Podczas „Zebrania zarządu” na Kanale Sportowym rozwinęła się dyskusja na temat Paulo Sousy. Portugalskiego szkoleniowca po raz kolejny w dość krytyczny sposób ocenił Mateusz Borek.
– Ta zmiana tożsamości, którą entuzjaści Paulo Sousy dostrzegają w jego pracy z reprezentacją Polski, byłaby dobra dla systemu szkolenia dzieci i młodzieży w naszym kraju – zauważył Borek. – Żebyśmy mieli innych piłkarzy o innym profilu za 20 lat. Ale ci chłopcy, który za 20 lat mają grać w piłkę, muszą mieć idoli. A idoli będą mieli wtedy, jeśli będziemy regularnie występować na wielkich imprezach. I wychodzić z grupy. Wydaje mi się, że kompletnie została zachwiana proporcja defensywy z ofensywą. Przestaliśmy bronić, stawiać na organizację gry. Przestaliśmy stawiać na hierarchię na poszczególnych pozycjach. Co z tego, że potrzymaliśmy trochę piłkę w środku pola i graliśmy trochę wyżej? Umówmy się – czy my w najbliższych dziesięciu latach będziemy mieć większy komfort z piłką przy nodze niż piętnaście czy dziesięć największych piłkarskich nacji w Europie? Nie.
– Czy się komuś podoba, czy nie – niestety, ale jeszcze przez 20 lat nie będzie stać na ładną i skuteczną grę – dodał Borek. – Ciężko się patrzyło na kadrę Brzęczka. Ale ja rozmawiam zawsze o faktach. Pierwsze miejsce w grupie, awans wywalczony na dwie kolejki przed końcem. Pięć bramek straconych na przestrzeni całych eliminacji. Chciał Boniek młodych piłkarzy w kadrze? Trafił do kadry Jóźwiak, trafił Bielik, trafiło kilku innych. A że graliśmy dramatycznie słabo i brzydko dla oka głównie z Holandią i Włochami? To wszyscy wiemy. Może Jerzy Brzęczek to był zły pomysł. Ale 80% nakreślonych zadań wykonał.
– A Sousa co wykonał? – zapytał dziennikarz.
BOREK: – SŁOWACJA TO JEST ŚMIESZNY ZESPÓŁ
Borek odniósł się także do kwestii zwolnienia Paulo Sousy z reprezentacji Polski. – Za kadencji Brzęczka były tylko przebłyski dobrej gry. Bolonia, wyjazd do Włoch. Wyjazdowy remis z Portugalią. Oba mecze z Izraelem… Przecież Izrael to jest niewiele gorszy zespół od Słowacji. Albo taki sam. Taka jest prawda. Przecież Słowacja to jest śmieszny zespół. Szanuję ich, ale żebyśmy nie zachwiali proporcji. Zagrali z Hiszpanią, dostali piątkę. Natomiast nie jestem za tym, żeby wykonywać nerwowe ruchy. Nie ma już na to czasu. Albo pan Paulo Sousa pozna w końcu piłkarzy, zdecyduje się na jakieś ustawienie i będzie je zgrywał. Bo na razie nie da się doszukać logiki w jego wyborach personalnych. I albo pan Sousa to nadrobi i w pięknym stylu zapewni nam mundial w Katarze, co jest bardzo trudne, albo trzeba będzie ocenić jego kadencję jako jedną z najśmieszniejszych w historii polskiej piłki.
