Gdyby wszystko było w porządku, Ryan Giggs pierwszy raz w karierze prowadziłby reprezentację na dużym turnieju. Ale nic w porządku nie jest. Walijski szkoleniowiec zdołał zagwarantować Walii drugi awans na Euro z rzędu, ale nie zdołał zapewnić wszystkich – przede wszystkim swoich bliskich – że znowu nie pokaże tej gorszej strony samego siebie.
W 2014 roku, ojciec Giggsa – Danny Wilson – udzielił głośnego wywiadu dla The Sun. Brytyjski brukowiec to najlepsza możliwa tuba do głoszenia treści kontrowersyjnych, roztrząsania spraw rodzinnych. A te w rodzinie legendy Manchesteru United były od bardzo dawna. Wystarczy bowiem przypomnieć, że Ryan przyjął panieńskie nazwisko swojej matki, stawiając wyraźną barierę między nim samym a ojcem.
Stało się tak na początku lat 90., gdy rodzicie postanowili się rozejść. Jednocześnie jednak, Giggs nigdy nie uciekał od dziedzictwa ojca. Opowiadał nawet, że to jemu – byłemu reprezentantowi Walii w rugby – zawdzięczał swój atletyzm i zwinność.
Policzek, który otrzymał siedem lat temu musiał zatem cholernie boleć, ale czy Giggsa dziwił? Chociaż nie mamy stuprocentowej pewności, odpowiedź jest raczej oczywista. W 2014 roku, Ryan na chwilę objął obowiązki menadżera Manchesteru United. David Moyes został zwolniony, ktoś musiał go zastąpić. Padło na Walijczyka, co nie spodobało się Wilsonowi: „Kiedy jesteś trenerem, musisz wzbudzać zaufanie w swoich podopiecznych. Jak zatem możesz ufać komuś, kto zrobił coś takiego swojemu bratu? Nie widzę tego. Mężczyznę oceniasz po jego czynach, nie słowach. Jeśli widzisz, że ktoś jest kłamcą, postępuje niegodnie, zdradza, jak możesz mu zaufać?„.
To jednak był dopiero początek oskarżeń, mających ścisły związek z tym, co zaczęło się w 2003 roku. Bo chociaż Ryan Giggs był świetnym piłkarzem, a jego kariera upstrzona jest blaskiem medali i pucharów, to Ryan Giggs człowiekiem jest po prostu słabym, chociaż znacznie mocniejsze słowa będą w pełni uzasadnione. Jego życie przeplatane jest nie tyle aferami, co zachowaniem niemieszącym się w bani.
2003-2011
Jest wiele znanych piłkarskich rodzeństw. Spójrzmy tylko na nasze podwórko – bracia Brożek, bracia Żewłakow, bracia Mak. Za granicą ta tendencja również występuje i występować będzie. Na Euro 2020 jest przecież Thorgan i Eden Hazardowie, którzy mogą razem grać w pierwszym składzie. Ba! W tej samej Belgii występuje Romelu Lukaku, a Jordan Lukaku ocierał się o powołanie do Czerwonych Diabłów. Są też takie pary braci, w których w piłkę de facto potrafi grać tylko jeden, zaś drugi wozi się na doczepkę – Antonio i Gianluigi Donnarummowie mogą się pokłonić.
Tak się składa, że Ryan Giggs też ma brata i to całkiem znanego w środowisku piłkarskim. Szkopuł w tym, że Rhodri nie jest znany ani z tego, że go starszy brat wciągnął do Manchesteru United, ani z tego, że sam zrobił niezłą karierę w futbolu. Imię Rhodriego Giggsa wypłynęło, gdy na jaw wyszło, że jego narzeczona zdradza go z Ryanem Giggsem. Witajcie w rodzinie.
Gdyby ówczesny piłkarz Manchesteru United był Polakiem – albo był zaznajomiony z literaturą Mario Puzo – może by do tego nie doszło. W swoim życiu przeczytałem dwie książki. Jedna z nich to „Ojciec Chrzestny”, gdybyś ją przeczytał to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon, ale niestety ty zapchałeś sobie głowę jakimiś pierdołami o żabach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych – padło w jednej z najbardziej znanych scen Poranku Kojota. Abstrahując od tego, jakie relacje panowały między braćmi – Rhodri był rodziną, najbliższą rodziną Ryana Giggsa. To nie przeszkodziło Walijczykowi w wytarciu bratem podłogi, a ze swojej gęby zrobienia cholewy.
Odbierz najwyższy cashback na start bez obrotu w Fuksiarz.pl!
