Czesław Michniewicz nie ukrywał rozgoryczenia po porażce Legii Warszawa 2:3 z Rakowem Częstochowa. Zdaniem szkoleniowca “Wojskowych” o niepowodzeniu jego zespołu zadecydowała między innymi nieskuteczność.
– Mecz rozpoczął się dla nas dobrze. Budowaliśmy akcje, mieliśmy swoje sytuacje – zauważył Michniewicz, cytowany przez oficjalną witrynę klubu. – W jednej z nich Andre Martins trafił w poprzeczkę. Później popełniliśmy błąd, którego powinniśmy uniknąć. Sprezentowaliśmy bramkę naszym rywalom. W przerwie powiedzieliśmy sobie, co musimy zmienić, jednak po wejściu na boisku wydarzenia nie potoczyły się zgodnie z planem. To czego się obawialiśmy – goście wykorzystali swoje warunki fizyczne, a my przegrywaliśmy pojedynki główkowe. (…) Byliśmy nieskuteczni w przeciwieństwie do Rakowa. Jak się gra u siebie i ma się tyle sytuacji, to trzeba je wykorzystywać.
– Straciliśmy dużo punktów, to fakt. Polskie zespoły muszą się nauczyć gry w podobnej sytuacji, do tej, którą my aktualnie przeżywamy. My cieszymy się z tego momentu, gdzie teraz jesteśmy – dodał trener Legii. – Nie jest jednak łatwo łączyć meczów w Europie z ligą, bo do tego dochodzą podróże. To wszystko ma znaczenie. Niemniej trzeba wyjść i grać. Nie będę narzekał na swój los. W meczach ze Śląskiem, czy Wisłą mieliśmy tyle okazji, żeby oba spotkania wygrać. Raków był groźny po tym, czego się spodziewaliśmy – stałe fragmenty gry, kontrataki i walka wręcz. Mam dzisiaj o czym myśleć, ale od jutra skupiamy się na Leicester. Chcemy zaprezentować się lepiej pod względem wyniku. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale stać nas na lepszą grę.
Michniewicz: “Nie będę narzekał na swój los”
Michniewicz odniósł się równie do kosztownego błędu Cezarego Miszty. – Każdy młody bramkarz popełnia błędy, to jest nieuniknione. Dziś trafiło na Czarka, a za tydzień padnie na kogoś innego. To było bolesne, gdy na początku popełniasz błąd i pada bramka. Niemniej on musi swoje przeżyć i wyciągnąć z tego wnioski. To nie jest tak, że ja mam do niego pretensje. On musi to wszystko przeżyć, żeby w przyszłości wiedzieć, jak ma się zachować. W takich meczach jak dzisiaj, drużyna może pomóc bramkarzowi wygrywając spotkanie, ale tak się niestety nie stało. Wiem co będzie się dzisiaj działo w głowie Czarka, ale to będzie dla niego cenna lekcja.
fot. FotoPyk