Za nami 15 meczów Ligi Europy. Masa bramek, nieoczywiste rozstrzygnięcia i wbrew pozorom naprawdę fajne emocje. Jeśli ktoś postanowił dzisiaj co nieco poobstawiać i uwierzyć w moc faworytów, przy niektórych spotkaniach mógł się trochę zawieść. Jeśli zaś chciał po prostu poszukać wartościowego wieczoru z piłką europejską, mógł znaleźć coś dla siebie. Zrobiliśmy małe podsumowanie najważniejszych wydarzeń.
Jeśli zdecydowaliście się zastosować do naszych sugestii z porannej zapowiedzi meczów Ligi Europy, to musimy powiedzieć, że naprawdę dobrze wybraliście. Weszło nam bowiem 6 na 7 typów, gdzie jedynym, który nie wypalił, była bramka Vardy’ego z Napoli. Można? Można.
Liga Europy, najciekawsze wydarzenia czwartkowej serii gier
Betis – Celtic (4:3). Warto by rozpocząć od spotkania, w którym padło najwięcej bramek. Cztery strzelił Betis Sevilla, trzy Celtic Glasgow. Ekipa ze Szkocji wygrywała 2:0, ale, jak widać, takiego wyniku bezpiecznym nazwać nie można. Kiedy Hiszpanie weszli na wyższe obroty, nie było czego zbierać. Później oni strzeli cztery, a Celtic odpowiedział jednym trafieniem w końcówce meczu. Ciekawostką jest fakt, że na listę strzelców wpisał się niedawny, dobry znajomy Legii Warszawa, a więc Josip Juranović, który wykorzystał rzut karny.
Postaw na siebie w Fuksiarz.pl!
Dinamo Zagrzeb – West Ham (0:2). Tak jak dobre wejście w europejskie puchary może zaliczyć Betis, tak też dobrą robotę zrobiła ekipa Łukasza Fabiańskiego. Polski bramkarz właściwie nie miał jak się dzisiaj wykazać, bo Dinamo Zagrzeb nie oddało żadnego celnego strzału. Co innego zespół “Młotów”, który pięć celnych uderzeń zamienił na dwa gole. Nie był to porywający mecz, ale Anglicy byli przede wszystkim do bólu konkretni i wyrachowani. Przywitali się z Ligą Europy w sposób, jaki każe myśleć, że w tych rozgrywkach mogą nieźle namieszać.
Galatasaray – Lazio (1:0). Jeśli mowa o bólu, ten na pewno zapanował wśród kibiców Lazio. Włoska drużyna dobrze zaprezentowała się w starciu z Galatasaray, lecz na jej nieszczęście o końcowym wyniku zadecydowała bramka samobójcza. Golkiper gości, Thomas Strakosha, popełnił karygodny błąd w 67. minucie, którego piłkarze z pola nie potrafili później naprawić. Gospodarze oddali tylko jeden celny strzał, a i tak nie oddali trzech punktów. Trener Sarri miał prawo znów wpaść w furię.
Lokomotiw Moskwa – Marsylia (1:1). Jeśli ktoś może mówić o niesprawiedliwym zrządzeniu losu, to na pewno oprócz Lazio będzie takim zespołem Marsylia. Francuska ekipa narzuciła wysokie tempo, napierała na bramkę Rosjan i dosłownie zabrała im sprzęt. 73% posiadania piłki w pierwszej połowie to nie przelewki, acz nie zdało się to na nic. Po przerwie co prawda goście strzelili gola po rzucie karnym, ale grając 11 na 10, nie potrafili utrzymać tego wyniku.
PSV – Real Sociedad (2:2). Holendersko-hiszpańskie starcie dało nam remis, acz trzeba powiedzieć, że gospodarze zrobili trochę więcej, żeby zapracować na trzy punkty. Prowadzili grę, tworzyli więcej okazji bramkowych, pokazali lepszą kulturę gry. Co ciekawe, zabłysnęli w tym spotkaniu jegomoście, którym swego czasu zapowiadano naprawdę duże kariery. Gola i asystę zanotował Mario Götze, a po drugiej stronie dla gości trafienie na 1:1 wymodził Adnan Januzaj.
Napoli – Leicester (2:2). Do pewnego momentu wydawało się, że ekipa Brendana Rodgersa nie ma prawa tego meczu nie wygrać. Prowadziła 2:0, potrafiła odpierać ataki Napoli. W końcu jednak zaczęła popełniać błędy, a w drugiej połowie sprawy w swoje ręce wziął Osimhen. Przy obu golach nigeryjski napastnik pokazał ponadprzeciętny kunszt strzelecki, ogółem na tle obrońców Premier League wyglądał zaskakująco dobrze. Jak natomiast zagrał Piotrek Zieliński? Porządnie, ale bez szału. Były mecze gorsze i lepsze w jego wykonaniu, z pewnością można było spodziewać się czegoś więcej.
Generalnie ten podział punktów to świetna wiadomość dla Legii. Po pierwszej kolejce i wygranej ze Spartakiem 1:0 na wyjeździe ekipa Czesława Michniewicza jest na pierwszym miejscu w grupie.
Pozostałe mecze (wyniki):
- Bayer Leverkusen – Ferencvaros 2:1
- Crvena Zvezda – SC Braga 2:1
- Mydtjylland – Ludogorets 1:1
- Rapid Wiedeń – Genk 0:1
- Brondby – Sparta Praga 0:0
- Eintracht Frankfurt – Fenerbahce 1:1
- Monaco – Sturm Graz 1:0
- Olympiakos – Antwerp 2:1
- Rangers – Lyon 0:2
Fot. Newspix