Wisła Płock ma dobre wspomnienia ze ściąganiem niechcianych w Jagiellonii piłkarzy. To właśnie w takiej linii ściągano Damiana Szymańskiego, w którym dostrzeżono coś więcej i później piłkarz wylądował w reprezentacji. Teraz płocczanie biorą kolejnego zawodnika, którego nie doceniono w Białymstoku – Damiana Węglarza.
Węglarz miał swoje pięć minut w sezonie 19/20. Po tym jak Krsevan Santini okazał się niewypałem, Polak wskoczył do bramki, ale szału nie zrobił. Popełniał niepotrzebne błędy, generalnie – był jednym ze słabszych bramkarzy w lidze.
Dlatego poprzedni sezon przesiedział na trybunach. Pierwszego bramkarza wybierano z duetu Steinbors – Dziekoński. Węglarz poczekał więc na wygaśnięcie kontraktu i latem szukał pracodawcy, który zaufa mu bardziej.
Padło na Wisłę Płock. Wątpliwe wydaje się, by Węglarz przychodził do niej jako pierwszy bramkarz. Krzysztof Kamiński może i zalicza zjazd, ale wciąż to raczej na niego będzie stawiał Maciej Bartoszek. Golkiper związał się z Wisłą do 30 czerwca 2023 roku.
Węglarz ma na swoim koncie 35 meczów w Ekstraklasie. Grał także w Wigrach Suwałki i Zawiszy Bydgoszcz, którego jest wychowankiem.
Fot. FotoPyK