Reklama

Borussia i Bayern, czyli Haaland i Lewandowski. Pora na Superpuchar Niemiec

redakcja

Autor:redakcja

17 sierpnia 2021, 11:51 • 5 min czytania 5 komentarzy

Jeśli Bundesliga ma się w tym sezonie czymś obronić, to musi postawić na rywalizację Haalanda i Lewandowskiego. Nie ma innego wyjścia, w końcu to dwaj goście, którzy zaprzeczają normalnym wyliczeniom. Swoiste starcie ucznia z mistrzem, które wchodzi w kolejną fazę. Jednocześnie nie sposób udawać, że im więcej lat, im więcej odcinków tej rywalizacji, tym mistrz może być słabszy.

Borussia i Bayern, czyli Haaland i Lewandowski. Pora na Superpuchar Niemiec

A uczeń lepszy.

Borussia Dortmund – Bayern Monachium: Dwie maszyny

Nie ma już dawnego Erlinga Haalanda, co dobitnie pokazał wywiad pomeczowy, udzielony zaraz po zdemolowaniu Eintrachtu Frankfurt 5:2. Na początku swojej przygody z niemiecką piłką, Norweg był skryty, rozmowy zdawały się sprawiać mu dyskomfort, stawiać w niezręcznej sytuacji. W sobotę było zupełnie inaczej. Ujrzeliśmy gościa, który swoim luzem, pewnością siebie, mówi tylko jedno – jestem najlepszy. Aż do momentu, w którym reporter zapytał, czy Borussia jest w tym sezonie zdetronizować Bayern.

Haaland najpierw prychnął, później zrzucił obowiązek odpowiedzi na swojego przyjaciela, Giovanniego Reynę, a na koniec wyszedł ze strefy wywiadów, stwierdzając: jakie to nudne.

Reklama

Jakkolwiek dobrze Haaland wszedłby w sezon – a przecież wszedł znakomicie – niczym cień podąża za nim Bayern Monachium, ciągnięty przez Roberta Lewandowskiego. Nie może przed nim umknąć, cały czas skazuje się go na walkę ze swoistym nemezis. Potknięcie monachijczyków z Borussią Monchengladbach nie uśpiło czujności Norwega, on doskonale zdaje sobie sprawę, że Bayern wciąż jest potężnym klubem, a żeby go prześcignąć, on sam będzie musiał wygrać rywalizację z polskim napastnikiem.

Na ten moment jest na pole-position, lecz wszyscy wiedzą, że ich pojedynek to nie sprint, lecz maraton rozciągnięty na cały sezon. Haaland w tym momencie miał już udział przy ośmiu trafieniach swojego klubu. Lewandowski Bayern wsparł raz, strzelając gola na wagę remisu. Ale o znaczeniu tych cyfr przekonamy się dopiero na koniec sezonu. W końcu już w poprzednich rozgrywkach był moment, gdy obaj szli łeb w łeb. Skończyło się zaś na tym, że Polak miał nad Norwegiem 14 bramek przewagi w samej Bundeslidze.

Obaj jednak zasługują na to, by nazywać ich maszynami. Haaland ma dopiero 21 lat, całą przyszłość przed sobą, a jest jedynym piłkarzem w Niemczech, który może realnie zagrozić statusowi Lewandowskiego, piłkarsko starzejącego się w sposób wręcz wymarzony. Gdyby obaj nie istnieli, ktoś musiałby ich wymyślić, ale istnieje ryzyko, że nikt by nie uwierzył. Norweg i Polak, to nie są wybitne piłkarskie narody, ale to właśnie one tworzą jedną z najlepszych rywalizacji ostatnich lat.

Borussia Dortmund – Bayern Monachium: Chwiejne podstawy

Jak długo ona potrwa? Nie wiadomo. W końcu Robert Lewandowski był oferowany Chelsea, przewijał się temat PSG. Haaland zaś ma śmieszną klauzulę wykupu i siłą rzeczy trudno wyobrazić sobie, by pozostał w Dortmundzie na dłużej niż jeszcze jeden sezon. Zanim jednak opuści szeregi klubu z Zagłębia Ruhry, spróbuje dokonać jednej rzeczy. Tej, która nie udała się nikomu od sezonu 2011/12. Borussia chce zakończyć dziesięcioletnią dominację Bayernu, to jej cel. Ale czy podoła?

