Paide Linnameeskond. Za każdy razem, gdy musimy wpisać pełną nazwę klubu, z którym Śląsk Wrocław rywalizuje o w eliminacjach do europejskich pucharów, to musimy ją kopiować. To nawet nie jest najmocniejsza siła futbolu ESTOŃSKIEGO. Dzisiaj na ich tle szansę dostał Sebastian Bergier i totalnie zawiódł. Jak nie teraz, to kiedy?
I nie chodzi nam tutaj o to, by się teraz nad Bergierem pastwić. Chłopak z rocznika 1999 – może jeszcze zostanie solidnym ligowcem, zwiedzi kilka klubów w Ekstraklasie, będzie balansował gdzieś między I ligą a szumnie nazywaną elitą. To też nie jest tak, że Bergier nigdy nie trafił w bramkę.
W Centralnej Lidze Juniorów robił sobie zabawę na boiskach, sieknął 43 gole w 61 meczach. Strzelał w II lidze na potęgę – 20 goli i pięć asyst w 30 meczach. Wynik – jak na jego wiek – naprawdę okazały.
Ale dzisiaj dostał bodaj najpoważniejszą z szans w Śląsku Wrocław. Kontuzjowany był Erik Exposito (który w ogóle być może pożegna się z klubem) i wydawało się, że sztab wrocławian postawi na Fabiana Piaseckiego, który w poprzednim sezonie był drugim wyborem po Hiszpanie. A tu niespodzianka – w wyjściowym składzie na eliminację do Ligi Konferencji wychodzi Bergier.
Super szansa dla tego 21-latka. No bo kto grał naprzeciwko niego? Klavan – dobra, gość niedawno grał w Liverpoolu, ale z nowym zespołem trenował tydzień. Na bramce facet, który rok był bez klubu. Goście nie grają nawet na swoim stadionie, bo ten ich nie nadaje się na puchary. Idealny mecz na to, by przełamać się w ważnym momencie. “Przełamać się”, bo Bergier w seniorskim Śląsku jeszcze gola nie strzelił – 22 mecze w Ekstraklasie, 240 minut i same puste przeloty. Na poziomie I ligi też nie trafił. W Pucharze Polski – też nie.
I co?
No i Sebastian totalnie sobie nie poradził. Niby dostawał podania, ale nic z tego nie potrafił stworzyć. Raz dostał bardzo fajne dogranie od Picha, wepchnął się nawet przed obrońcę, ale ostatecznie ten go skasował. A było to jeszcze przy 0:0.
No i ta symulka… Dzień po Sterlingu. Ludzie kochani
1. runda eliminacji Ligi Konferencji i… no nie wypada robić takie rzeczy 🙄 R̷a̷h̷e̷e̷m̷ ̷S̷t̷e̷r̷l̷i̷n̷g̷ Sebastian Bergier dał nura w polu karnym❗ Na szczęście sędzia miał oczy szeroko otwarte 👀 #tvpsport pic.twitter.com/CoAiDis3z7
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 8, 2021
W grudniu Bergierowi stukną 22 lata. Przez długi czas uważano, że to spory talent, a takie opinie uwiarygodniała forma strzelecka z II ligi czy z zespołów juniorskich. Właściwie każdy polski klub chciałby mieć bramkostrzelnego polskiego napastnika, bo przykłady Buksy, Klimali czy Białka pokazują, że łatwo i szybko można na nich zarobić dobrą kasę. Ale Bergier powoli przestaje być młody.
Jak nie z Estończykami, jak nie przy braku Exposito, jak nie przy takim zaufaniu ze strony sztabu, to kiedy?
Zwłaszcza, że jego konkurent Piasecki wszedł i od razu załadował sztukę.
fot. NewsPix