Didier Deschamps ogłosił, że Karim Benzema wraca do reprezentacji Francji po sześciu latach regularnego omijania go przy kolejnych powołaniach. Niedawno opisywaliśmy kulisy tej historii, więc nie będziemy się rozwodzić. Benzema z kadry wyleciał po aferze z sekstaśmą Mathieu Valbueny, który twierdził, a potwierdzają to nagrania i dowody, że piłkarz Realu miał uczestniczyć w szantażowaniu go.
– On nie ma do mnie szacunku – grzmiał rozczarowany Valbuena. Proces Benzemy trwa. Wersalski wyrok już na jesieni. Tymczasem Valbuena wypowiedział się na temat powrotu swojego byłego kadrowego kolegi do reprezentacji, a przypomnijmy, że on sam również, od czasów tamtej afery, nie otrzymuje powołań od Didiera Deschampsa.
– Jeśli Benzema może wnieść coś do naszej reprezentacji, to dobrze dla niego, dobrze dla kadry. Okaże się na boisku. To wybór trenera. Dla mnie Didier Deschamps zawsze będzie zwycięzcą. W każdym przypadku. Jeśli to zagra i wypali, pochwalimy go za dostosowanie Benzemy do świetnego kolektywu, jeśli to się nie uda, nikt nie będzie go winił.
Czy Didier Deschamps zadzwonił do Mathieu Valbueny, żeby poinformować go o powrocie Benzemy do kadry?
– Nie, nie zadzwonił, ale kompletnie tego nie oczekiwałem. Ani od niego, ani od nikogo – spuentował Valbuena.
Klasa.
Fot. Newspix