Kiedy wydawało się, że na Legię spadły już wszystkie plagi egipskie i że już nic gorszego zdarzyć się nie może, do ostatnich kompromitujących zdarzeń postanowiły odnieść się „grupy kibicowskie” i wydały wspólny komunikat. Najlepiej byłoby uznać, że to atak hakerów i że ów komunikat nigdy nie powstał, ale niestety byłoby to myślenie życzeniowe.
Tak, oni naprawdę to napisali.
W momencie, gdy klub otrzymał kary i stracił grube miliony złotych, kiedy poniósł olbrzymie straty wizerunkowe… W chwili, gdy Legia porozumiała się z organizacją „Nigdy Więcej” w kwestii wspólnego przekazu – tak, aby UEFA okazała litość… Właśnie wtedy kumaci kibice stworzyli coś takiego…
W dniu dzisiejszym ukazało się zaskakujące oświadczenie skompromitowanego stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, które w przeszłości wielokrotnie szkalowało kibiców Legii i dokładało wielu starań, aby Legia była surowo karana za prawdziwe jak i te wyimaginowane przewinienia stołecznych fanów. Abstrahując od powodów, dla których antypolskie „NW” nagle zmieniło swoją optykę, pragniemy poinformować, że ani ta, ani żadna inna instytucja nigdy nie będzie decydować o tym, jak będzie wyglądało życie trybun naszego stadionu. Nie zamierzamy wspierać żadnych inicjatyw tej organizacji i oświadczamy, że na Żylecie nie ma i nie będzie miejsca dla lewacko – tęczowej propagandy.
Ciągle prowadzimy dialog z Zarządem Klubu. Wiemy ile udało już nam się zrobić i wiemy, ile jeszcze pracy przed nami. Jednak decyzję o eliminacji z trybun marginalnych zachowań uznanych za rasistowskie podejmujemy tylko i wyłącznie my sami, i to jedynie ze względu na surowe kary nakładane na Legię przez UEFA.
Grupy Kibicowskie Legii Warszawa
Wypadałoby tylko zapłakać.
Zdaniem „grup kibicowskich Legii Warszawa”, żadna organizacja nie będzie decydować, jak będzie wyglądać życie trybun. Najwyraźniej nie zauważyli oczywistego faktu, że to się dzieje. Właśnie UEFA – taka dość spora organizacja, z którą zresztą „Nigdy Więcej” (członek FARE) współpracuje – zdecydowała, jak będzie wyglądać życie trybun w ostatniej kolejce fazy grupowej LE oraz w 1/16 LE. Otóż na trybunach nie będzie nikogo. Nam się wydaje, że to dość znacząca ingerencja w „życie trybun”, ale może się nie znamy. W przeszłości podobna ingerencja dotyczyła też innych spotkań, które „grupy kibicowskie” musiały oglądać przed telewizorami.
Dopiero co Dariusz Mioduski – najważniejszy człowiek w klubie – za pośrednictwem Twittera stanowczo stwierdził, że na stadionie Legii nie będzie miejsca ani dla rasizmu, ani dla braku tolerancji, natomiast dzisiaj z oświadczenia dostał jasny przekaz: nie ty będziesz o tym decydował. Oto „grupy kibicowskie” wyraźnie poinformowały go, że „na Żylecie nie ma i nie będzie miejsca dla lewacko – tęczowej propagandy”. Czyli niech pan, panie Mioduski, z tą swoją tolerancję idzie gdzie indziej.
Najlepsze jest jednak na końcu:
(…) decyzję o eliminacji z trybun marginalnych zachowań uznanych za rasistowskie podejmujemy tylko i wyłącznie my sami, i to jedynie ze względu na surowe kary nakładane na Legię przez UEFA.
„Grupy kibicowskie” łaskawie podejmą decyzję o eliminacji zachowań rasistowskich, ale jedynie ze względu na kary od UEFA. Cały list ma tylko dwa akapity, więc nie było zbyt dużo miejsca, by się pogubić, a jednak autorom się udało. No bo jak to w końcu jest – żadna organizacja nie będzie decydować o tym, jak wygląda życie trybun (pierwszy akapit), ale rasizm zostanie wyeliminowany tylko ze względu na kary od takiej organizacji jak UEFA (drugi akapit). Coś tu chyba nie gra. Ponadto przekaz tego fragmentu jest następujący: udawanie małpy jest ok, tylko szkoda, że takie drogie.
Największą kompromitacją tego listu jest jego konfrontacyjny, zaczepny, agresywny ton, zupełnie nieprzystający do aktualnej sytuacji – jawna opozycja wobec przekazu właściciela Legii. Nie ma nawet nutki żalu, że w Lokeren zdarzyło się to, co się zdarzyło, nie ma jakiegokolwiek potępienia dla osób, przez które Legia straciła miliony. Jest tylko prymitywne napinanie mięśni.
„A jak się komuś nie podoba, to niech przyjdzie i powie to w twarz” – no bo komentowanie tego jakże inteligentnego oświadczenia na stronach kibiców Legii zostało wyłączone. Pewnie po to, żeby się przypadkiem nie okazało, że „grupy kibicowskie Legii Warszawa” nie mają przesadnie wielkiego poważania wśród tzw. zwykłych kibiców.