Po skandalicznej wypowiedzi Daniego Ramireza w sprawie Niki Kwekweskiriego, na Hiszpana wylała się fala krytyki. Na jego reakcję i refleksję nie trzeba było długo czekać. Pomocnik opublikował wyjaśnienie.
Posłużył się przy tym Instagramem, gdzie wybuchło całe zamieszanie. W oświadczeniu zawodnika Lecha Poznań możemy przeczytać: – Chciałbym przeprosić. Nie bronię zachowania Nikiego. Po prostu wspieram go w trudnym czasie. Wiem, że jazda pod wpływem alkoholu nigdy nie powinna mieć miejsca i mam nadzieję, że się nie powtórzy. Przepraszam, jeśli kogoś uraziło moje wsparcie dla Nikiego. Zawsze chcę tego, co najlepsze dla tego klubu i tej rodziny.
Przeczytaj tekst – Definicja debilizmu według Kwekweskiriego, opisujący dzisiejsze zdarzenie
Sprawą Kwekweskiriego zajmie się Lech Poznań, ale dopiero po powrocie Gruzina do Polski. Poinformował o tym rzecznik klubu, Maciej Henszel. – To jest wysoce naganna sytuacja, którą stanowczo potępiamy. Nika Kvekveskiri jest w tej chwili na zgrupowaniu kadry, ale chciałby bardzo przeprosić wszystkich za swoje zachowanie. I oczywiście deklaruje, że dobrowolnie podda się karze. Dalsze informacje po powrocie Niki do Polski, wtedy sprawa będzie wyjaśniana w klubie. Niezależnie od oficjalnego postępowania służb – napisał na Twitterze.
- Pressing, rotacje i współpraca – jak Lech Poznań stał się mocny?
- No to pyk… w autobus
- Apel do kierowców pod wpływem
- Ramirez broni Kwekweskiriego. Lechici, co jest z wami!?