Reklama

Groźna konkurencja, Kahn i podejrzany Fin. Pięć rad dla Mateusza Klicha

redakcja

Autor:redakcja

06 stycznia 2015, 12:14 • 4 min czytania 0 komentarzy

Mateusz Klich wznawia karierę – to już oficjalne. Jak podała strona “Clichy’ego”, dziś odbędzie się prezentacja w FC Kaiserslautern. Były reprezentant Polski w końcu dostanie szansę, by udowodnić, że wyeliminowanie prefiksu “były” jest tylko kwestią czasu. Po kolejnym dramatycznym zjeździe w Wolfsburgu czas wziąć się w garść. Pokazać, że chłopak, który jeszcze niedawno sięgał po Puchar Holandii, naprawdę potrafi grać w piłkę, a dobra gra w Zwolle i kadrze nie była cudowną fatamorganą. Z drugiej strony Kaiserslautern to jednak nowe środowisko, gdzie nie tak dawno nie poradził sobie chociażby Ariel Borysiuk, dlatego dobrodusznie, na dobry start, przygotowaliśmy kilka cennych wskazówek.

Groźna konkurencja, Kahn i podejrzany Fin. Pięć rad dla Mateusza Klicha

1. Od początku zapieprzać. Jak u Magatha

Bo o miejsce w wyjściowym składzie wcale nie będzie lekko. Niby druga liga, ale naszym zdaniem walka o pierwszy plac może być znacznie trudniejsza niż chociażby w Zwolle. W środku pola jest miejsce dla dwóch defensywnych i jednego ofensywnego pomocnika. Klich operuje raczej w głębi, więc będzie musiał stanąć w szranki z:

Aleksandrem Ringiem – reprezentant Finlandii, półtora roku temu sprowadzony z HJK Helsinki za 450 tys. euro. Według ocen “Bilda” to najlepszy pomocnik w zespole, oceniony na 2,55 (11 meczów, 4 bramki)

Keremem Demirbayem – wypożyczony z Haburgera SV były młodzieżowy reprezentant Turcji. W tym sezonie rozegrał 12 meczów (ocena: 2,90).

Reklama

Markusem Karlem – 28-letni Niemiec bez szczególnej przeszłości (18 meczów, 1 gol, ocena: 3,08)

Rubenem Jenssenem – reprezentant Norwegii sprowadzonym z Tromsoe. Gra regularnie (15 meczów), ale na tle kolegów ze środka pomocy zbiera najsłabsze noty (ocena: 3,33)

2. Wejść do szatni z myślą o awansie do Bundesligi

Głód wyjścia z drugoligowego bagna jest tam ogromny, co widać na boisku. Tylko trzy przegrane w dziewiętnastu meczach to świetny wynik. Gorzej, jeśli chodzi o remisy, bo tych przytrafiło się aż osiem – tyle samo co zwycięstw. Poprzedni sezon był klapą. Podstawowy cel, czyli awans, nie został osiagnięty. Kibice narzekali, że w środku pola brakuje playmakera. Mimo to zarząd zdecydował, że trener Kosta Runjaić pozostanie na stanowisku. Przed bieżącym sezonem zespół opuścili najlepsi strzelcy – Mohamadou Idrissou i Simon Zoller. Jak do tej pory wszystko przebiega jednak bezboleśnie.

O ile pierwszy w tabeli Ingolstadt już gra w innej lidze, prowadząc z siedmiopunktową przewagą, o tyle do drugiego (awans) czy trzeciego (baraż) miejsca Kaiserslautern musi odrobić zaledwie jedno oczko. Już w najbliższej kolejce Klich będzie mógł przybić piątkę z rodakiem. Kaisterslautern jedzie do równie dobrze spisującego się Brunszwiku, gdzie w bramce cuda wyrabia Rafał Gikiewicz.

3. Nie podpaść trenerowi

Reklama

Bo inaczej znajdzie się wroga w tym dżentelmenie.

Są dobrymi znajomymi. Runjaić pomagał Oliverowi Kahnowi przygotowywać się do telewizyjnych występów podczas mistrzostw świata w 2010 roku. A tak całkiem poważnie, to trener nie ma ani wielkich sukcesów, ani znanego nazwiska. W piłkę też grał tylko amatorsko, ale szkolenie na speca od pokrzykiwania zza linii bocznej zaczął jeszcze przed trzydziestką. Krok po kroku. Najpierw pracował z młodzieżowcami i drugimi drużynami, a potem awansował do trzeciej ligi z Darmstadt, co pozostaje jego największym sukcesem.

Z pobytem w tamtym klubie wiąże się zresztą ciekawa historia, pokazująca, że Runjaić to po prostu równy, pracowity facet. Kiedy zobaczył, że budynki na stadionie są wyposażone w rozwalające się meble, po prostu pojechał do sklepu i kupił nowe. Będąc trenerem, siedział po godzinach i skręcał szafki. Co zrobił, kiedy boisko treningowe zryły krety? Sam wziął łopatę i zakopał dziury. W pewnym momencie, czemu się nie dziwimy, granica została jednak przekroczona i ruszył w dalszą drogę.

Do Polaków niestety nie ma wyjątkowej sympatii. Wcześniej odpalił Ariela Borysiuka, a ostatnio za współpracę podziękował też Jakubowi Świerczokowi.

4. Nie brać udziału w akcji “usiądź na ławce rezerwowych”

Pod żadnym pozorem. Choćby kusili i namawiali. To główny element eksponowanego na stronie internetowej Kaiserslautern zwiedzania Fritz-Walter-Stadion. Mateusz, tobie tego typu atrakcji już chyba wystarczy. Lepiej nie kusić losu.

5. Trzymać się z dala od niskiego Fina

Tak dla własnego bezpieczeństwa. Rozejrzeliśmy się trochę po internecie i na Instagramie wspomnianego już Ringa znaleźliśmy dziwne zdjęcia, do których pozował z reprezentacyjnym kolegą, Perparimem Hetemajem. Były jeszcze fotki z dziećmi, niedawno urodziła mu się córka, ale nigdy nic nie wiadomo. My byśmy uważali.

Idolin kanssa @perpa56

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @ringsteri

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...