Gościem programu “Weszłopolscy” był Karol Danielak, od niedawna zawodnik Widzewa Łódź. Opowiedział o swojej roli w nowym zespole i odczuciach związanych z aktualnym sezonem. Jaki cel postawiła sobie szatnia łódzkiej drużyny? Czy brak awansu uzna za rozczarowanie? Dlaczego trudno będzie mu powtórzyć indywidualne osiągnięcie sprzed dwóch lat? Afera z obcokrajowcami w szatni Podbeskidzia Bielsko-Biała – to prawda czy nadmiernie rozdmuchana sprawa? Zapraszamy!
Przed chwilą padło stwierdzenie, że – jak Arjen Robben – będziesz ze skrzydła schodził do środka i ładował bramki. Po takich słowach można odfrunąć?
Będzie o to trudno. W poprzednim spotkaniu grałem na prawej stronie, a lewa noga nie jest u mnie dominująca. Jednak podejmę takie próby. Jeśli w następnych meczach zagram na drugiej flance, może być mi łatwiej zrobić to, o czym wspomnieliście.
Nasze grono jest zgodne co do tego, że na tę chwilę trudno typować Widzew do czegoś innego niż bezpośredni awans do Ekstraklasy. Czy wasza szatnia również uważa, że brak pierwszej lub drugiej lokaty na koniec sezonu będzie niedosytem, porażką?
Na pewno czujemy to, że mamy ogromny potencjał jako drużyna. Stąd też stawiamy sobie wysoko poprzeczkę. Na koniec sezonu widzimy siebie w górze tabeli.
Teraz współpracujesz z nowym trenerem, są inne założenia taktyczne. Czy twoją rolą będzie, tak jak wspomnieliśmy, szukanie strzałów? A może będziesz miał zadanie częściej dośrodkowywać? Czyli: inaczej niż miało to miejsce w Podbeskidziu.
Tak, ale trener Janusz Niedźwiedź preferuje podobny styl grania do tego, który prezentowało Podbeskidzie podczas mojego pierwszego sezonie w tym klubie. Wówczas też byłem ustawiony bardzo wysoko, praktycznie przy napastniku. I obecnie też znajduje się cały czas z przodu. Moje zadania będą wyglądać porównywalnie do tych w zespole “Górali”.
Czujesz, że może być to podobny sezon do tego, w którym wywalczyłeś z Podbeskidziem awans do Ekstraklasy? Czy nie mierzysz tak wysoko, bo tamte rozgrywki były w twoim wykonaniu dużo powyżej średniej?
Życzyłbym sobie tego. Chciałbym zbliżyć się do liczb z tamtego sezonu. Byłoby to naprawdę super. Ale wtedy wysoko zawiesiłem sobie poprzeczkę.
Jak myślisz – co będzie największą siłą Widzewa w tym sezonie? Tylko prosiłbym, żebyś nie mówił “cały zespół”, ale wskazał jedną cechę, która was charakteryzuje.
Muszę jednak powiedzieć, że naszą siłą jest kolektyw i pomysł na grę. Już od pierwszego treningu trener zaszczepił nam jego filozofię gry. Każdy z nas chce też grać w piłkę. Nie będzie w tym żadnego przypadku, tylko wszyscy wiedzą, co w danym momencie mają robić na boisku. Myślę, że będzie nas cechowała dobra gra piłką.
Skorzystaj z wyjątkowych promocji u bukmachera Fuksiarz.pl! Odbierz cashback na start do 500 PLN!
A jak to w rzeczywistości wyglądało z obcokrajowcami w Podbeskidziu? Przeszkadzali wam?
Kompletnie nie wiem, o czym mowa.
Zostały zerwane ich tabliczki w szatni, zostały zerwane plakaty. Nie mówię, że ty uczestniczyłeś w tym, ale z dużym niesmakiem wiązał się wasz spadek. Bo spaść można w różny sposób, a w Bielsku-Białej doszło do konfliktu w szatni i jestem ciekawy wyjaśnienia tej sytuacji.
Nie wymaga to żadnego wyjaśnienia, bo są to kompletne bzdury. Zostało to rozsiane po internecie. Dużo było w tym wszystkim nieprawdy.
Może właśnie z tego względu warto było to wyjaśnić. Skoro były to bzdury, a nikt głośno tego nie powiedział.
Powtórzę: to, co napisano w internecie, w większości stanowiło nieprawdę. To, że były zerwane tabliczki zawodników, którzy odchodzą z klubu, wynikało z tego, iż po prostu zabrali je ze sobą do domu jako pamiątkę. I nic więcej. A ludzie zobaczyli zdjęcia i opisali to w brutalny sposób. Ktoś zwyczajnie chciał zamazać ten spadek, tę naszą porażkę sportową w taki oto niefortunny sposób. Słabe to było.
Czy uważasz, że Widzew ma silniejszą kadrę niż Podbeskidzie i skończy ten sezon wyżej w tabeli?
Od pewnego czasu nie jestem zawodnikiem “Górali” i nie chcę porównywać nas do piłkarzy, którzy przyszli do Podbeskidzia. Życzę temu klubowi jak najlepiej. Spędziłem tam dwa lata. Zawsze bardzo dobrze będę wspominał ten okres. Ale wiem też, co teraz jest Widzewie. A – tak jak powiedziałem – mamy ogromny potencjał, w zespole znajduje się wielu zawodników głodnych sukcesu i ambitnych, którzy jeszcze nie zagrali w Ekstraklasie. Na pewno chcą jej posmakować. Myślę, że właśnie ta ambicja będzie nas wyróżniać.
Zdziwi cię scenariusz, gdy Widzew i Podbeskidzie na koniec sezonu zajmą miejsce w TOP2? Czy nie będzie to dla ciebie w żaden sposób szokujące?
Futbol już nie takie rzeczy widział. Tak więc nie będzie to dla mnie szokiem. Nic mnie nie zdziwi.
Rozmawiali Damian Smyk, Adam Sławiński, Szymon Janczyk i Mateusz Rokuszewski
fot. Newpisx