Jak informuje Sebastian Staszewski, istnieje szansa, że Łukasz Fabiański w październiku zaliczy oficjalne pożegnanie z reprezentacją narodową. Bramkarz mógłby wystąpić w październikowym starciu przeciwko San Marino.
Fabiański swoją decyzję o rozstaniu z kadrą zakomunikował w sierpniu. W związku z tym Polski Związek Piłki Nożnej zamierzał uhonorować bramkarza przed eliminacyjnym meczem z Anglią, ale na przeszkodzie stanęły restrykcje związane z pandemią COVID-19.
W związku z tym, że Fabiański nie przyjął jeszcze drugiej dawki szczepionki, czekałaby go obowiązkowa kwarantanna po powrocie na Wyspy. To mogłoby zaś zagrozić pozycji numer jeden w bramce WHU, co skutecznie odwiodło Polaka od wyjazdu do ojczyzny.
PZPN nie zamierza jednak odpuszczać tematu i – jak donosi Staszewski – chce, by Fabiański zaliczył pożegnalne spotkanie w reprezentacyjnym trykocie, o ile zgodę na taki manewr wyrazi Paulo Sousa. 36-latek miałby przylecieć do Polski na pierwszy mecz przeciwko San Marino i otrzymać pamiątkową paterę.
Obecnie licznik Fabiańskiego w reprezentacji zatrzymał się na 56 występach. Bramkarz debiutował w 2006 roku, grając przeciwko Arabii Saudyjskiej (2:1). Jego ostatnim rywalem w kadrze, na ten moment, była zaś Rosja (1:1).
Jeśli Fabiański wystąpi przeciwko San Marino, z orzełkiem na piersi zaliczy tyle samo spotkań co Lesław Ćmikiewicz (1970-1979).
Fot.FotoPyk