Reklama

Maciej Szczęsny robi furorę w Anglii i nie tylko. Niedźwiedzia przysługa?

redakcja

Autor:redakcja

09 stycznia 2015, 16:14 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie wnikamy w stosunki na linii ojciec-syn w familii Szczęsnych. Nie chcemy też aktualnie oceniać zachowania Wojtka oraz jego sytuacji w Arsenalu, dość dokładnie opisaliśmy to zresztą we wtorek. Skupmy się na wywiadzie, którego Maciej Szczęsny udzielił „Przeglądowi Sportowemu”. Pozornie niewinna pogawędka z ojcem słynnego zawodnika robi bowiem furorę w całej Anglii, ale poszczególne wypowiedzi i barwne porównania seniora rodu cytowane są również w Niemczech czy Portugalii, o lokalnych stronach fanów Arsenalu, choćby z Czech, nie wspominając.

Maciej Szczęsny robi furorę w Anglii i nie tylko. Niedźwiedzia przysługa?

Zacznijmy od Niemiec, bo tu riposta jest najśmieszniejsza. „Bild” bowiem obruszył się przede wszystkim o słowa dotyczące Mertesackera, który według Szczęsnego przy golu w meczu z Southampton poruszał się ze zwrotnością nosorożca. Niemcy dość mocno się oburzyli, stwierdzili, że kto chce odgonić winę od siebie, od razu stara się „pokazać palcem” kozła ofiarnego, a Mertesacker jest w dodatku jedynym nosorożcem z tytułem mistrza świata. Niestety, nie towarzyszyła temu charakterystyczna dla Bilda grafika z Mertesackerem z rogiem na czole i pucharem MŚ w dłoni, ale i tak jesteśmy dość rozbawieni raptowną reakcją niemieckiego tytułu.

Ciekawiej jest jednak w Anglii, gdzie słowa Szczęsnego cytują wszyscy – od malutkich blogów, przez najpoważniejsze tytuły prasowe, aż po samego Wengera. Legendarny trener Arsenalu, komentując sprawę swojego bramkarza zaznaczył bowiem, że nie interesują go żadne matki, ojcowie i dziadkowie, a wyłącznie przeprosiny, które usłyszał od samego Wojtka. Mimo słów francuskiego szkoleniowca, media uznały, że słowa ojca są jednak bardzo ważne: Maciej Szczęsny zagościł na kartach zarówno poważnej prasy, jak i portali zajmujących się żartami i fotomontażami.

Bleacherraport całkiem na poważnie rozkłada każdą wypowiedź ojca bramkarza Arsenalu – porównując go między innymi z Davidem de Geą, który mimo równie parodystycznej defensywy potrafi ratować swój zespół od utraty goli. Do tego wyliczenia z bardzo poważnie traktowanej na Wyspach Squawki, która przypisała winę za oba gole z Southamptonem właśnie Szczęsnemu. ESPN czy Guardian dodają do tego krótki tekst o szansach Szczęsnego na utrzymanie miejsca w bramce na kolejny sezon i zwracają uwagę na słowa byłego bramkarza m.in. Legii i Widzewa dotyczące „bajek brytyjskiej prasy” na temat palenia w szatni. W sumie ciężko się dziwić reakcji na tę część wywiadu, gdy grzywnę dla Szczęsnego i fakt „problemu po meczu z Southamptonem” potwierdzał sam Wenger. Tu jednak rodzi się kolejna wątpliwość – czy w takim razie nie chodziło zwyczajnie o kłótnię z trenerem?

W tego typu tematy nie wjeżdżają dziennikarze „140-znakowi”. Metro.co.uk przedstawia wywiad w prosty sposób: ojciec broni syna i wini wszystkich wokół, kończąc swój krótki tekst… ankietą.

Reklama

Wynik? 63/37 na niekorzyść Szczęsnego. O dziwo całkiem łagodnie obeszli się z całą rodziną Szczęsnych szydercy z whoateallthepies.tv, którzy stwierdzili, że nietrudno będzie znaleźć fana Arsenalu, który zgadza się, że cała obrona londyńczyków to żenada. Jakkolwiek postrzegać całe „Szczęsny-gate” – chyba sam Maciej nie sądził, że na chwilę zabierze swojemu synowi nagłówki tamtejszych gazet dwanaście lat po zakończeniu kariery.

Najnowsze

Ekstraklasa

Urban: Cracovia nie jest taka dobra, a Górnik nie jest taki słaby, jak wskazywałby wynik

Damian Popilowski
0
Urban: Cracovia nie jest taka dobra, a Górnik nie jest taki słaby, jak wskazywałby wynik

Anglia

Anglia

Manchester United próbował pozyskać Harry’ego Kane’a przed rozpoczęciem sezonu

Damian Popilowski
0
Manchester United próbował pozyskać Harry’ego Kane’a przed rozpoczęciem sezonu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...