Czwartkowe starcie w ramach Ligi Konferencji między Tottenhamem a Rennes, początkowo zostało przełożone. Powodem była pandemia koronawirusa w drużynie gospodarzy.
Zakładano, że mecz uda się jednak rozegrać w innym terminie. Najbardziej zainteresowany był tym Tottenham, który potrzebował wygranej, by móc uczestniczyć w europejskich pucharach także na wiosnę. Niestety dla nich – do rewanżu ostatecznie nie dojdzie.
– Pomimo wszelkich wysiłków ze strony federacji, nie udało się znaleźć rozwiązania, które satysfakcjonowałoby oba kluby – powiedział rzecznik UEFA.
Mecz został oficjalnie odwołany, co sprawia, że Tottenham na pewno nie wyjdzie ze swojej grupy. Możliwe jest przyznanie tak zwanego obustronnego walkoweru, lecz on również nie zmieni sytuacji Anglików. Niezależenie od ostatecznego werdyktu w sprawie samego rezultatu, Antonio Conte będzie musiał obejść się smakiem. Włochowi odpadło jedno trofeum, o które realnie mógł powalczyć jego klub.
Z nieszczęścia Anglików najbardziej cieszą się Holendrzy z Vitesse, którzy z powodu decyzji UEFA mają zagwarantowany udział w dalszej fazie Ligi Konferencji.
Dla Spurs to jednak nie koniec problemów. Stołeczny klub czekają jeszcze dwa zaległe spotkania, które trzeba będzie odrobić. Z powodu śnieżycy odwołano spotkanie z Burnley, zaś w tej kolejce zawieszono starcie z Brighton. Przyczyną wspomniana sytuacja epidemiologiczna w drużynie Tottenhamu.
Czytaj także:
Fot.Newspix