Dzisiaj czeka ją pierwsza próba generalna. Jasne, to tylko Superpuchar Niemiec i nie ma co na jego podstawie wyciągać pochopnych wniosków, ale ewentualna porażka ekipy Nagelsmanna powie nam przynajmniej jedno – Bayern nie jest najlepiej przygotowany na starcie sezonu. Z biegiem czasu zapewne się to zmieni, Upamecano raczej nie będzie grał tak słabo jak z Gladbach, więc Borussia będzie musiała właśnie teraz upatrywać swojej szansy na odskoczenie wieloletnim mistrzom.

Reklama

Okazja jest tym większa, że monachijczycy na rynku transferowym w zasadzie śpią. Do klubu ponownie nie dopuszcza się świeżej krwi, co może w końcu poskutkować stagnacją. Wystarczy tylko spojrzeć na ławkę Bayernu, gdzie poza Comanem, Musialą, od biedy Choupo-Motingiem, brakowało zmienników wystarczających na ekipę Huttera. Jeszcze gorzej kwestia ta wygląda w wypadku defensywy, bo tam po prostu hula wiatr pustki.

Co jednak znamienne – zdaniem wierchuszki Bayernu skład mistrzów jest doskonały. To dość odważne stwierdzenie, biorąc pod uwagę, że Naglesmann musiał wprowadzać na boisko Bounę Sarra, który zastąpił Josipa Stanisicia. Jeśli te nazwiska nic wam nie mówią, to wszystko w porządku – pierwszy to stały rezerwowy, drugiego wyciągnięto z trzecioligowych rezerw. Jest wiele przykładów na doskonałość, ale kadra Bayernu jakoś nie komponuje się z żadną z definicji.

W Dortmundzie też nie ma idealnej sytuacji, ale tam przynajmniej nikt nie mydli oczu. Marco Rose zdaje sobie sprawę z ograniczeń. Weźmy defensywę – BVB nie broniło dobrze w meczu z Eintrachtem. Wydaje się jednak, że jest w stanie zagwarantować pokłady na tyle atrakcyjnego futbolu, który przy pomyślnym wietrze może strącić chwiejący się pomnik. Zadanie to niełatwe, lecz można w nie wierzyć. Szczególnie, że 50% wszystkich robo-ludzi w Bundeslidze trzyma jego stronę.

Superpuchar Niemiec nie odwróci układu sił za naszą zachodnią granicą, ale może postawić kolejne znaki zapytania i wykrzykniki radości.

Superpuchar Niemiec. Borussia – Bayern: typy, kursy Fuksiarz.pl

Jan Piekutowski: Pójdę dość optymistycznie – nie jestem w stanie wskazać, który klub zwycięży, ale spodziewam się sporej liczby bramek. Ani Borussia, ani Bayern nie zaprezentowały się z dobrej strony, jeśli idzie o defensywę, Bawarczycy mieli kupę szczęścia, że nie przegrali z Gladbach. Dołóżmy do tego obecność Lewandowskiego i Haalanda. No ja tutaj widzę te cztery bramki. Over 3.5 w Fuksiarz.pl jest po kursie 1,84.

Jakub Olkiewicz: Superpuchary to cholernie trudne do typowania mecze, nigdy nie możesz być w stu procentach pewny, że papierowy faworyt potraktuje to spotkanie poważnie, a nie jako jeden z przedsezonowych sparingów. Mam wrażenie, że typ Janka z liczbą goli się broni, ale ja pójdę jeszcze odrobinę bardziej ryzykownie – II połowa jako ta, w której padnie więcej bramek. Fuksiarz.pl wycenia takie zdarzenie po kursie 1,90, a ja mam wrażenie, że dzisiaj czeka nas wesoła końcówka, gdzie oba kluby mogą już wrzucić piąty bieg.

Fot.Newspix

Najnowsze

Anglia

Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują

Arek Dobruchowski
1
Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują

Niemcy

Anglia

Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują

Arek Dobruchowski
1
Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują
Anglia

Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Arek Dobruchowski
0
Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Komentarze

5 komentarzy

Loading...