Wielu Polaków gra na włoskich boiskach, zatem często mamy do czynienia z “polskimi meczami”. Ale tym razem mieliśmy prawdziwą kumulację. W starciu Bresci z Pordenone wystąpiło czterech Polaków, dwóch z nich strzeliło po golu, a trzeci dorzucił asystę.
Pewnie to starcie w ogóle by nas nie zainteresowało, gdyby nie fakt, że na boisku oglądaliśmy aż czterech rodaków. No bo mówimy tu o starciu drużyn środka tabeli – Brescia próbuje się jeszcze załapać do baraży o awans, Pordenone jest tuż nad kreską play-offów o utrzymanie.
W ekipie gospodarzy w wyjściowym składzie znalazł się Filip Jagiełło, natomiast po przeciwnej stronie od początku grali Sebastian Musiolik i Adam Chrzanowski. I Jagiełło już w dziewiątej minucie popisał się asystą przy trafieniu Emanuele Ndoja. Polskiego gola mieliśmy też dla Pordenone, bo na 1:2 trafił Musiolik. Była to jego piąta bramka w tym sezonie.
Niestety – w 26. minucie z boiska zszedł Chrzanowski, prawdopodobnie z powodu urazu. Ale liczba Polaków na boisku wyrównała się, gdy w 66. minucie z ławki wszedł Jakub Łabojko. I na dwie minuty przed końcem meczu ex-piłkarz Śląska Wrocław zdobył swoją debiutancką bramkę na boiskach Serie B. Mecz zakończył się zwycięstwem Brescii 4:1.
fot. FotoPyk