Polska sobie, a Małopolska sobie. Niemiec ciągle w swoim świecie.

redakcja

Autor:redakcja

15 grudnia 2014, 17:53 • 3 min czytania

Niepodrabialny jest ten nasz piłkarski światek. Na przykład – co na pierwszy i drugi rzut oka trochę nielogiczne – okręgowe związki mają realną władzę nad PZPN (wybierają prezesa), natomiast prezes PZPN w wielu kwestiach prezesowi okręgu może co najwyżej naskoczyć. Efektem takiego bałaganu jest mini-wojenka związana z portalem „Łączy nas piłka”.

Polska sobie, a Małopolska sobie. Niemiec ciągle w swoim świecie.
Reklama

PZPN miał ideę – wszystkie wyniki w jednym miejscu, z każdego szczebla rozgrywek, od najmłodszych chłopców po dziewczynki kopiące piłkę hobbystycznie. Cel – popularyzacja futbolu, stworzenie zabawki dla początkujących zawodników, nakręcenie rywalizacji najmłodszych z pewnością też platforma służąca do zarabiania pieniędzy (reklamy sponsorów). I nawet zaczęło to hulać we wszystkich województwach, za wyjątkiem małopolskiego. Sekretarz generalny PZPN co tydzień zamieszczał mapkę, a ta zawsze wyglądała podobnie. Mniej więcej tak…

Zrzut ekranu 2014-12-15 o 17.33.44

Reklama

Jak widać, wszyscy współpracują, za wyjątkiem Małopolski. Tam rządzi prezes Ryszard Niemiec, któremu wyraźnie nie po drodze z obecnymi władzami. Wygląda na to, że zamierza bojkotować każdą inicjatywę, byle tylko zrobić na złość. Oczywiście, robi na złość tylko sobie, młodym piłkarzom z tego okręgu oraz w ogóle całemu lokalnemu środowisku. My np. nie będziemy w ogóle zdziwieni, jeśli Kraków ominie kolejna wielka impreza piłkarska – finały ME do lat 21 – bo jak ktoś chce wojować, to musi się przygotować na ciosy. Ale widocznie Niemcowi na żadnych imprezach nie zależy, w ogóle trudno zgadnąć, na czym mu zależy poza trwaniem (w czym się wyspecjalizował).

Niemiec nie ma czasu i chęci by zmobilizować swoich sędziów, aby wysyłali wyniki prowadzonych przez siebie meczów, za to ma czas i chęci, by pisać na ten temat artykuły. No i napisał.

 Zrzut ekranu 2014-12-15 o 17.50.19

Zrzut ekranu 2014-12-15 o 17.51.37

Najbardziej nam się podoba ten fragment: „Koledzy z warszawskiej centrali uruchamiając pomysł ograniczyli się do wysłania okólnego pisma do terenowych ogniw, licząc na to, że przyniesie ono skuteczny odzew, niczym ukaz carski. Gdzie indziej w Polsce, rzeczywiście ukazy i uniwersały słane z góry do wykonania może i skutkują od kopa. Aliści w Galicji, póki ludziom nie wyjaśnisz szczegółowo idei, w której realizację mają włożyć serce i poświęcić czas, sprawa do przodu nie pójdzie”.

Cały tekst można sprowadzić do prostego przesłania: „mam was w dupie i co mi zrobicie?”. No, gdyby pana Niemca prosić na kolanach, to może włączyłby się aktywnie, ale bez proszenia na kolanach – to nie przejdzie. On sam na pewno nie zadzwoni i nie spyta o sens istnienia portalu, to do niego mają się zgłosić i błagać.

Wszystkie województwa szybko pojęły, o co chodzi, ale Galicja jest inna. Tam rządzi Niemiec, który zamiast skoncentrować się na XXI wieku, ciągle wypisuje jakieś pierdy o czasach carskich. Rządzi on zresztą małopolskim związkiem tak długo, iż jesteśmy w stanie uwierzyć, że on te carskie czasy faktycznie pamięta. Niestety, regularnie zapomina, by dbać o rozgrywki, którymi się zajmuje (największy burdel jest zawsze tam) i by w ogóle pchnąć ten swój folwark troszkę do przodu.

Ale cóż, ktoś go tam na prezesa wybiera. Wypada tylko pogratulować całej Małopolsce – tak Niemca, jak i tej całej galicyjskiej niepokorności.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama