Ile waży Bartosz Nowak? Według 90minut.pl – 73 kilogramy. Natomiast już wkrótce przekonamy się, jaką wagę faktycznie miał dla Stali Mielec, z której odszedł i jak mocny odcisk pozostawi na grze Górnika Zabrze, do którego trafił. Dzisiaj Nowak powraca na stadion, na którym grał łącznie przez cztery sezony, już w koszulce nowego klubu. I choć w Mielcu pocieszają się, że Petteri Forsell na papierze wcale od Nowaka gorzej nie wygląda, mamy wrażenie, że już dziś wieczorem mielczanie mogą za rozgrywającym mocno zatęsknić.
Półtora roku w pierwszej kadencji, po której Nowak trafił do ekstraklasowego Ruchu Chorzów. Dwa i pół roku w drugiej kadencji, po której tenże Nowak wraz ze Stalą świętował awans do Ekstraklasy.
Generalnie trudno wskazać okres, w którym wyglądałby słabiej:
- Wiosna 2015 – 7 goli w 15 meczach (brak danych co do liczby asyst)
- Sezon 2015/16 – 7 goli i 9 asyst w 33 meczach, pewny awans do I ligi
- Wiosna 2018 – 6 goli w 15 meczach
- Sezon 2018/19 – 10 goli i 11 asyst w 34 meczach, walka o awans niemal do ostatnich kolejek
- Sezon 2019/20 – 13 goli i 13 asyst w 34 meczach, awans do Ekstraklasy
Jest to wynik naprawdę elegancki, nie ma co się oszukiwać. Gdybyśmy mieli wskazać I-ligową drużynę, w której playmaker robił podobne wrażenie, chyba musielibyśmy wskazać na Łódzki Klub Sportowy, w barwach którego brykał Dani Ramirez. Podobieństw w całej sytuacji jest zresztą mnóstwo:
- piłkarz, który wydatnie przyczynił się do awansu
- odchodzi w momencie, gdy jego stary zespół czeka twarda walka o utrzymanie
- odchodzi za sprawą dość specyficznie skonstruowanego kontraktu, właśnie na wypadek oferty z walczącego o wyższe cele klubu
- kibice pocieszają się, że momentami spacerował po boisku i niespecjalnie przemęczał się w grze defensywnej
- jest już gotowy następca
Różnice?
ŁKS Ramireza sprzedał po rundzie jesiennej, w której Dani potwierdził swoje umiejętności na poziomie Ekstraklasy. Stal musiała Nowaka oddać już przed startem ligi, na długo przed pierwszym meczem. Zdaje się też, że mimo wszystko następca Ramireza w Łodzi (niejaki Antonio Dominguez) oraz następca Nowaka w Stali (Forsell) to zupełnie inna półka. Natomiast najważniejsze różnice to bez wątpienia te dotyczące sytuacji w lidze.
Dlaczego w Mielcu śpią dużo spokojniej niż w Łodzi po sprzedaży Ramireza? Dwie główne “okoliczności łagodzące” dotyczą po prostu konstrukcji tego sezonu. W Ekstraklasie 2020/21 jest aż trzech beniaminków, o jednego więcej, niż rok temu. Biorąc pod uwagę, że od paru lat beniaminkowie z marszu są głównymi kandydatami do spadku – w obecnym sezonie każdy z nich może się pocieszać, że jest jeszcze dwóch ananasów w kolejce do “płacenia frycowego” i “brutalnego zderzenia się z realiami wyższej ligi”. Ale to nie koniec dobrych wiadomości: spada przecież tylko jedna drużyna, podczas gdy ŁKS-owi bez Ramireza nic nie dałoby nawet wyprzedzenie dwóch rywali – z ligi leciał również 14. zespół.
Patrząc z tej perspektywy – mielczanie naprawdę mogą machnąć ręką na Nowaka i to pomimo, że już w Pucharze Polski ich były gracz wrzucił gola i asystę. Przecież wystarczy nie być ostatnim w lidze – i tak zapewne myślą przynajmniej w kilku klubach elity.
A Górnik?
Cóż, on na pewno nie pogardziłby, gdyby Nowak faktycznie okazał się kroczyć drogą Ramireza. Dani po transferze do Lecha Poznań zaliczył wiosną 6 goli i 6 asyst, był kluczowy zarówno w Ekstraklasie, jak i w meczach Pucharu Polski. Przy tej transakcji okazało się, że umiejętności się bronią – choć w Kolejorzu Hiszpan nie ma już takiej swobody taktycznej jak w ŁKS-ie, to nadal oferuje wysoką jakość. Czy Nowak również sprosta oczekiwaniom po przeniesieniu z drużyny zbudowanej wokół niego, do takiej gdzie jest jednym z kilku ważnych elementów?
Nie wiemy, ale będziemy to z przyjemnością obserwować. Również dlatego, że na takich piłkarzy – rozgrywających z dokładnym podaniem, świetnym przeglądem pola, wizją gry – chodzi się na stadiony. Ile waży więc Nowak? Dla Stali nie był to chyba piłkarz na wagę utrzymania, ze względu na specyficzne reguły spadków w tym sezonie. Dla Górnika może (ale nie musi!) być na wagę awansu do górnej ósemki. A wygrany pucharowy mecz z Jagiellonią to na pewno dobry prognostyk.