W dzisiejszym cyklu „Niezły Numer” bierzemy pod lupę bilans reprezentacji Polski na Stadionie Narodowym, a także defensywę Paulo Sousy. Stadion Narodowy możemy nazwać swoją twierdzą, natomiast naszą linię obrony… cóż, nie możemy jej tak nazwać nawet w najmniejszym stopniu, nawet przy najlepszych chęciach.
TWIERDZA NARODOWY – 19 meczów bez porażki
Na Narodowym przegraliśmy dwukrotnie. Raz o stawkę, z Ukrainą w eliminacjach za Fornalika, drugi raz sparing, ze Szkocją 5 marca 2014 roku.
Bilans jest więc naprawdę imponujący – siedem i pół roku bez porażki na tym stadionie. Tu już nie można mówić o przypadku. Chce się wierzyć w magię Narodowego.
Dziewiętnaście meczów bez porażki przypada na:
- – 2:0 z Niemcami
- – 2:2 ze Szkocją
- – 4:0 z Gruzją
- – 8:1 z Gibraltarem
- – 2:1 z Irlandią
- – 4:2 z Islandią
- – 3:2 z Danią
- – 2:1 z Armenią
- – 3:1 z Rumunią
- – 3:0 z Kazachstanem
- – 4:2 z Czarnogórą
- – 0:0 z Urugwajem
- – 4:0 z Litwą
- – 2:0 z Łotwą
- – 4:0 z Izraelem
- – 0:0 z Austrią
- – 2:0 z Macedonią Północną
- – 3:2 ze Słowenią
- – 4:1 z Albanią
Bilans bramkowy tych dziewiętnastu spotkań – 56 goli strzelonych, 15 straconych. Tylko trzy remisy, szesnaście zwycięstw. To jest naprawdę fenomen. Co zwraca uwagę, to że na tej liście sporo jest meczów, podczas których nam nie szło, które męczyły oczy, które spokojnie mogły się zakończyć dużym rozczarowaniem. A jednak udało się przechylić szalę na swoją korzyść.
Kamyczkiem do ogródka natomiast fakt, że ze światowych potęg, mierzyliśmy się tutaj tylko z Niemcami. Poza tym w najlepszym wypadku rywalizacja ze średniakami. Dlatego też mecz z Anglią będzie poważnym testem twierdzy Narodowy – to najpoważniejszy podejmowany tu rywal od siedmiu lat.
NAJGORSZA DEFENSYWA XXI WIEKU
Wszyscy wiemy, że defensywa za czasów Paulo Sousy nie wygląda najlepiej. Czy można go za to winić? I tak, i nie. Wiadomo, że taka bramka z San Marino to rzecz kabaretowa, a nie wynikająca z taktyki. Ale jest też w tym pewna konsekwencja traconych bramek, no i mecz z Albanią, gdzie Albańczycy, choć przegrali 1:4, to wielokrotnie dochodzili do dobrych okazji. Starcie z lepszym przeciwnikiem może okazać się bardzo bolesnym zderzeniem.
Policzyliśmy jak defensywa Paulo Sousy wypada na tle innych selekcjonerów XXI wieku
- – Paulo Sousa – 10 meczów, 16 bramek; 1.6 bramki na mecz
- – Jerzy Brzęczek – 24 mecze, 20 bramek; 0.8 bramki na mecz (w przybliżeniu)
- – Adam Nawałka – 51 meczów, 59 bramek; 1.2 bramki na mecz
- – Waldemar Fornalik – 18 meczów, 22 bramki; 1.2 bramki na mecz
- – Franciszek Smuda – 36 meczów, 40 bramek; 1.1 bramki na mecz
- – Stefan Majewski – 2 mecze, 3 bramki; 1.5 bramki na mecz
- – Leo Beenhakker – 46 meczów, 47 bramek, 1.02 bramki na mecz
- – Paweł Janas – 51 meczów, 54 bramki, 1.05 bramki na mecz
- – Zbigniew Boniek – 5 meczów, 4 bramki; 0.8 bramki na mecz
- – Jerzy Engel – 28 meczów, 31 bramek; 1.1 bramki na mecz
Czy to jest jakaś ostateczna wyrocznia? Otóż nie, bo, jak widać, Zbigniew Boniek wypada nieźle w tym porównaniu, a kadencja Zbigniewa Bońka nie miała w sobie nic udanego. Także trzeba spokojnie z tymi wnioskami. Natomiast zaskakuje, że aż tak daleko nad innymi jest Paulo Sousa, nie licząc Stefana Majewskiego – Sousę od większości innych selekcjonerów dzieli aż pół bramki na mecz. I nie można się zasłaniać rywalami, bo Sousa, na swoje dziesięć meczów:
- dwa grał z europejskimi outsiderami totalnymi, Andorą, San Marino
- Albania, Islandia, Rosja, Węgry – to pewna szeroko pojęta klasa średnia
- Szwecja, Hiszpania, Anglia – aktualna czołówka europejska, choć warto zauważyć, że Szwedzi nie mają jakoś nie wiadomo ile więcej potencjału, tylko w tym momencie tak dobrze grają
Nie wydają się to proporcje jakoś wyjątkowo krzywdzące dla Sousy – najczęściej ze średniakami, czasem z outsiderami, czasem z potęgami. Meczów pięć u siebie, pięć na wyjeździe.