszedł z tego głuchy telefon. W efekcie Cacek poinfmował, że:

– miałem w dniu jutrzejszym o godzinie 10.00 uczestniczyć w wizji lokalnej w Byczynie. Jednak skoro Pan Potok jest tak zaangażowany i wszechmocny, i będzie osobiście wraz z pracownikami Klubu w Byczynie, moja wizyta jest bezzasadna, dlatego nie będę uczestniczył w wizji lokalnej.

– w dniu jutrzejszym o godzinie 15.00 jestem umówiony w Chorzowie z Dyrekcją MORiS, a po tym spotkaniu z Wiceprezydentem Miasta Chorzowa i Zarządem Ruchu Chorzów w celu dopięcia umowy dotyczącej gry na obiektach używanych przez Ruch Chorzów. Mam nadzieję, że oddanie Pana Potoka pozwoli mu w dniu jutrzejszym na wyjazd do Chorzowa w moim zastępstwie w celu wynegocjowania warunków odpowiadających potencjalnemu nabywcy akcji, co da pewność, że źle wynegocjowana umowa nie będzie powodem wycofania się inwestora. W tej sytuacji moja wizyta w Chorzowie jest zbędna.

Reklama

– W piątek o godzinie 10.00 jestem umówiony z Wiceprezydentem Miasta Łodzi p. Tomaszem Trelą. Skoro według słów Pana Potoka Miasto i on posiadają inwestora to po przedstawieniu powyższych warunków nabycia akcji moja wizyta u Pana Prezydenta jest zbędna. Mam nadzieję, że czas ten Pan Prezydent wraz z Panem Potokiem wykorzystają efektywnie na rozmowy z nowym inwestorem dla dobra Widzewa.

Podsumujmy: Potok coś tam powiedział (nikt nie wie co, ponieważ nikt Potoka nie słucha, to płotka), a Cacek obraził się i wypiął na własny klub. W oficjalnym komunikacie poinformował, że zlekceważy wszystkie kluczowe dla Widzewa sprawy.

Nie no, genialny właściciel.

Ale to nie koniec. W tym samym oświadczeniu pan Cacek poinformował, że nie zapłaci marcowej raty, ustalonej przez sąd w ramach upadłości układowej. Czyli te wszystkie jego słowa honoru, że jak będzie układ, to on się z niego wywiąże okazały się – cóż za zaskoczenie – guzik warte. Zawsze się dziwiliśmy naiwnym ludziom, którzy sądzili, że odzyskają swoją kasę. Naszym zdaniem więcej sensu miałoby granie w Lotto (szanse podobne, ale więcej forsy do wzięcia).

Ponadto – to też dobre – Cacek oświadczył, że oczywiście może sprzedać klub za 85 złotych.

Ma pan wydać ze stówy?

Reklama

Tylko że zanim sprzeda, to ewentualny kupiec musi udowodnić, iż posiada odpowiedni majątek i umowy ze sponsorami. Nie do końca rozumiemy, dlaczego nowy właściciel musi mieć majątek i umowy ze sponsorami, a obecny nie.

Oczywiście zaraz zaprotestujecie, że Cacek majątek ma i to olbrzymi, ale powiedzcie to komornikowi, który nie był w stanie nic od niego wyegzekwować, aż w końcu musiał zabrać zegarek.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...