Maciej Skorża udzielił wywiadu klubowej telewizji Lecha, w którym podsumowuje wszystko to, co wydarzyło się jesienią.
Refleksje? Dużym wyzwaniem dla trenera „Kolejorza” było zarządzanie szatnią. W Lechu jest po dwóch klasowych piłkarzy na każdą pozycję, a to sprawia, że niektórzy mogli kręcić nosem na zbyt małą liczbę minut.
– To było duże wyzwanie. Znacznie częściej niż wcześniej musiałem się gryźć w język. Do tak szerokiej grupy ludzi naprawdę trzeba cierpliwości, bo wielu dobrych piłkarzy w każdej drużynie w lidze grałoby pierwsze skrzypce, a u nas siedzą na ławce. Ich ego jest podrażnione i z takim zawodnikiem trzeba rozmawiać, utrzymywać go w gotowości. To sytuacja, w której wielu z nas, na czele ze mną, znalazła się pierwszy raz w swojej zawodowej pracy. Nigdy nie pracowałem z tak szeroką i wyrównaną kadrą jak w tej chwili. Biorąc pod uwagę całą rundę, można powiedzieć, że to zarządzanie nie wyglądało najgorzej. Ale wiem doskonale, że w niektórych momentach można było pewne rzeczy poprowadzić inaczej – mówi Skorża.
Szkoleniowiec pozytywnie zapatruje się na Mikaela Ishaka, który został przez niego obdarowany opaską kapitańską.
– Dosyć długo zastanawiałem się. Analizowałem kilka kandydatur do tej roli. Mikael zawsze był w tych rozmyślaniach koniec końców na czele. Nie miałem wątpliwości. Bałem się tylko, czy Mikael się zgodzi. Doszło między nami do rozmowy, gdy mu przedstawiłem ten pomysł. On miał kilka dni do namysłu. Na szczęście się zgodził. Zyskała na tym cała drużyna. Jest świetnym kapitanem – przyznaje Skorża.
I dodaje: – Muszę podkreślić też rolę wielu innych zawodników, którzy bardzo mocno się angażują w życie drużyny, nasze relacje w szatni, bycie nieformalnym liderem. Czasem opaska nie jest potrzebna do tego, żeby pociągnąć za sobą zespół. Mamy takich chłopaków w szatni i to nasza duża siła.
Lech Poznań zimuje na pierwszym miejscu w tabeli. Ma cztery punkty przewagi nad Pogonią, sześć nad Rakowem i Radomiakiem. Jest zdecydowanym faworytem – Fuksiarz wycenia mistrzostwo dla Lecha po kursie 1,35.
CZYTAJ TAKŻE:
- Pressing, rotacje i współpraca. Jak Lech Poznań stał się mocny?
- Kto za Sousę? Kandydaci do posady selekcjonera
Fot. FotoPyK