Jerzy Engel stanął w obronie Matty’ego Casha. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie kryje oburzenia związanego z określaniem prawego defensora Aston Villi mianem „farbowanego lisa”.
– Ja tego stwierdzenia nigdy nie użyję, bo jest brzydkie i zupełnie nie licuje z tym, czym jest powołanie do kadry. Pamiętajmy, że bez względu na to, o jakim piłkarzu mówi, to nigdy nie jest jego wina, że znajduje się w zespole narodowym. Powołania wysyła selekcjoner, który liczy, że z daną grupą osiągnie sukces. Dlatego nie wolno nazywać nikogo „farbowanym lisem”. Decyzja zawsze jest po stronie trenera – powiedział Engel w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Jednocześnie były selekcjoner podkreślił, że Cash wzmocni rywalizację w formacji defensywnej. – Olisadebe strzelał gole, a Matty Cash jest obrońcą. Nie da się miarodajnie porównać piłkarzy z dwóch tak różnych pozycji. Poza tym akurat w defensywie nigdy nie mieliśmy wielkich braków. Gdy dojdzie kolejny zawodnik do tej formacji, rywalizacja stanie się jeszcze bardziej zacięta, a im większa rywalizacja, tym lepiej dla zespołu.
Czytaj także:
Fot.FotoPyk