Reklama

Interwencje Llorisa i… niewiele więcej. Hit niedzieli bez goli

redakcja

Autor:redakcja

28 grudnia 2014, 15:53 • 2 min czytania 0 komentarzy

Koło dwudziestej piątej minuty byliśmy naprawdę podekscytowani. W ostatnich kilku akcjach piłka przelatywała przez pole karne Tottenhamu jak Ryszard Czarnecki przez kolejne partie, a kilka minut podniesionego głosu duetu komentatorów doskonale podkreślało mordercze tempo meczu. – Tu może dojść do wielkich rzeczy – pomyśleliśmy sobie po słupku Maty z rzutu wolnego i świetnym podaniu Carricka do van Persiego, który pogubił się sam na sam z Llorisem kilka metrów od bramki Tottenhamu. Naprawdę uwierzyliśmy, że hit tej niedzieli, starcie Tottenhamu z Manchesterem United będzie najlepszym meczem tego tygodnia (i co z tego, że było ich niewiele).

Interwencje Llorisa i… niewiele więcej. Hit niedzieli bez goli

Oczywiście jak zwykle wyszliśmy na naiwniaków. Zastanawialiśmy się: jak właściwie opisać wam ten mecz? Gdyby tekst miał powstawać w przerwie, byłaby to piękna historia Hugo Llorisa, który nadludzkim wysiłkiem powstrzymuje cały potężny arsenał ofensywny „Czerwonych Diabłów”. A trzeba przyznać, że goście grali szybko, efektownie, próbując bardzo różnych strategii w ataku, wreszcie dochodząc do kilku znakomitych sytuacji. Najlepsze z nich? Wspomniany słupek Maty i późniejsza zagadkowa niemoc van Persiego, potem znakomita sytuacja Holendra po zagraniu od Carricka i wreszcie Young, po którego strzale Twarowski zakrzyknął tylko: „Hugo Boss”!

No a później… przerwa się skończyła. Piłkarze znów musieli wyjść na murawę i to prawdopodobnie koniec dobrych informacji z tego meczu. Gra się wyrównała – do zawodzącego środka Tottenhamu poziom dostosowali zawodnicy z Manchesteru, do kiepskiej dyspozycji napastników United swoją grę dopasowali również piłkarze z północnego Londynu. Efekt? Louis van Gaal na konferencji powiedział, że „druga połowa to nie był futbol, to była walka o życie”.

Momentalnie podniosły się głosy fanów i ekspertów, którzy przyczyn tak tragicznych czterdziestu pięciu minut szukają przede wszystkim w natłoku meczów. Do tego jeszcze intensywność pierwszej połowy i dramatyczna walka o oddech w wykonaniu zmęczonych zawodników wygląda… tak jak wygląda. My jednak w sumie nie jesteśmy jakoś szczególnie zawiedzeni. Po pierwsze – akcja Kane’a, w której błysnął prostopadłą piłką to takie delicje, że spokojnie możemy na to czekać i dwie godziny. Po drugie – wciąż pamiętamy finisz Ekstraklasy i następne narzekanie na mecz ligi zagranicznej planujemy na końcówkę stycznia 2015.

Reklama

Zresztą – łącznie dziewięć celnych strzałów, a do tego jeszcze ten słupek oraz minimalnie niecelny strzał Daviesa. Nie ma co płakać, mogło być gorzej.

Najnowsze

Ekstraklasa

Gustafsson zawiedziony po meczu ze Stalą. „Zrobiliśmy wszystko, by mieć lepszy wynik”

Patryk Fabisiak
3
Gustafsson zawiedziony po meczu ze Stalą. „Zrobiliśmy wszystko, by mieć lepszy wynik”
1 liga

Wisła Płock przegrała i może na ostatniej prostej wypaść z baraży

Bartosz Lodko
0
Wisła Płock przegrała i może na ostatniej prostej wypaść z baraży

Anglia

Anglia

Przemysław Płacheta będzie miał nowy klub. 26-latek odchodzi ze Swansea

Bartosz Lodko
2
Przemysław Płacheta będzie miał nowy klub. 26-latek odchodzi ze Swansea
Anglia

Cole Palmer ze statuetką dla najlepszego zawodnika U-23 w Premier League

Bartosz Lodko
0
Cole Palmer ze statuetką dla najlepszego zawodnika U-23 w Premier League

Komentarze

0 komentarzy

Loading...