Sprawę pogarszały jeszcze doniesienia płynące z Daily Mail oraz od Danny’ego Wilsona. Oba źródła zgodnie twierdziły, że Natasha Lever zaszła z Ryanem Giggsem w ciążę, a piłkarz Manchesteru United wręczył jej 500 funtów, by dokonała aborcji w 2010 roku. Ojciec powiedział później, że Rhodri przeszedł załamanie mentalne, a także wystrzelił kilka pocisków w stronę tego bardziej znanego dziecka. Giggs został określony dupkiem, mamisynkiem i człowiekiem głupim niczym zmywarka.
On nie ma osobowości. Nudzi mnie do granic możliwości, gdy zaczyna mówić. W moich oczach nigdy nie powinien zostać menadżerem – grzmiał Danny Wilson – Nie mogę nawet wypowiedzieć jego imienia, tak bardzo mnie wkurwia. Pojechałem na mecz Manchesteru United z Cardiff City kilka miesięcy temu. Siedział na ławce przez sporą część meczu, ale gdy wszedł, musiałem wyjść ze stadionu. Słyszałem jednak, jak wszyscy Walijczycy na niego buczą. Nie dlatego, że gra dla Czerwonych Diabłów. Wszystko z powodu tego, co zrobił swojemu bratu. Ryan ma głowę w swojej własnej dupie.
Romans Natashy Lever i Ryana Giggsa trwał osiem lat. To nie jest przypadek, wynik mocno zakrapianej imprezy. To świadome działanie, które trwało, trwało i trwało. Być może sprawa nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie wpadka z 2010 roku. Aborcja kosztowała Lever bardzo dużo, poszła z całą sprawą do mediów.
W całej tej aferze niezwykle istotne są także inne kwestie. Po pierwsze, Giggs romansował z narzeczoną brata cztery lata po swoim własnym ślubie, który wziął z wieloletnią partnerką – Stacey Cooke. Po drugie, stronę Ryana wzięła… matka, która zupełnie odwróciła się od Rhodriego. Jakby tego było mało, Stacey Cooke pozostawała w związku z Giggsem jeszcze przez sześć lat po wypłynięciu brudów, zaś Natasha Lever i Rhodri Giggs pogodzili się, utrzymywali, że mają dobre relacje. Przynajmniej do momentu, w którym Rhodri wyznał w podcastcie Jamesa Englisha, że jego była partnerka zdradzała go z przynajmniej dziesięcioma piłkarzami.
2011
2011 rok to naprawdę nie był dobry czas dla Ryana Giggsa, przynajmniej pod względem prywatnym. Afera z Natashą Lever to jedno, sądowe sprawy to już zupełnie inna sprawa. Jakkolwiek komicznie to nie zabrzmi – uprawianie seksu z partnerką brata jest dość proste do wytłumaczenia. Nieco inaczej jest ze wydarzeniami, która w historii brytyjskiego sądownictwa są znane jako CTB v News Group Newspapers. Wspólny mianownik jest jeden – poszło o kobietę.
14 kwietnia 2011 roku, The Sun opublikowało artykuł o tajemniczym, kilkumiesięcznym romansie między Imogen Thomas (gwiazda Big Brothera), a piłkarzem Premier League. Dlaczego tożsamości zawodnika nie zdradzono, a Imogen wystawiono na kolejny strzał? Ano wynikało to z konstrukcji brytyjskiego prawa medialnego, które zabraniało publikacji wizerunków w takich wypadkach.
Jak można się domyślać – Thomas niekoniecznie się to podobało, ale i ona musiała siedzieć cicho. Po raz kolejny moje imię i reputacja są niszczone, podczas gdy mężczyzna, z którym miałam romans, jest w stanie się ukryć. Co więcej, nie mogę się nawet bronić, ponieważ prawo knebluje mi usta. Jeśli w taki sposób działają przepisy dotyczące prywatności, to znaczy, że z prawo nie funkcjonuje dobrze – powiedziała w The Sun.
Do jej zdania przyłączyli się internauci. Powstały konta na Twitterze, które zdradzały tożsamość tajemniczego kochanka Thomas. Był nim Ryan Giggs.
Zacznij obstawiać w Fuksiarz.pl!
Walijczyk postanowił iść na wojnę z mediami społecznościowymi, zasłaniając się prawem do ochrony wizerunku. Pomagały mu w tym informacje, które wskazywały, że cały romans był sfingowany przez Thomas i współpracującego z nią Maxa Clifforda, brytyjskiego publicystę. Mówiono także, że celebrytka próbowała przekupić Giggsa, oferując mu od 50 do 100 tysięcy funtów.
Pytanie – po co? Te dwie wersje wydarzeń zupełnie się ze sobą nie kleją. Kwota również nie jest powalająca, w końcu mówimy o piłkarzu Premier League. Warto również zastanowić się, w jakim celu romans miałby trwać aż siedem miesięcy? Czyżby sekretni kochankowie przesadzili?
Jedno jest pewne – Giggs nie chciał, by internauci publikowali jego wizerunek. Tym bardziej, że sprawę podłapały brytyjskie media i słabo zakamuflowane zdjęcia zawodnika krążyły po kioskach z prasą. Wobec tego piłkarz Manchesteru United postanowił iść na wojnę z Twitterem. Prawnicy amerykańskiej firmy tylko obśmiali zarzuty, zasłaniając się obowiązującą ich pierwszą poprawką do Konstytucji USA, zapewniającą wolność słowa. Co więcej, Giggsa dopadł efekt Barbry Streisand – im bardziej chcesz, żeby coś zniknęło, tym mocniej zwiększasz tego popularność.
Koniec końców tożsamość Giggsa została oficjalnie ujawniona, a sąd tłumaczył to zachodzącymi sprzecznościami w sprawie. Nim jednak wyrok został ogłoszony, a CTB rozszyfrowany jako Ryan Giggs, na nosie Walijczyka zagrał Sunday Herald. Na czołówce swojego wydania umieścili olbrzymie zdjęcie piłkarza, zasłaniając mu jedynie oczy napisem CENSORED. Zdaniem redaktora naczelnego, był to sprzeciw wobec braku poszanowania zasady wolności słowa, nie zaś bezpośredni atak na piłkarza.
2020-2021
Od tamtej pory minęło jednak dziesięć lat i wydawało się, że Giggs jest względnie czysty. Jasne, obie sprawy mocno rzutowały na jego honor, ale za jego brak nie trafia się za kratki. Inaczej jest, gdy ciąży na tobie oskarżenie pobicia dwóch kobiet.
3 listopada 2020 roku, Ryan Giggs został aresztowany, po tym jak policja została wezwana do jego domu mieszczącego się w Salford. Powodem była rzekoma napaść fizyczna na 30-letnią kobietę oraz nieujawnioną wówczas osobę. Poszkodowana odniosła liczne, ale drobne obrażenia i nie wymagała dodatkowej opieki zdrowotnej. Piłkarz jednak nie przyznał się do winy i zarzekał się, że będzie współpracował z władzami.
Faktycznie, w tamtym momencie dalej idących konsekwencji nie było. Giggs – wówczas już selekcjoner reprezentacji Walii – został odsunięty na trzy najbliższe spotkania. Wówczas jako samodzielny trener drużyny narodowej zadebiutował Rob Page. Nie sądził jednak, że na Euro również przyjdzie mu pracować w roli pierwszego szkoleniowca.
Przydarzył się jednak 23 kwietnia 2021 roku.
Sprawa z listopada nie została do końca wyjaśniona. Giggs znowu trafił za kratki i tym razem wytoczono mu proces. Wyszedł za kaucją, ale tylko po to, by 28 kwietnia stawić się w sądzie. Oskarżenia – w stosunku do tych, które kierowano kilka miesięcy wcześniej – były poważniejsze. Drugą ofiarą okazała się być 20-letnia kobieta. Jakby tego było mało, złożono także wniosek o rozpatrzenie, czy nie doszło do ograniczenia wolności osobistej od 2017 do 2020 roku.
Walijczyk ponownie nie przyznał się do winy. Stwierdził jedynie, że nie może doczekać się oczyszczenia jego dobrego imienia.
Spotkał się jednak z pewnego rodzaj wykluczeniem. Przede wszystkim – nie pojechał na Euro 2020, kadrę powierzono Page’owi. Został również wykluczony z listy piłkarzy nominowanych do statusu legendy Premier League, przyznawanej od 2021 roku. Na ostateczny wyrok w swojej sprawie musi jeszcze poczekać.
***
Dzisiaj na ławce reprezentacji Walii mógł zasiadać Ryan Giggs. Zrobi to jednak Rob Page, jego były asystent, który na czas wyjaśnienia sprawy przejął obowiązki byłego piłkarza Manchesteru United. Chociaż The Dragons niewątpliwe ponieśli stratę medialną, ich wizerunek może zostać podreperowany.
Co to za radość, gdy prowadzi cię gość, który uprawiał seks z żoną swojego brata, a także stawiane są mu poważne oskarżenia dotyczące pobicia? Może się zresztą okazać, że Walijczykom tak naprawdę obecność lub nieobecność Giggsa nie robi większego problemu. Nie jest bowiem tajemnicą, że za taktykę w tej reprezentacji w dużej mierze odpowiada Page, który przeszedł z colemanowskiego 5-4-1 na nieco bardziej atrakcyjne 3-4-2-1.
Źródła informacji:
Fot.Newspix